Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

GRUBBBBBBBASKA TO JA

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21284
Komentarzy: 721
Założony: 1 stycznia 2014
Ostatni wpis: 24 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
renia2014

kobieta, 40 lat, Rzeszów

170 cm, 99.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2019 , Komentarze (17)

Waga znów trzycyfrowa,  sama sobie na to zapracowalam.... wiosna, lato tuż, tuż.... Szafa pęka w szwach a ja w nic się nie mieszcze, porażka.... juz dwa razy schudlam do wagi 70-80 ale długo nie utrzymuje jej. Zajadam problemy... kolejny raz chcę schudnąć... baaa muszę, nieciekawie się czuję, nogi ciężki, brzuchol wielki jak u szreka... palce u rąk jak parówki itp. Jutro rano wchodzę na wagę i notuje... postanowiłam na początek ograniczyć żarcie, unikać słodyczy i włączyć ruch... będzie cieplej rower pójdzie w ruch. Proszę trzymajcie za mnie kciuki.... mocno. 

19 lutego 2017 , Komentarze (3)

Kolejny tydzień zakończony spadkiem. Łącznie ponad 3 kg. Już jakby brzuszek stał się mniejszy, pasek u spodni zamykam na 5 dziurkę a nie na 3 jak wcześniej. Muszę jeszcze zacząć się ruszać, na początek ćwiczenia na dywanie, jak tylko zrobi się cieplej włącze rower. 

15 lutego 2017 , Komentarze (1)

Dwa tygodnie diety minęło, spadek jak na początku diety niewielki (-2,2 kg) ale zawsze to mniej. Od soboty męczę się z grypą, to już 3 raz tej zimy. Moja odporność jest chyba równa zeru.....a do tego od 4 miesięcy leczę się u neurologa. Zaczęło się od silnego bólu głowy, mrowienia, drętwienia lewej ręki, później ból ręki, barku, szyi. Do tego ob ponad normę. Miałam robioną tomografię komputerową głowy, teraz czekam na tomografię kręgosłupa szyjnego a w maju mam mieć rezonans głowy. Było podejrzenie boreliozy, ale po badaniu z krwi wynik wyszedł ujemny. Choć do końca nie musi być tak, ponieważ badanie to w wielu przypadkach bywa nieprecyzyjne (jest ono na nfz). Znajoma opowiadała mi o swojej kuzynce, która  robiła to badanie i wynik był ujemny i po tygodniu zrobiła badanie, za które zapłaciła ze swojej kieszeni ponad 300 zł i wyszło, że ma boreliozę a ukąszenie nastąpiło kilka lat wcześniej. Ja kilka lat wcześniej też miałam taki charakterystyczny rumień występujący przy ukąszeniu kleszcza i powiedziałam to mojej lekarce a ona ,,to gdzie pani była wtedy, dlaczego nie poszłam do lekarza,, itp. a ja odpowiedziała, że nie wiedziałam, że to może być po kleszczu a teraz trochę się o tym oczytałam....Doszłam do wniosku, że jak nic nie wyjdzie na tomografii kręgosłupa szyjnego to zrobię badanie na boreliozę na własny koszt. Coś musi być przyczyną tych moich dolegliwości, czasami bywa nieciekawie, czasami z bólu nie mogę zasnąć, takie jakby rwanie ręki, mrowienie raczej już ustąpiło, miewam po 2, 3 tygodnie taki sztywny kark jakbym miała przyczepione do szyi jakiś ciężar. Najciekawsze jest to, że czasami prawie ból ustępuję a po kilku dniach wraca jeszcze większy. Tak miałam kilka razy. Biorę leki ale jak boli nawet leki nie pomagają. Jednym słowem nieciekawie. A teraz jeszcze ta grypa, która mnie osłabiła na maksa.  Od 2 dni temperatura ciała waha się między 35,1 -35,5. Odstawiłam już wszystkie leki, zarówno na grypę, te bez recepty jak i te przepisane na receptę na te moje dolegliwości neurologiczne. Wizytę u neurologa mam w poniedziałek, mam nadzieję, że grypa mi minie.

