Dobry wieczór!
No więc zważyłam się w czwartek. Z jednej strony się cieszę, bo w 2 tygodnie poleciał 1 kg, a waga pokazała 83,9. Z drugiej szlag mnie trafia, bo nie mogę zejść poniżej tej cholernej trójki. Jeszcze ani razu mi sie to nie udało, zawsze na tym etapie miałam zastój i rzucałam dietę w cholerę. Teraz akurat nie zamierzam się poddawać, ale niestety - takie durnowate uczucie powróciło.
Widzę co prawda różnicę - wszystkie spodnie ze mnie lecą, twarz mi się wyszczupliła, wszystko lepiej na mnie leży... No ale wiecie, o co chodzi :)
Lecimy z fotomenu z ostatnich trzech dni. Nie po kolei i chyba niepełne.
A tu jeszcze nasza mirabelka ^^
Poza spadkiem przez ostatnich kilka dni zaliczyłam:
- kilka browarów
- kaca
- porządki świąteczne i u królików
- siniaki na całych nogach, które nie wiem, skąd się wzięły (siniaki, nie nogi)
- "Anioły i demony" Dana Browna
I podkradałam królikom suszoną marchew...
Ruchu mam sporo (poza czwartkiem, bo niespodziewanie miałam wolne i przeleżałam cały dzień w łożku), dietę też trzymam, może poza tymi browarami (ale to już się nie powtórzy, więcej nie piję -_-). To chyba na razie wszystko. Idę w miarę możliwości popatrzeć, co u Was, a potem lulu, bo jestem na nogach od 06:30...
Buziaki!
ula
PS. Zaproszenia od osób, które nie zostawiają komentarzy od razu usuwam. Staram się zostawiać po sobie jakiś ślad w Waszych pamiętnikach i tego również oczekuję. Jeśli chcecie, możecie dodać pamiętnik do ulubionych, ale znajomi na Vitalii to już trochę taka transakcja wiązana :)
Monika123kg
31 marca 2015, 15:44Ulcia - gratuluje spadku :D Własne śliweczki - to jest to :D
MadameRose
30 marca 2015, 10:15Przy takim menu waga na pewno ruszy! Odzywiasz się z głową, trochę cierpliwości :)
Anett1993
29 marca 2015, 22:11nie ma się co poddawać !! nie wolno !! jedzonko jak zawsze przepyszne :) mirabelka jest cudowna <3
SylciaP
29 marca 2015, 21:27same pysznosci :)
karanu
29 marca 2015, 17:01Wysyłam zaproszenie do grona znajomych! Poieważ mamy podobną ilośc kg, mieszkam pod Karlsruhe, i mam taki sam obrus w kawy.No i myśle że szybko razem wspólnie zobaczymy 7 z przodu.
UlaSB
29 marca 2015, 17:28Najlepsze zaproszenie do znajomych ever :D
nataliaccc
29 marca 2015, 16:57hehe transakcja wiążąca:D dobre! spróbuj się poddać a przyjadę i skopię Twoje szanowne 4 litery:D
UlaSB
29 marca 2015, 17:28A nie? :) Wyobraź sobie, masz 300 znajomych, latasz po ich pamiętnikach, czytasz, komentujesz... A jak sama cos napiszesz, to masz 3 komentarze... ;) Absolutnie się nie poddaję! :D
rinnelis
29 marca 2015, 15:43dobrze, że jestem po obiedzie, bo bym pobiegła jeść :D
Dorota3101
29 marca 2015, 15:33Jak to jedzenie pysznie wygląda, aż ślinka cieknie :D Zdrowo i pysznie :)
Fovie
29 marca 2015, 12:32ale smakowite menu :D
UlaSB
29 marca 2015, 13:56Dziękuję! :)
jablkozcynamonem
29 marca 2015, 11:37Jedzonko jak zawsze megaapetyczne. Co do siniaków, też kiedyś mi się robiły bez przerwy, ale na szczęście przestały.
UlaSB
29 marca 2015, 13:55Mnie pewnie od łamania gałęzy na kolanach, bo tylko tam mam :)
Oktaniewa
29 marca 2015, 11:36ojaa :D jakie drzewko piekne. <3 a jesdzenie pychotka, śmiesznie wyglądają te paseczki i kropeczki, widać że się starasz :D
UlaSB
29 marca 2015, 13:55Ten wzorek wyszedł przypadkiem, akurat miałam pod ręką minikuleczki mozarelli i fetę ;) A mirabelka nie dosć, że wygląda, to jeszcze pięknie pachnie! :D
bambara
29 marca 2015, 11:21Żeby mi sie chciaóło robić takie posiłki to oczami bym sie najadała <3 A ile tygodniowo wydajesz na zakupy żywieniowe? Ktoś by pomyslał "łooo tyle jedzenia a chudnie ". Browarek czasem dla odstresowania jest potrzebny :)
UlaSB
29 marca 2015, 13:54Bo żeby chudnąć trzeba jeść! :D Nie mam pojęcia, ile wydaję na zakupy, bo nigdy nie liczyłam :) Zakupy robię w miarę potrzeby, zresztą nie tylko dla siebie, ale i partnera plus królików :P Pozdrawiam!
