Ja też zamieniam truskawki na arbuzy ale z tym bzykaniem to przesada. Miłość jest milion razy lepsza.
A może zamiast polegać na misach dźwiękowych pomodlić się. Różaniec to też jest medytacja a jeszcze nikomu nie zaszkodziło (a wręcz przeciwnie).
Różaniec jest chrześcijańską praktyką. Ja nie jestem chrześcijanką i generalnie modlitwa jest spoza mojego światopoglądu. Ale dziękuję za dobrą radę, doceniam 😘
Mocno trzymam kciuki, żebyś znalazła ukojenie. Moim ukojeniem jest natura, las, albo szum morza. I w sumie jeśli masz taką możliwość, to polecam. Życzę Ci dużo siły i ściskam! ❤️
Szkoda, że z gongami nie wypaliło... Podczas mojej diagnostyki dostawałam sprzeczne informacje na temat konsultacji u hematologa. Najpierw miałam robić, potem nie robić, potem znów kardiolog miała pretensję, że temat leży, heh. Terminy na fundusz -kosmos. Postanowiłam najpierw zrobić badanie i z wynikami załatwić hematologa prywatnie. Ale! Naczytałam się na internetach, że to badanie genetyczne, wymaz z policzka i w ogóle bajka. Poszłam do labolatorium, wypełniam ankietę, płace znacznie więcej niż internet obiecywał, a piguła podchodzi do mnie ze strzykawką!! Także ten... albo internet mnie oszukał, albo zrobiłam złe badanie xD Dowiemy się u hematologa. Żeby to nie była historia o tym, że chytry dwa razy traci ;)
W badaniach genetycznych nie ma znaczenia czy dasz krew czy ślinę czy kawałek skóry. Musi to być materiał zawierajacy odpowiednią ilosc DNA. W poradni oddałam krew, a do Warszawy pójdzie wymaz z policzka bo łatwiej go sobie samemu w domu pobrać i potem przesłać. Ot, względy praktyczne, nic więcej. Dobrych wieści życzę Kochana!
Jeszcze skądś tę siłę wyciągam, ale to naprawdę głębokie rezerwy. Trudno mi z tym moim popsutym słabym ciałem bo umysł jest rzeźki i spragniony dawnej aktywności i wyzwań. Wiesz, to takie uczucie że ciało nie pasuje do mózgu. Jeszcze trochę...
Badania genetyczne to ciekawy i jednoczesnie trudny temat. U mojej A tez wykryto jakas nieprawidlowosc, ktora spowodowala ze jej leczenie dostosowano. Badz silna.
Ja już zmieniłam nastawienie na "przetrwaj". To jest bardziej realne i na tę chwilę wysyarczy. Myślę o tym co będzie "po chorobie" i to mnie trzyma na powierzchni.
Masz rację. Kocham I zamierzam to okazać. Ciebie uwielbiam ! I niech Cały pamiętnik o tym wie! ♥︎ Będzie dobrze. To waleczne lato. Ale na pewno wygrasz. Bo jak nie Ty to kto. I♥︎
Użytkownik4142057
9 czerwca 2024, 10:33Ja też zamieniam truskawki na arbuzy ale z tym bzykaniem to przesada. Miłość jest milion razy lepsza. A może zamiast polegać na misach dźwiękowych pomodlić się. Różaniec to też jest medytacja a jeszcze nikomu nie zaszkodziło (a wręcz przeciwnie).
Tojotka
9 czerwca 2024, 14:29Różaniec jest chrześcijańską praktyką. Ja nie jestem chrześcijanką i generalnie modlitwa jest spoza mojego światopoglądu. Ale dziękuję za dobrą radę, doceniam 😘
Babok.Kukurydz!anka
9 czerwca 2024, 06:44Kiedyś zastanawiałam się czy kupić sobie taką śpiewającą misę, ale właśnie bałam się czy będę mogła jej używać, jeśli dźwięki często mnie trigerują
Tojotka
9 czerwca 2024, 14:27Musisz sprawdzić konkretne brzmienie, różnie może być.
PACZEK100
8 czerwca 2024, 22:08Szkoda ze nie udało się zrelaksować na koncercie, wiem że bardzo na niego czekałaś. 3maj się !
Tojotka
9 czerwca 2024, 07:17Spróbuję ponownie za jakiś czas, to ewidentnie był zły moment. Buziaki!
