Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1147
Komentarzy: 11
Założony: 13 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 13 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
swan93

kobieta, 31 lat,

176 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Grunt to dobry plan. Po  przeczytaniu wielu rad dziewczyn i na stronach internetowych doszłam do wniosku, że zacznę dietę 1700-1800 kcal i będę ją akualizować z czasem, w miarę spadających kilogramów. 

Planowo to wygląda mniej więcej tak:

1 cel: 75 kg. czyli zejść z nadwagi. :)

Plan: Dieta 1700-1800 kcal, aktywność 3-4 razy w tygodniu siłownia (zazwyczaj 35 minut orbiterka, 25 minut steppera, jakieś cwiczenia na brzuch i nogi - bierzni nie mogę, bo nie mgoę zbytnio zwiększać tempa bicia mojego serca a na bieżni wskakuje mi i do 170 uderzeń na minutę, a z moim słabym sercem takiej opcji nie ma. Ah no i czasem dochodzi kilka długości basenu i sauna i jacuzzi dla relaksu :P).

2 cel: 69 kg. czyli zobaczyć upragnioną szóstkę na wadzę. ;)  

Plan: Dieta 1600-1700 kcal, aktywność taka sama jak w planie 1. Oczywiście w miarę wzrostu kondycji tempo ćwiczen jest inne itp. Nie ćwiczę od wczoraj, wiem takie rzeczy. ;)

3 cel: 64kg. czyli BMI 21. Takiego nie miałam od czterech lat. To moja najmniejsza waga, jaką pamiętam przy tym wzroście jaki mam. Byłam szczupła i zadowolona ze swojego wyglądu, chociaż zapewne przydałoby się o wiele więcej modelowanie, odchudzanie zdrową dietą a nie głodówkami i na pewno efekt byłby o wiele bardziej spektakularny. 

Plan: Dieta 1500-1600 kcal. Aktywność taka sama, ale na pewno wiekszy nacisk na modelowanie i ujędrniane. Na takim ciele będzie już widać efekty a ja nie chcę być flakiem. 

4 cel: 59-58kg. czyli upragniona piątka na wadzę. Nigdy tyle nie ważyłam, zawsze chciałam tyle ważyć. Mam siostrę cioteczną która ma tyle wzrostu co ja i waży dokładnie 57 kilogramów. Wygląda przepięknie, nie jest wychudzona mimo ze podobnie jak ja nie jest taką typowową filigranową dziewczyną. Może się komuś nie podobać, że chcę zejść do takiej niskiej wagi, niech zachowa uwagi dla siebie. Po za tym jeśli efekt przy np. 62 kilogramach będzie mi wystarczał to zostanę przy 62 kilogramach. Nic na siłę. Nie chcę zbrzydnąć. Chcę wyładnieć, więc spokojnie ;).

Plan: 1400-1500 kcal. Ćwiczenia głownie na modelowanie, ale też areoby dla utrzymania koncycji. ;)

A kiedy uda mi się osiągnąć upragnioną sylwetkę to oczywiście stabilizacja. Niby moje zapotrzebowanie kalkulator przy wadze 58 kilogramów liczy mi na 2500 kalorii, ale zobaczymy jak będzie. Powoli dodam kalorii tak żeby waga się zatrzymała. Oczywiście z aktywności fizycznej nie zrezygnuje, bo lubię :P 

Mam nadzieje, że życzycie mi powodzenia. A jaki wy macie plan?

13 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

No tak. W tym tygodniu mamy Wielkanoc :) Mieszkam za granicą, jednak w tym roku kolejne już swięta nie będą wcale smutne i pęłne tęsknoty bo zamierzam je spędzić z moją siostrą, tatą, dwoma najlepszymi przyjacielami i lubym. :) 

Nie jestem jakąś genialną kucharką, więc może to nie będzie taka idealna wielkanoc ale w repertuarze na pewno będą:

- Święconka :P

- Zurek gotowany z białą kięłbaską, jajkiem i chrzanem

- Faszerowane jajka z pieczarkami posypane zielonym groszkiem

- Salatka warzywna

- Salatka z serem zółtym, selerem i kukurydzą

- Pieczony karczek

- Obiad: Łosoś w sosie koperkowo-chrzanowym + pieczone w ziołach ziemniaczki + surówka z selera i marchewki

- Ciasta: Sernik na ciepło i Migdalowiec

Cieszę się, że będzie tylu chętnych na ciasta, dzięki czemu ja zjem dużo mniej. Chciałabym tak max 2-3 kawałki w wielkanoc. Policzyłam, że niby moje dziennie zapotrzebowanie wynosi 2600 kcal. Cóż. Nie sądze, żeby wynosiło aż tyle. :) W kazdym razie do czego zmierzam. W Wielkanoc nie chciałabym przekroczyć tych 2600 kcal. Oczywiście cały tydzień dieta. No i od poniedziałku też już normalnie. Tylko w Wielkanoc sobię pozwolę, bo jak już mam to wszytsko przygotowac to chyba załamałabym się jakbym nie mogła chociaż sporóbować! 

