Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Fajna, kontaktowa, z poczuciem humoru kobieta, ale o kilka kilogramów za duża

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3384
Komentarzy: 96
Założony: 1 lutego 2015
Ostatni wpis: 29 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SuperAnia

kobieta, 40 lat, Bydgoszcz

168 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2015 , Komentarze (5)

Cześć dziewczyny!

Długo mnie nie było, wiem...
Waga dzisiejszego poranka to 70.00 kg :) 

Jest dobrze :)

Więcej się ruszam, więcej wody piję, mniejsze porcje jej, słodycze jem - choć o wiele mniej i to przynosi efekty, choć bardzo wolno.

Od kilku dni czekam na upragnione 6 z przodu, choć ciągle waga rano pokazuje mi niezmiennie 70,0 -70,2 i tak od tygodnia... Co jest?? Może moja tarczyca się buntuje...

Weekend mija mi wolno, ospale przez padający deszcz, ale chociaż odpocznę, bo 3 ostatnie weekendy miałam zajęte przez szkolenia. W końcu spokój, cisza :)

28 lutego 2015 , Komentarze (7)

           Jest dobrze! 

Wypijam butelkę wody dziennie.
Codziennie trochę się ruszam - chodzę na spacery szybkim krokiem po 5-7km i nawet moja nieszczęsna noga mnie nie boli, z czego cieszę się ogromnie, że kontuzja powoli mija.
Jem trochę mniejsze porcje żarełka.
I czuję się dobrze, a i waga powolutku się zmniejsza 8)
W lutym 1,9 kg mniej.


                               Cel na marzec:
               - po prostu zdrowo się odżywiać
               - zobaczyć 6 z przodu
               - pić 1,5 litra wody codziennie
               - ruszać się - w moim przypadku lekka gimnastyka + marsz

               - ograniczać słodycze

                                           Moje menu na dzisiaj:

-1ś (10.00): kanapka z chleba żytniego z serkiem naturalnym, plastrem szynki + sałatka z pół papryki + rzeżuchy + liścia sałaty + 1pomidora + herbatka pu reh,

-2ś(12.30): kanapka z chleba żytniego z twarogiem półtłustym, kilkoma plastrami ogórka + banan,

-o(15.00): mała porcja (końcówka zupy pomidorowej) + omlet z 2 jajek z szynką, pomidorem, papryką, serem,

- p (17.00): kawa + mały kawałek sernika +pomarańcza, trochę suszonej żurawiny,

- k(18.30): szklanka maślanki truskawkowej

27 lutego 2015 , Komentarze (5)

                                Cześć Wam laseczki!
   Miałam nadzieję, że pośpię sobie dłużej w ramionach mężusia, a tu o 7.30 dwóch panów na działce obok zaczęło ścinać drzewa piłą motorową.
Pospać się nie dało, to sięgnęłam po czytnik i wciągnęłam się w lekturę książki Moyes Jojo  - Zanim się pojawiłeś (gorąco polecam ten tytuł!!!), i tak doczekałam godziny 9.00.
    Potem śniadanko i pojechaliśmy z mężusiem na przegląd mojego wozu i na zakupy do owada. 
    Zaraz zbieramy się na spacer, zaplanowałam taką 6-7 km trasę :)
Zastanawiam się, czy kupić sobie kije do Nord Walkingu do tych moich spacerów szybkim krokiem. Co myślicie? Czy Wy chodzicie z kijami? 

    Przyłączyłam się do wyzwania: Marzec z butelką wody ( 2 l dziennie ).
I piję wodę, od kilku dnia półtora litra dziennie.

Moje dzisiejsze menu:

-1 śniadanie (9.30): 3 łyżki płatków owsianych + łyżka rodzynek, pół banana + mleko                       
                                 
(będę jeść płatki na śniadanie częściej!).

-2 śniadanie (11.30): kawa + 1 michałek + pół kiwi, banan, trochę żurawin suszonych, pół mandarynki,

-o (15.00): talerz pomidorowej z kawałkiem piersi z kurczaka i 2 łyżkami makaronu                                                                      pełnoziarnistego,

-p (17.30): garść suszonej żurawiny, pomarańcza, mały jogurt pitny 0%tłuszczu.
           
