Jeżeli chodzi o kroki i jogę, to na razie się trzymam. Przedwczoraj była mała wtopa, bo w trakcie długiego spaceru rozładował mi się telefon i ostatecznie zaewidencjonowane mam 150 za mało - wieczorem już padłam i zapomniałam żeby dodreptać te kilka. Ale uznaję, że zaliczyłam, bo ten telefon mi padł długo przed końcem spaceru. Joga to mnie ratuje ostatnio. Wstaję rano jakaś osłabiona, bolą mnie różne rzeczy (chyba mnie coś łapie jednak) i taka łagodna praktyka stawia mnie na nogi. Zwłaszcza w barkach i karku czuję różnicę. Wczoraj jedzonko nie za zdrowe, bez śniadania białkowo-tłuszczowego, ale limit zachowany. Białka delikatnie za mało, bo wyszło jakieś 85g, no ale o tyle to się chyba nie będę zabijać.
Córa przekonała mnie wreszcie, że jej pragnienie posiadania innych zwierzątek niż pies nie jest tylko fanaberią, a ona będzie odpowiedzialnie się nimi zajmować. Inne zwierzątka=szczury. W liczbie mnogiej, bo to zwierzątka stadne i jednemu będzie smutno. Nie za bardzo widać na zdjęciach, bo śpią teraz akurat. Stwierdziłam, że wezmę na siebie część tej odpowiedzialności i zadeklarowałam, że skoro są dwa, to jeden jest mój :D. Tak w ramach budowania relacji z nastolatką. Mąż się wkurza, pies szaleje:D. Ale przynajmniej nie jest nudno 🤣.
annna1978
5 lutego 2025, 19:55Hihi, napewno wesoło 😄
CuraDomaticus
5 lutego 2025, 16:56Oj, gryzonie to nie moje futerka do tulenia 😁 Lubię ale w ich naturalnym środowisku
Sophia1729
5 lutego 2025, 22:56Dziś młoda wyjęła obie z klatki i prawie godzinę leżały wtulone na jej kolanach kiedy ona gadała przez telefon z koleżankami i słuchała muzyki, głaszcząc je drugą ręką:D
aga.insulina
5 lutego 2025, 13:29Odkąd mieszkam poza miastem … mój pogląd na lubienie szczurów się nieco zmienił ….
Sophia1729
5 lutego 2025, 13:32🤣 ja większość życia mieszkałam na wsi, a i tak jako gówniara zawsze miałam szczurka albo szczury.
kawonanit
5 lutego 2025, 12:46Szczurki potrafią być milusie 😊 z ciekawości - jaką jogę praktykujesz? Coś z YT?
Sophia1729
5 lutego 2025, 13:01Ja ćwiczę od lat z Gosią Mostowską. Kiedyś miałam mega problemy z rozluźnieniem ciała w ogóle, a w górnych partiach ciała miałam takie spięcia, że się nie mogłam ruszać praktycznie a ból był potworny. Takie nerwobóle. Próbowałam różnych rzeczy, aż znalazłam taką jedną praktykę u niej na kryzysowe sytuacje i ona mi mega pomagała: https://www.youtube.com/watch?v=sL2er4etUOw A potem stwierdziłam, że to w ogóle pomaga i zaczęłam ćwiczyć z nią. Czasem mniej, czasem bardziej regularnie. Bardzo mi się poprawiła mobilność, elastyczność i w ogóle siła. Już te deski różne, mostki robię swobodnie prawie:D. Ale nie jest to jakiś wyczyn. Na rękach nie stoję, bakasany nie robię. Bardzo bym chciała i jak czuję się na siłach to wykupuję miesiąc u Dagi https://dagajoga.pl/ Ona jest mega za*****ta (nie chciała mi vitalia dodać tego wyrazu). Uczę się z nią oddychać, walczę o siłę i kontrolę. Od marca, jak mi się już wszystkie wyniki poprawią na dobre, to wrócę do niej (mam nadzieję). Nie chodzę na żywo na żadne zajęcia bo ja straszny dzikus jestem.
kawonanit
5 lutego 2025, 14:29Dzięki za obszerną odpowiedź ☺️ w dużym stopniu mogę się z tym wszystkim utożsamić 😉 ale ćwiczenia na macie ciągle są w etapie wdrażania 😅
Alianna
5 lutego 2025, 12:26Nie każdy szczura traktuje jak domowe zwierzątko, ale mnie się podobają. 😁
Sophia1729
5 lutego 2025, 12:45Mnie też:). Dobrze, że chciała szczura, a nie królika albo świnkę morską😂
eszaa
5 lutego 2025, 12:21o kurcze, szczury, hmm...
Sophia1729
5 lutego 2025, 12:45Bardzo mądre zwierzęta:).
eszaa
5 lutego 2025, 15:53nie neguje, że mądre, ale sam wyraz mnie przeraża, a co dopiero miec to w domu i brac na ręce brrr.