Oby wiosna przyszła jak najszybciej bo już mam dość zimy(pa)

5 lutego 2017 , Komentarze (20)

W KOŃCU SIĘ POZBIERAŁAM I POWRÓCIŁAM. PRZYTYŁAM PONAD 20 KG W JAKIEŚ 1,5 ROKU. NAWET JUŻ NIE CHCĘ MI SIĘ LICZYĆ DOKŁADNIE ILE I W JAKIM CZASIE. WIEM JEDNO, DUŻO ZA DUŻO PRZYBYŁO MI....

PO 4 DNIACH DIETY DZIŚ RANO WAGA POKAZAŁA 101 KG CZYLI 1,5 KG MNIEJ. WYSTARCZYŁO OGRANICZYĆ ŻARCIE, GŁOWNIE SŁODYCZE, KTÓRE JADŁAM PRAWIE CODZIENNIE W MNIEJSZYCH LUB WIĘKSZYCH ILOŚCIACH. 

DO LATA KILKA MIESIĘCY, MAM NADZIEJĘ, ŻE UDA MI SIĘ ZRZUCIĆ PARĘ KG. NIE WYOBRAŻAM SOBIE UPALNYCH DNI Z TAKĄ WAGĄ. A JUŻ DZIŚ MAM PROBLEMY Z GARDEROBĄ, SAMOPOCZUCIEM, SPRAWNOŚCIĄ. TAK DALEJ BYĆ NIE MOŻE.

MUSZĘ SCHUDNĄĆ I UTRZYMAĆ WAGĘ.....

TRZYMAJCIE KCIUKI:)

29 listopada 2015 , Komentarze (8)

właśnie tak ostatni tydzień wyglądał, zajadałam wszystkie smutki, problemy, itp. (a było tego trochę) wszystkim co mogłam głównie słodyczami, jestem napuchnięta, brzuchol mam jak opona od tira........problemów nie ubyło a kg przybyło........do Świąt 4 tygodnie i muszę się ogarnąć zarówno pod względem jedzenia i ćwiczeń, co do ćwiczeń w ubiegłym tygodniu ćwiczyłam 2 razy po pół godziny, mało....... ale z drugiej strony dobre i to, planuję jutro wejść na szklaną.......zobaczyć ile przybyło, może to też ta mi kopa..............nie ma co się nad sobą rozczulać trzeba działać, mam nadzieję, że za tydzień pochwalę się w końcu spadkiem, trzymajcie kciuki8)

22 listopada 2015 , Komentarze (9)

dawno nie pisałam, a to z braku czasu a jak był czas to i nie było czym się chwalić, no może tym, że coraz więcej słodkiego żrę, czas się ogarnąć bo spodnie robią się coraz ciaśniejsze, brzuchol się zaokrąglił, waga na pewno wzrosła. Przyszedł czas ogarnąć się, planuję do świąt dietę 1000-1200kcal i tym samych schudnąć 5 kg w 5 tygodnie......trzymajcie mocno kciuki:)

1 listopada 2015 , Komentarze (12)

tak 1,5kg ubyło w 3 dni, przez 2 tygodnie żarcia prawie wszystkiego przybyło mi 2kg, od wtorku wróciłam do diety, odstawiłam słodycze i w czwartek rano waga pokazała 1,5 kg mniej, a dziś wpadł kawałek ciasta, sałatka z makaronem z jogurtem naturalnym bez majonezu-przynajmniej tu jakiś plus.

Ostatnie dni były mega pracowite, w czwartek w pracy spędziłam 14 godzin, cały piątek robiłam porządki w ogrodzie od godz. 9 rano do ciemnej nocy mi to zajeło-byłam padnięta, a w sobotę porządki domowe, mycie okien, pranie, koszenie trawy itp, itd.......a dziś nie było lepiej, wstałam o 6 rano aby na groby zawieść kwiaty, znicze wróciłam dokończyłam placka, zrobiłam sałatkę, posprzątałam na tip top kuchnie, łazienkę i znowu na groby.