Do jutra! Byle zobaczyć 6 z przodu!!!

26 lutego 2015 , Komentarze (7)

                                 Witajcie kochane Vitalijki!

   Tak jak w tytule, doszłam do wniosku, że choć ogólnie ostatnio zdrowiej się odżywiam i nie mam większych wpadek, to chudnę baaaardzo wolno. Trochę mnie to denerwuje, że niektóre z Was mają już czym się pochwalić, a ja robię malutkie kroczki. Chociaż nie raz czytałam opinie, że kto szybko chudnie, tego równie szybko dopadnie najprawdopodobniej jojo.
                                             Pytanie: " DLACZEGO WOOOOLNO CHUDNĘ? "
                                             Odpowiedź: " ZA WIELKIE PORCJE POCHŁANIAM "
                                             Co trza zrobić: " TROCHĘ ZMNIEJSZYĆ PORCJE "

Więc już dzisiaj wprowadziłam w życie plan zmniejszenia trochę porcji.

Ruch: Przeszłam dzisiaj 4,68 km , w 54 minuty, średnia prędkość 5,1km/h, spalone kalorie 230.
           Plus: odkurzanie chaty.
Całkiem nieźle :D
Woda: Jest 18.00 i już litr wypiłam, jeszcze pół litrową butelkę wypróżnię.

         Żarełko me:
-1ś (9.30): bułka pełnoziarnista z 2 plastrami szynki, twarożkiem, rzeżuchą, ogórkiem i liściem sałaty,

-2ś (13.00)
: kawa + mały jogurt naturalny z pokrojonym kiwi i 2 łyżkami musli, 3 sztuki pieczywa chrupkiego graham,
- o (17.00):
talerz pomidorowej z kawałkiem piersi z kurczaka, makaronem pełnoziarnistym,

- p(18.30):
banan + kilka orzechów ziemnych.


    Po co zacząć dbać o siebie:                                    :*

25 lutego 2015 , Komentarze (6)

                                                     Witajcie piękne!
Nie było mnie tutaj tydzień. Podładowałam akumulatory w rodzinnym domu w samym sercu Borów Tucholskich :) Codziennie spacery po 8-9 km z psem, basen, a nawet rąbanie drewna :D Poza tym byłam w Ciechocinku odwiedzić znajomą. Zrobiłyśmy w promieniach słonecznych 9,5 km chodząc po tym zadbanym, ładnym miasteczku, gdzie wróce na pewno w maju, jak ju,ż będzie cieplej i wszędzie zielono i uruchomią solanki.
Niestety waga wskazuje : 71,0 kg (-0,3 kg). Sądziłam, że spadnie trochę więcej, ale to i tak sukces, bo wiecie, jak to jest, gdy pojedzie się do mamy. Niepostrzeżenie na Twoim talerzu mogą pojawić się różności, a najgorzej jak to jest coś słodkiego. A ja walczę ze słodyczami.
Jestem szczęśliwa po wizycie u mojej Pani endokrynolog. Wyniki są dobre, więc możemy starać się o dzidziusia (dziewczyna) trochę się boję, ale już czas, już o tym coraz więcej myślę.

RUCH: po 12.00 idę na spacer, ma być 7- 8 km :D...-> przeszłam 7,7 km (spalone kalorie 376)
WODA: jest 15.00, a ja już litr wypiłam. Dzisiaj będzie półtora, obiecuję.
                                                    Moje menu na dzisiaj:

-1ś (9.30): bułka pełnoziarnista + 2 jajka na twardo + odrobina majonezu, rzeżucha + 2 liście sałaty, herbatka pu erh,

-2ś (12.30): mały jogurt naturalny + 3 łyżki płatków owsianych + kiwi,
- o (16.30): talerz pomidorowej + 1 racuch z mąki pełnoziarnistej z jabłkiem,

- p (18.00): kawa + 1 cukierek + jabłko.

16 lutego 2015 , Komentarze (5)

Witajcie laski!

