Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czesc , od 7 lat mieszkam w Anglii. MOja historia odchudzania i tycia siega cxasow podstawowki. Zawsze mialam kompleksy ze jestem za gruba i zawsze chcialam sie odchudzac.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2456
Komentarzy: 16
Założony: 11 października 2012
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Unlimited.Power

kobieta, 37 lat,

167 cm, 102.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj trzymalam sie dobrze diety i biegalam godzine tylko na kolacje niepotrzebnie zjadlam bulke no ale bylam strasznie glodna i mysle ze lepsza bulka niz czekolada na kolacje. Mam pewien problem, otoz od roku bola mnie strasznie piety i ciezko mi sie chodzi bo to tak boli, czytalam o tym troche i chyba mam zapalenie sciegna podeszwowego. Moja mama tez to miala i wiem ze musiala chodzic na rechabilitacje zeby to wyleczyc. Bardzo utrudnia mi to caly proces odchudzania ale nie pozwole zeby to zaprzepascilo moja szanse na lepsze zycie. Chetnie poszlabym z tym dolekarza ale niestety w Anglii nie ma co tam sei wbierac nawet, tylko strata czasu, bylam 3 razy i dziekuje. Jak bede znow w Polsce to moze pojde prywatnie. Wczoraj mialam troszke smutny dzien ale dzis jest nowy i ciesze sie ze sie obudzilam, ze moglam wstac i zaczac kolejny dzien pieknego zycia. Dziekuje ze moglam obudzic sie przy kims tak cudownym i chce sie przy nim budzic juz zawsze. Teraz jestem w pracy i nie mam nic na dzisiaj do roboty wiec bede saie troszke nudzic pewnie no ale moze popracuje lepiej nad moja dieta bo mam zamiar wykluczyc z niej pewne produkty ale o tym potem.

14 kwietnia 2014 , Skomentuj

Nie pisalam przez weekend bo nie mialam czasu. Teraz siedze w pracy i mam chwilke . Babcia wyszla ze szpitala ale czuje sie bardzo zmeczona i wyczerpana fizycznie jak i psychicznie po operacji ( babcia ma raka skory i wycinali jej to ). Szkoda ze nie moge byc przy neij i jakos jej pomoc ale ma kolo siebie rodzine wiec nie jest sama. Po pracy do domku i wskakuje na bieznie pobiegac minimum godzinke i potem jakas mala kolacyjka . Jestem przeszczesliwa, jejku az rozpeira mnie ze szczescia normalnie a to wszystko dlatego ze mam tak cudownego partnera. Nie dalabym rady chyba przejsc przez to odchudzanie bez niego. Bardoz mnie wspiera i czuje przy nim ze moge wszystko. Dziekuje za kazdy dzien z nim i mam nadzieje ze juz zawsze bedziemy razem.

12 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Zakladam sobie diete 1500 kalorii ( kiedys stosowalam diete 1000 kalori i juz wiem ze to nie ma sensu bo tylko rozwalilam sobie gospodarke hormonalna i mialam niezly efekt jojo pomimo ze schudlam wtedy 21 kg)

  • Sniadanie 8:00  -  500 kal
  • drugie sniadanie  11:00 -  200 kal
  • obiad  14:00 - 500 kal.
  • kolacja 18:00 - 300 kal

Dodatkowo bede biegac na biezni minimum 6 razy w tygodniu po minimum 60 minut i bede zwiekszasc predkosc i stopien nachylenia bezni z kazdym tygodniem tak aby moje tetno bylo w okolicach 140 / minute bo wtedy jest najlepsze spalanie.