Dziś widziałam się z kuzynką, która dawno mnie nie widziała i stwierdziła, że dobrze wyglądam a później dodała "tak ładnie" i nie mogła się na mnie napatrzeć, spódnica plus buty na koturnie też robią swoje................ z reguły jak ktoś mówi, że dobrze wygląda to to mówi o osobie xxl ale akurat  w tym przypadku było trochę inaczej, co prawda ja jeszcze jestem xl............ zauważyłam, że kuzynka była pod wrażaniem mojej małej przemiany, co jak co,dokładnie rok temu 1 listopada moja waga była większa o jakieś 23 kg, więc różnica jest nie tylko w kg i tak sobie pomyślała, że jak zrzucę jeszcze te 10 kg to dopiero będzie łałłł.........no to dietkujemy i zrzucamy kg.

25 października 2015 , Komentarze (14)

lipaaaaaaaaaaa...........od jutra zero słodyczy......przysięgam, zero........jakby nie te słodycze to byłoby nawet ok, na wadze to chyba jutro 8 na początku zobaczę, aż boję się.........teraz muszę wypić to piwo, te ostatnie cholerne 10 kg nie mogą się ode mnie odczepić, no nie mogą.......oddam za darmo:)

20 września 2015 , Komentarze (3)

Bardzo, bardzo się ciesze, waga spada, ponad 2 kg spadło w 2 tygodnie, wcale się nie dziwie, ostatnie tygodnie są mega pracowite, siedzę w pracy min. po 10 godzin a i czasami 13, 14 godz, wracam to nic mi się nie chce nawet jeść - to mnie bardzo cieszy, czasami bywają takie dni, że godzina 10, 11 w nocy a mnie skręca taka jestem głodna, ale nie daje się bo wiem jakbym zaczęła jeść to bym lodówkę wyczyściła, wolę zjeść rano więcej na śniadanie niż napychać się na noc.

Co do ćwiczeń to w ostatnim tygodni ćwiczyłam chyba 3 razy po pół godziny, w niedzielę zrobiłam ponad 30km rowerem, mało tego bo niestety jak tyle siedzę w pracy to i czasu a i czasami sił brakuje, a dziś od rano cały czas lało, teraz jakby przestało, może jeszcze wybiorę się na rower może 20 km zaliczę, oczywiście jak nie będzie padać, a jak będzie deszcz to zaliczę pół godz. ćwiczeń.

Wczoraj nie ćwiczyłam jako tako, prawie cały dzień sprzątałam w domu, koło domu, w ogródku, grabiłam liście, zamiatałam itp. a dziś jakieś 3 godziny układałam ciuchy w szafach, taki miałam bałagan, że aż wstyd, co jak co lubię żeby było czysto, poukładane, pomyte ale czasami nie ma czasu, a jak nie ma się czasu to jeszcze większy bałagan się robi, na szczęście już posprzątane. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dostanę urlop (a w tym roku jeszcze nie byłam na urlopie, baaaa mam jeszcze kilka dni z tamtego roku, które muszę wykorzystać do końca września) i będę mogła pomyć okna, bo też zaciekawie nie wyglądają. 

A co do mojej obecnej wagi, o niebo lepiej czuję się teraz, pomału zaczynam jakoś wyglądać, zaczynam chodzić z poniesioną głową, a i coraz częściej wybieram spódnice, sukienki. 

Jeszcze 5 kg i będę miała wagę prawidłową, mam nadzieję, że do 1 listopada zrzucę tą 5, a do końca roku chciałabym zobaczyć 6 na początku, 69 zupełności mi by wystarczyło a później utrzymać tę wagę do wiosny, docelowo chciałabym uzyskać wagę 65-60kg, takie mam plany, wiadomo plany, planami ale co z tego wyjdzie zależy tylko i wyłącznie ode mnie8):| 

6 września 2015 , Komentarze (5)

jakieś pół kg mniej od tamtego tygodnia i 2 dzień @, mam nadzieję, że to jej wina, w sobotę kolejne ważenie.......się okaże, dietę trzymałam, ruchowo też było ok, wczoraj zrobiłam ponad 20 km na rowerze, trochę mnie przewiało ale ogólnie fajnie było, a do tego w ubiegłym tygodniu 3 razy ćwiczyłam po pół godz. w domu przed telewizorem, we wtorek byłam z koleżanką na 2 godzinnym spacerze, więc ruchowo nawet, nawet.....

Co do pogody, upałów miałam dość, a teraz zimno jak cholera już wolałabym upały, mam nadzieję, że jeszcze będzie ciepło.......lato wracaj(szloch)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.