Wymarzona_
8 czerwca 2024, 15:31Mocno trzymam kciuki, żebyś znalazła ukojenie. Moim ukojeniem jest natura, las, albo szum morza. I w sumie jeśli masz taką możliwość, to polecam. Życzę Ci dużo siły i ściskam! ❤️
Tojotka
9 czerwca 2024, 07:16Dla mnie też zawsze była. Jestem typowo leśną wiedźmą, z pociągiem do gór. Teraz mam ograniczenia, ale bardzo tęsknię za przestrzenią.
barbra1976
8 czerwca 2024, 09:55Jesteś boska. Dostałabym jeszcze "i arbuzy oraz bzykajcie kogo i ile chcecie" 😁
Tojotka
9 czerwca 2024, 07:14"Kochajcie" jest bardzo pojemnym znaczeniowo słowem 😁
barbra1976
9 czerwca 2024, 08:40🥳
barbra1976
9 czerwca 2024, 08:41Ja człowiek lasu kochający góry i jednocześnie nimfa wodna. Dziecko natury. Z lasu razem pewnie tydzień byśmy nie wyszły 😁
kawonanit
8 czerwca 2024, 09:19Szkoda, że z gongami nie wypaliło... Podczas mojej diagnostyki dostawałam sprzeczne informacje na temat konsultacji u hematologa. Najpierw miałam robić, potem nie robić, potem znów kardiolog miała pretensję, że temat leży, heh. Terminy na fundusz -kosmos. Postanowiłam najpierw zrobić badanie i z wynikami załatwić hematologa prywatnie. Ale! Naczytałam się na internetach, że to badanie genetyczne, wymaz z policzka i w ogóle bajka. Poszłam do labolatorium, wypełniam ankietę, płace znacznie więcej niż internet obiecywał, a piguła podchodzi do mnie ze strzykawką!! Także ten... albo internet mnie oszukał, albo zrobiłam złe badanie xD Dowiemy się u hematologa. Żeby to nie była historia o tym, że chytry dwa razy traci ;)
Tojotka
8 czerwca 2024, 09:43W badaniach genetycznych nie ma znaczenia czy dasz krew czy ślinę czy kawałek skóry. Musi to być materiał zawierajacy odpowiednią ilosc DNA. W poradni oddałam krew, a do Warszawy pójdzie wymaz z policzka bo łatwiej go sobie samemu w domu pobrać i potem przesłać. Ot, względy praktyczne, nic więcej. Dobrych wieści życzę Kochana!
kawonanit
8 czerwca 2024, 10:06Uspokoiłaś mnie trochę, dzięki :) już miałam wizję, że przez zbytnią oszczędność dopiero wpędzę się w dodatkowe koszta ;)
ojsetka
8 czerwca 2024, 07:58Dziękuję za Twoje wpisy. W moich oczach jesteś bardzo silna❤️
Tojotka
8 czerwca 2024, 09:46Jeszcze skądś tę siłę wyciągam, ale to naprawdę głębokie rezerwy. Trudno mi z tym moim popsutym słabym ciałem bo umysł jest rzeźki i spragniony dawnej aktywności i wyzwań. Wiesz, to takie uczucie że ciało nie pasuje do mózgu. Jeszcze trochę...
hanka10
8 czerwca 2024, 06:52To jest niesamowite jak medycyna poszła do przodu i są możliwe taka badania w takim zakresie :)!
Tojotka
8 czerwca 2024, 09:46C'nie? 😉
Berchen
7 czerwca 2024, 21:45Badania genetyczne to ciekawy i jednoczesnie trudny temat. U mojej A tez wykryto jakas nieprawidlowosc, ktora spowodowala ze jej leczenie dostosowano. Badz silna.
Tojotka
8 czerwca 2024, 09:47Ja już zmieniłam nastawienie na "przetrwaj". To jest bardziej realne i na tę chwilę wysyarczy. Myślę o tym co będzie "po chorobie" i to mnie trzyma na powierzchni.
Berchen
8 czerwca 2024, 09:49tak trzeba:)
Laura2014
7 czerwca 2024, 21:14Masz rację. Kocham I zamierzam to okazać. Ciebie uwielbiam ! I niech Cały pamiętnik o tym wie! ♥︎ Będzie dobrze. To waleczne lato. Ale na pewno wygrasz. Bo jak nie Ty to kto. I♥︎
Tojotka
8 czerwca 2024, 09:48Jest szansa, uczepiłam się jej.