Mój dzisiejszy dzień minął ogólnie pozytywnie:).
Poleżałam do 10.00, poczytałam książkę, umówiłam się na badania krwi w środę. Walczę z nadczynnością tarczycy i mam nadzieję, że już jestem na prostej i moje wyniki będą dobre, na tyle, żeby odstawić leki i starać się o dzidziusia.
Poza tym poruszałam się robiąc w domu porządki: odkurzanie, zmywanie, ścieranie kurzy, robienie obiadku dla męża na kilka najbliższych dni, bo w środę jadę na kilka dni do rodziców w Bory Tucholskie.

Moje menu:

-1ś (9.00):bułka pełnoziarnista z pastą z łososia z ogórkami + rzodkiewki + 2 liście sałaty,
-2ś: (12.00) kawa + 2 delicje + mały jogurt grecki z pokrojonym bananem, mandarynką i 3 łyżkami musli,
- o (17.00): duży naleśnik z mąki pełnoziarnistej z piersią kurczaka, pieczarkami i odrobiną keczupu,
- p (18.30): banan + kawa (a raczej napój mleczny z odrobiną kawy rozpuszczalnej) + pół naleśnika z dżemem porzeczkowym (własnej roboty).


Jedzenie dzisiaj dość solidne, choć walczyłam, żeby nie zjeść czekolady. W gruncie rzeczy cieszę się, że na takim składzie menu się skończyło.

Woda: 1 litr, jak jest tak zimno, to nie chce mi się pić zimnej wody, za to wypijam codziennie 2 szklanki herbatki pu-erh.

Ćwiczenia: wieczorową porą ćwiczenia rozciągające + spacer do najbliższego sklepu 1,5 km + sporo sprzątania, które potraktuję jako ćwiczenie, bo spociłam się :)












15 lutego 2015 , Komentarze (6)

Cześć dziewczyny!

Mam 2 tygodnie ferii - odpoczynku, zadbania o siebie, wyciszenia, spacerów podczas wyjazdu w Bory Tucholskie ;)
Wczoraj były walentynki... Oj były!:D
Wszystko było: i bukiet czerwonych róż, i serce z piernika, i romantyczna kolacja na mieście, i kino ("50 twarzy Greya" - nawet miło się oglądało), i długi spacer (7 km) i pyszne winko wieczorową porą... Jedne z moich lepszych Walentynek w życiu (zakochany)


A dzisiaj słoneczna niedziela i odważyłam się wejść na wagę, a tu 71,3 kg SUPER!
Jak się tylko skończy pranie, to idziemy na długi spacer złapać kilka promieni słonecznych. Nie wiem jak Wy, ale mnie od razu chce się bardziej żyć i nastraja mnie to wielkimi pokładami optymizmu i energii, kiedy świeci słońce.

Moje menu:
-1ś (9.30): bułka pełnoziarnista + 2 jajka na twardo + odrobina majonezu + 4 rzodkiewki + 2 liście sałaty, herbata,

-2ś (12.00): pół piernikowego serca + kawa + mandarynka, banan

-o (16.00): duszona pierś kurczaka + 4 łyżki lecza, 1 mały kawałek chleba razowego,

-p (18.00): budyń waniliowy z rodzynkami (mała porcja).

Ruch: spacer 5,5 km, ćwiczenia rozciągające wieczorową porą,

Woda: wypiję co najmniej litr,

Coś dla ciała i ducha: ciekawa książka i "zabalsamowanie się" cudownie pachnącym balsamem z Avonu "Vibrant"
Bye bye słoneczka! Niech moc będzie z Wami!!!!! Nie dajmy się! Kto tu rządzi? MY!

12 lutego 2015 , Komentarze (6)

Hej dziewczyny!

Uwielbiam czwartki :) Dlaczego, ponieważ pracę zaczynam o 11.30, mam rano w domu czas na wszystko. Poćwiczyłam już, włosy umyłam, włączyłam "Pytanie na śniadanie", na śniadanie ugotowałam sobie jajka, zrobiłam pranie, przejrzałam informacje na necie i piszę do Was.
Waga:71,7 kg. Zrobiłam sobie pomiary, niby tylko 1 kg schudłam, ale:
- w biodrach mam 2 cm mniej,
- na brzuchu 3 cm mniej,
- w talii 3 cm mniej,
- na klatce piersiowej 1 cm mniej.


