To był bardzo pracowity, ale też bardzo przyjemny dzień. Może trochę za przyjemny, bo tak się naoglądałam pizz na waszych blogach, że sama wkomponowałam kilka kawałków (nie, nie zjadłam wszystkiego tego co na zdjęciu) w swoje menu 😅. Myślałam najpierw o takiej oszukanej, z kalafiora czy coś, ale przypomniałam sobie, że mam pod nosem pizzerię, która robi takie ciasto po którym się nie ma wyrzutów sumienia :D. Naprawdę cieniutkie, kruche przy brzegach (nie jak Neapolitańska, która brzegi ma ciężkie i gumowate, ale też lubię:)))) z nie przesadzoną ilością składników, ale za to pierwszorzędnych. A dziś rano weszłam na wagę, bo naprawdę czuję się osłabiona i chciałam zweryfikować to pół kg z ostatnich dwóch tygodni, bo jakoś mi nie grał mimo wszystko ten nikły spadek z zawrotami głowy i problemami ze wstawaniem. No i zobaczyłam trzy siódemki :D. Może jakoś przeczekam ten gorszy stan. A może zwiększę odrobinę dzienną kaloryczność mojej diety - no wczoraj była prawie stówka więcej niż zazwyczaj. Paska nie zmieniam, bo mam się ważyć raz na dwa tygodnie, czyli wypada mi teraz przed walentynkami:D. Ale dawno już nie widziałam takich cyferek.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Alianna
5 lutego 2025, 08:44Jak przyjemny dzionek, to trzeba się cieszyć 💕
Sophia1729
5 lutego 2025, 11:23💗
kasiaa.kasiaa
5 lutego 2025, 05:37Wygląda to wszystko pysznie
Sophia1729
5 lutego 2025, 11:24Dziękuję:). Jakby nie było pyszne, to bym dawno rzuciła pomysły o diecie w cholerę:D.