Cześć wieczorową porą!
Od razu mówię, że pokusie nie uległam i nie zjadłam wczoraj, ani dzisiaj ani jednego cukierka z tych 12, o których pisałam wczoraj :) za to mąż zjadł 2 i chwała mu za to, niech je, chudy jest, choć jeszcze 5 lat temu ważył 100 kg, teraz 73 kg.
Teraz moja kolej!
Od godziny 9.30 nie było mnie w domu do 19.30. Najpierw fryzjer (mam ładnie, dość mocno pocieniowane włoski), potem praca do16.00. Następnie Rada Pedagogiczna od 16.00 do 19.00.
Toteż w moje dzisiejsze menu wkradły się 3 śniadania:
1ś (9.00): bułka z serem i chudą szynką + rzeżucha + pół papryki,
2ś (12.00): banan + waniliowy jogurt pitny, mandarynka,
3ś: (14.30): waniliowy jogurt pitny + kawałek chleba pełnoziarnistego + twarożek wiejski,
o (19.30): 2 małe kotlety mielone + kawałek chleba z serkiem naturalnym + kawałek chleba z miodem
Jutro praca, nadgodziny za koleżankę i idę zrobić sobie paznokcie hybrydowe po raz pierwszy w życiu. Jeszcze nie zdecydowałam, jaki kolor wybiorę - raczej jakiś pastelowy, jasny, pasujący do wielu wariantów ubioru.
Ciekawe jak wyjdzie, jutro pochwalę się Wam moimi palcami
Teraz siedzę z maseczką na twarzy i odżywką na głowie, wypachniona po umyciu balsamem od stóp do głów. Coraz częściej robię sobie tak dobrze
Ruch: komórka wskazała 2114 kroki (1,8 km), ruch dzisiaj z dziećmi w pracy, ćwiczyliśmy układ choreograficzny do piosenki, zgrzałam się + ćwiczenia wieczorne
Woda: dzisiaj prawie 1,5 litra (rekord!)
3 dni do ferii!!! Marzę o feriach, o spokoju, o braku papierów do wypełniania.
Niektórzy myślą, że nauczyciele nic nie robią. Fakt - pracuję 5 godzin dziennie, ale też codziennie przygotowuję się na zajęcia, wycinam różności, co chwilę szkolenie, diagnozy, sterty papierów, dekoracje na dni mamy, babci, drzwi otwarte, ewaluacje, hospitacje, przygotowania do zajęć dodatkowych.
Od września zużyłam 6 ryz papieru,ponad 50 folii do laminarki.