12 kwietnia 2014 , Komentarze (4)



  1. FAZA I POCZATKOWA - poznizej 100kg       2 Maja 2014
  2. FAZA II - ponizej 95kg                                   27  Maja 2014
  3. FAZA III - ponizej 90kg                                  30  Czerwca  2014
  4. FAZA IV - ponizej 85kg                                  2 Sierpnia 2014
  5. FAZA V - ponizej 80kg                                   4 Wrzesnia 2014
  6. FAZA VI - ponizej 75kg                               8 Pazdziernika 2014
  7. FAZA VII - ponizej 70kg                                 10 Listopada 2014
  8. FAZA KONCOWA - 65 kg ( STABILIZACJA )   30 Grudnia 2014

12 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Postanowilam dzis zaczac pisac pamietnik . Bede go pisac po to aby kiedys moc przeczytac to przez co przechodzilam i moze z perspektywy czasu inaczej na to wszystko spojrzec. Mam nadzieje ze bede pisac codziennie jesli tylko czas pozwoli a jesli nei to tak czesto jak tylko sie da. 

Mam juz 26 lat i stwierdzilam ze czas aby zmienic cos w moim zyciu, cos co od wielu lat nei pozwala mi zyc tak jakbym chciala, nie pozwala mi sie cieszyc zyciem tak jak wiem ze potrafie i chce. 

Dzis waze prawie 105 kg i czuje sie z tym okropnie. Przez 7 lat przytylam 40 kg. Nie chce tutaj nikogo ani niczego obwiniac, mam swiadomosc ze to wszystko moja wina i tylko ja moge to teraz naprawic. Niedawno dowiedzialam sie ze jestem chora na Hashimoto ( cos w stylu niedoczynnosci tarczycy ) i zaczelam brac odpowiednie leki abym czula sie jak normalny czlowiek bo przez ostatnie kilka lat ciagle czulam sie zmeczona, nie mialam sily na nic po pracy . Od kad biore te tabletki czuje sie znacznie lepiej, mam duzo energii i zaluje ze nie odwiedzilam lekarza wczesniej bo moze nie wazylabym dzis tyle ile waze. 

Wyjechalam do Anglii 7 lat temu, nei bede sie rozpisywac ale tak w srocie powiem ze poznalam tutaj kogos z kim bylam 6 lat. Rozstalismy sie rok temu i to byla jedna z lepszych decyzji w moim zyciu. Tamten zwiazek polegal na tym ze ja tylko dawalam a on bral i nie dawal nic od siebie. Rozstanie bylo ciezkie ale musialam to zakonczyc bo nigdy nei bylibysmy szczesliwi , zreszta moja milosc juz dawno sie wypalila i bylam z nim bo balam sie ze bede sama nie myslac o tym ze tak naprawde bylam "sama w zwiazku"... 

Nie chce jzu tego rozpamietywac i wracac do tego dzisiaj , moze przy innej okazji.  Balam sie co bedzie dalej ale zycie przynioslo mi cos o cyzm nawet nei snilam, cos czego nawet nie moglam sobie wyobrazac w najlepszych snach. Poznalam milosc swojego zycia, prawdziwa milosc, poczulam cos czego nigdy nei czulam. Poznalismy sie przez internet w grze internetowej, zaprzyjaznilismy sie , po kilku miesiacach przylecial do mnie do Anglii zmienic swoje zycie , znalesc prace i tak dalej. Dogadywalismy sie swietnie i po kilku miesiacach postanowilismy zostac razem bo poczulismy do siebie cos wiecej niz tylko przyjazn. TO historia jak z bajki, calyu czas jestesmy razem, razem mieszkamy i jest nam cudownie pod kazdym wzgledem. Jestem z nim przeszczesliwa .

Postanowilam wziac sie ostro za siebie , chce to zrobic dla niego ale przede wszystkim dla samej siebie . Moj plan i cel to wazyc 65 kg. Taka waga mi odpowiada i jest wedlug mnei idealna do mojej budowy ciala.Moj T ( tak bede nazywac mojego faceta ) mowi mi ze jestem szliczna i nic nie musze zmieniac ale wiem ze chcialby zebym schudla chocby ze wzgledu na moje zdrowie i chce dla niego byc ladna , tak naprawde ladna i czuc sie zawsze komfortowo i nie wstydzic swojego ciala. Przede mna dluga droga, moje problemy z tarczyca strasznie spowolnily moj metabolizm i musze sie strasznie nameczyc zeby schudnac ale wiem ze dieta polaczona ze sportem da wyniki tylko musze byc zdyscyplinowana wytrwala i cierpliwa.  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.