Mówiłam - powoli i zdrowo, a do przodu 8)

Moje jedzonko na dzisiaj:

1ś (9.30): herbatka pu-erh,

2ś (12.00): twarożek grani z pokrojonym pomidorem 1 kawałek chleba,

3ś (15.00): jabłko, mandarynka, 3 chlebki żytnie chrupkie z sezamem,

o: (17.00) 1 kotlet mielony warzywa duszone z patelni (marchewka, kalafior, brokuły),

p (18.00): pączek kawa.

"Słowo na czwartek"

11 lutego 2015 , Komentarze (6)

Dzisiaj krótko!
Paznokietki mam piękne, hybrydowe, jednak czerwone. Zdjęcie Wam obiecałam:

Oglądam "Wspaniałe stulecie", polecam wszystkim ten serial, tym bardziej, że ja nie jestem serialowa, ten polubiłam
:)
Moje menu:
1ś (8.30): 2 kawałki chleba pełnoziarnistego z masłem, szynką pół papryki rzeżucha,

2ś (11.00): mały jogurt pitny truskawkowy 2 sztuki chlebka chrupkiego żytniego banan,

3ś (13.30): jabłko banan jogurt pitny waniliowy,

o (17.00): 2 mielone bułka pełnoziarnista 2 łyżki szpinaku duszonego,

p: mandarynka 1 cukierek.

WODA: 1 litr i trochę, RUCH: spacer 3,2 km.
Buziaczki :*

10 lutego 2015 , Komentarze (3)

Cześć wieczorową  porą!
Od razu mówię, że pokusie nie uległam i nie zjadłam wczoraj, ani dzisiaj ani jednego cukierka z tych 12, o których pisałam wczoraj :) za to mąż zjadł 2 i chwała mu za to, niech je, chudy jest, choć jeszcze 5 lat temu ważył 100 kg, teraz 73 kg.
Teraz moja kolej! :D
Od godziny 9.30 nie było mnie w domu do 19.30. Najpierw fryzjer (mam ładnie, dość mocno pocieniowane włoski), potem praca do16.00. Następnie Rada Pedagogiczna od 16.00 do 19.00.

Toteż w moje dzisiejsze menu wkradły się 3 śniadania:
1ś (9.00): bułka z serem i chudą szynką + rzeżucha + pół papryki,

2ś (12.00): banan + waniliowy jogurt pitny, mandarynka,

3ś: (14.30): waniliowy jogurt pitny + kawałek chleba pełnoziarnistego + twarożek wiejski,

o (19.30): 2 małe kotlety mielone + kawałek chleba z serkiem naturalnym + kawałek chleba z miodem

Jutro praca, nadgodziny za koleżankę i idę zrobić sobie paznokcie hybrydowe po raz pierwszy w życiu. Jeszcze nie zdecydowałam, jaki kolor wybiorę - raczej jakiś pastelowy, jasny, pasujący do wielu wariantów ubioru.
Ciekawe jak wyjdzie, jutro pochwalę się Wam moimi palcami (dziewczyna)
Teraz siedzę z maseczką na twarzy i odżywką na głowie, wypachniona po umyciu balsamem od stóp do głów. Coraz częściej robię sobie tak dobrze (dziewczyna)
Ruch: komórka wskazała 2114 kroki (1,8 km), ruch dzisiaj z dziećmi w pracy, ćwiczyliśmy układ choreograficzny do piosenki, zgrzałam się :D + ćwiczenia wieczorne
Woda: dzisiaj prawie 1,5 litra (rekord!)
3 dni do ferii!!! Marzę o feriach, o spokoju, o braku papierów do wypełniania.
Niektórzy myślą, że nauczyciele nic nie robią. Fakt - pracuję 5 godzin dziennie, ale też codziennie przygotowuję się na zajęcia, wycinam różności, co chwilę szkolenie, diagnozy, sterty papierów, dekoracje na dni mamy, babci, drzwi otwarte, ewaluacje, hospitacje, przygotowania do zajęć dodatkowych.
Od września zużyłam 6 ryz papieru,ponad 50 folii do laminarki. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.