Co do diety. Postawiłam narazie na zwyczajne 1500 kcal + cwiczenia. Zamierzam też kupić sobie spirulinę i dodawać do owsianek i koktajli. Mam ogromne niedoboru żelaza, magnezu, wapnia i witaminy D. Samym jedzeniem nie ma szans tego nadrobić. :) Nie mam pomysłow, co można jeść na diecie 1500 kcal. Macie może jakieś proste, szybkie przepisy? Albo jakieś przykładowe menu? Może ktoś z was stosuję taką dietę? Byłabym wdzięczna za wszelkie sugestię.

13 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Dobra chyba się trochę ogarnęłam. Po pierwsze zmyłam te cholerne paznokcie i pomalowałam na nowo na jasny róż. Umylam twarz i oczyściłam, zrobiłam maseczkę nawilżającą z Ziaji (tylko taką miałam). wymoczyłam stopy i nawilżyłam, obciełam i wypiłowałam paznokcie. Bez malowania, bo nie lubie mieć pomalowanych na kolorowo paznokci u stóp. Muszę sobie kupić jakiś bezbarwny lakier. Wypiłam pół litra soku marchewkowego i chociaż zawiera cukier, i zapewne nie powinno się go pić w takich ilościach to poczułam się o niebo lepiej. Przeszedł mi ból głowy i zaczęłam trochę jaśniej to wszystko widzieć. 

Nie wiem dokładnie jak wszystko zacząć, tak żeby to już był ostatni raz. Wiem że muszę zacząć się jakoś racjonalnie odżywiać bo głodzenie się trzy dni a potem wpierdalanie sześć mi nie pomoże. Jedna z dziewczyn powiedziała, że jest taki plus jeden z tego, że cwiczę. No i tak jutro sobie pójdę na siłkę i poćwiczę z 35 minut na orbiterku, z 20 na stepperku, zrobię coś na brzuch i nogi. Mogłabym pójść do sauny i na basen ale istnieje możliwość, że dostanę okresu dzisiaj, więc jeśli dostanę to nie pójdę. 

Dobrze powiedziałyście! To, że ktoś jest przy kości wcale nie oznacza, że wygląda jak żle ubrana fleja. Myślę że za wiele rzeczy odkładałam na "kiedy już schudnę" i przez to się tak zaniedbałam. 

Powinnam mieć więcej motywacji niż mam. Prawdopodobnie cały sierpień spędzę w Polsce. Cały, piękny, ciepły, wakacyjny sierpień! Od połowy września zaczynam studia w Londynie i poznam nowych ludzi. W wakacje pojadę do Włoch lub Francji na tydzień z lubym. Jest naprawdę wiele powodów dla których powinnam się ogarnąć! 

Niedługo przyjeżdza do mnie siostra na święta. Spędzimy Wielki Piątek w Londynie i z tego co wiem to i Wielką Sobotę, bo tata ma ochotę się przejechać z nami. Po świętach czeka mnie znów weekend w Londynie z lubym, impreza u znajomych. Na majówkę jadę do Polski. Pracę mam lekką, więc jak wrócę z uroplu to jakoś wytrzymam to tego sierpnia. A potem w końcu zacznę szkołę. Jestem młoda i kompletnie niezależna.

Nikt za mnie nie zadecyduję czy zacznę żyć czy nie zacznę. 

13 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

24 kilogramy!? 

Mam ogromne problemy z wyglądem i samokontrolą. Nie moge sie powstrzymać zeby nie jeść, czasem czuje się jak narkomanka. Codziennie rano budzę się z myślą, że musze schudnąć a potem wpieprzam ciastka, makarony, sery zolte, bekon w chorobliwych ilościach. Nawet teraz pisząc ten tekst myśle o tym, że zjadlabym jakiś makaron z serem albo ciastko mimo ze wczoraj sie tym wszystkim objadalam a dzisiaj... Dzisiaj postanowilam zaczać się odchudzać. Słodkie, tłuste, słodkie, tłuste. Co jest ze mną nie tak?

Mam w zasadzie problemy nie tylko z wagą. Wlosy mi się sypią, szybciej przetluszczają. Moja twarz to same pozatykane pory. Pod oczami sińce jakby mnie ktoś pobił. Na czole i pod oczami zmarszczki a mam 21 lat! Okropność. Palce pożółkę od palenia, na paznokciach lakier sprzed chyba miesiąca. Skóra sucha i luszczaca; dekolt, piersi, plecy wypryszczone jak u nastolatki. Usta suche. Zeby zolte. Stopy jak stary facet. Boże, dlaczego? Co się ze mną dzieje? Nie pamietam kiedy ostatnio bylam w tak tragicznej kondycji!

Rok temu postanowilam sie odchudzać. I nadal waże tyle samo. Nadal mam do schudnięcia 24 kilogramy.

Ćwiczę. Mam karnet na silownie i chodzę na nią od 2 do czterech razy w tygodniu. Może dlatego nie tyje tylko stoje w miejscu. Jak powstrzymać się od jedzenia? Zbilansowaną dietą? Ale jak, jak ciągle mam ochote na słodkie i tłuste? No już po prostu chcę mi się rwać włosy z głowy z nerwów. 

Proszę o rady. Co robić? Od czego zacząć? Jak się wziąć za siebie? Jak u was wyglądały początki? Gdzie kupić dobry humor?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.