Ozaraable
29 marca 2015, 10:523 zdjęcie- ślinię się chyba :D
UlaSB
29 marca 2015, 13:52Uwielbiam to połączeni :D
kacper3
29 marca 2015, 09:58No to juz blisko do 80 jak tak pojdzie z dietka i ruchem ....obledne jedzonko....i mirabelka
UlaSB
29 marca 2015, 13:51Chwilowo nawet nie marzę o 80, chciałabym tylko zejść poniżej 83 :D
alinalii
29 marca 2015, 09:28wow ale u ciebie pysznie
UlaSB
29 marca 2015, 13:51Dziękuję! ^^
paullina989
29 marca 2015, 09:28nie przejmuj się tym, że waga stoi w miejscu powoli się ruszy a jak sama piszesz efekty widać bo spodnie spadają
UlaSB
29 marca 2015, 13:51Ja wiem, że waga to nie wszystko, ale i tak jestem zła ;)
EwaFit
29 marca 2015, 09:24Od Ciebie zależy, czy przejdziesz granicę tej "cholernej trójki"czy nie :) wszystko to nasza decyzja, nasz wybór, bo przecież życie to bieg długodystansowy a każdy dzień to jeden krok w tym biegu. Jesteś silna, dasz radę, myśl z nastawieniem, że dasz radę ---- to dasz radę. Daj znać, jak przejdziesz granicę, wierzę w Ciebie !
UlaSB
29 marca 2015, 13:50Niestety nie zawsze mamy wpływ na spadek wagi :) U mnie już tak jest, że waga się w tym miejscu zatrzymuje bez względu na to, co robię :) Ja wiem, że wszystko trwa, po prostu znowu, po raz kolejny, znalazłam się gdzieś na granicy niemożliwości i czekam na cud (czytaj: waga 82,... kg ;)) Pozdrawiam!
EwaFit
29 marca 2015, 17:32Ula, przestań myśleć o tej cholernej trójce, to sama odpuści:) Ta granica niemożliwości jest w Twojej głowie, więc przesuń sama tą granizę albo ją najlepiej usuń ją z głowy---jesteś taka silna, niejedna z nas chciałaby taka być :)
dziubek814
29 marca 2015, 08:18Nie przejmuj sie :* jestem pewna ze waga będzie schodzić ale moze musisz troszke dłużej poczekac :) wiec trzymam kciuki za ciebie kochana :* aa i wszystko jak zawsze wygląda ślicznie :*
UlaSB
29 marca 2015, 08:41W zasadzie spada i nie powinnam mieć powodów do narzekań, ale ja zawsze mam kryzys przy 83 :-) Kiedyś się cieszyłam jak głupia, że "tak mało" ważę, a teraz tylko mnie to wkurza :-)
krcw
29 marca 2015, 05:12dobrze, że spada:D a jedzenie....mmmm:D
UlaSB
29 marca 2015, 08:39Spada, tylko wolno ;-)
krcw
29 marca 2015, 10:43ale jak systematycznie to najważniejsze :D
angelisia69
29 marca 2015, 04:06Wiesz jestem pewna ze gdybys scisle trzymala diety tj"bez alko,wpadek" to juz dawno bys sie tej 3 pozbyla.Ale nie ma co wprowadzac wielkich reżimow i cieszyc sie z zycia a nie tylko myslec o diecie,wiec spokojnie przeczekaj i napewno ta oporna 3 spadnie :P Ja Dana Browna czytalam "Inferno" bardzo fajna ksiazka.A siniaki tez mam wiec witaj w klubie :P Nie powtarzam sie na temat jedzenia bo jak zwykle perfekt
UlaSB
29 marca 2015, 08:39Ważyłam się w czwartek, a do tego czasu wszystko było jak w zegarku :-) Tych minimalnych ilości whisky nie liczę, bo od tego waga na pewno się nie zatrzymała :-) Poza tym wpadki nie było żadnej, nie podjadam, nie jem słodyczy, nie jem za dużo... Taki widać mój urok,że nigdy nie chce spaść poniżej tej cyfry... Ale będę szczęśliwa, jak się pokaże 2 nareszcie :D A "Inferno" jeszcze nie czytałam, na razie przerobiłam "Kod da Vinci", "Cyfrową twierdzę" i właśnie "Anioły i demony" ^^