Witajcie Kochane ;*
Czerwiec zaczęłam wyśmienicie.
Początek tego miesiąca przywitałam z grypą.
Leżę rozłożona na łopatki i obserwuję jak czas mi ucieka...
Tyle planów na czerwiec,
tyle we mnie determinacji.
A to wszystko na nic...
Sądzę, że jeszcze z 2-3 dni muszę odleżeć.
Jak ja tego nie lubię!
Stwierdziłam nową rzecz - ze słodyczy rezygnuję 5 dni w tygodniu.
W weekend mogę na nie sobie pozwolić.
Ale nie w jakiś kolosalnych dawkach, wszystko z umiarem.
Tak będzie mi dużo łatwiej z nimi walczyć.
1.06 i 2.06 - zero ćwiczeń.
Czekam na lepsze samopoczucie.
Tazik
4 czerwca 2013, 23:29Dziękuję!:)
montignaczka
4 czerwca 2013, 13:40szybkiego powrotu do zdrowia i ćwiczen ;)
ainuzi86
4 czerwca 2013, 09:22Zdrówka !!!
fitandhealthy
4 czerwca 2013, 09:11dużo zdrowia!
hoff.
4 czerwca 2013, 00:05zdrówka! :*
ninum
4 czerwca 2013, 00:03powrotu do zdrowia życzę :)
madame25
3 czerwca 2013, 23:18Jak sie oszukuje slodzikiem w herbatkach lub jak juz bardzo mi sie chce pije Cole light bez kofeiny
lecter1
3 czerwca 2013, 22:52Też zmniejszam słodycze:)
Anulka2503
3 czerwca 2013, 22:44U mnie na efekty będzie trzeba jeszcze poczekać, bo ostatnio trochę zawaliłam, ale wracam na dobre tory:) Życzę powrotu do zdrowia:)
Omega.3
3 czerwca 2013, 22:29Życzę zdrówka!
krcw
3 czerwca 2013, 22:27no chyba zostawię już moje kłaczki w spokoju:D a Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia:D i do ćwiczeń:D
granolaa
3 czerwca 2013, 21:21Zdrowiej szybko :). Lepiej odleżeć, niż potem nie wiadomo, jak długo chorować :)
agacik1988
3 czerwca 2013, 20:02Nie mam pojęcia jaki mam typ figury. Coś pomiędzy klepsydrą, a gruszką :)
Taidaa
3 czerwca 2013, 19:52SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA - WYPOCZYWAJ:)
candy.lady
3 czerwca 2013, 19:11Na początku jeździłam 30-45 min dziennie. Teraz jeżdzę około godzinę dziennie 4-5 razy w tygodniu. A jeżdżę od chyba 3 miesięcy. Efekty są- znika cellulit, uda są jędrniejsze i troszkę schudły z tym że u mnie uda chudną wolno :/ Na brzuch też działa :)
candy.lady
3 czerwca 2013, 18:16Zdrowiej szybko! :)
ewelka16
3 czerwca 2013, 18:10Mnie "puszcza" na weekendzie i jem słodkości, nie wiem czemu, ale chyba lepiej tak, niż codziennie jeść;)
Charlee
3 czerwca 2013, 17:36No niestety.. Ale strasznie mnie ten brzuch denerwuje :(
malinkapoziomka
3 czerwca 2013, 17:10Zatem zdrówka życze i powrotu do formy :) pzdr!
optymistka1997
3 czerwca 2013, 16:07Nie lubię tego uczucia. W głowie już wszystko motywująco poukładane, a tu co? Lipa! Ale cóż, bywa i tak. Troszkę się zregenerujesz i ruszysz z podwójną siłą :-) Wytrwałości i cierpliwości, kochana ;-) Uda Ci się.