Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych :D. Powinien być już drugi ale wczoraj spotkałam się ze znajomymi więc dzisiaj ale z pełną motywacją. Właściwie zbyt wiele nie podjadałam a na kolację udało mi się praktycznie zrezygnować z pieczywa ( niestety zjadłam pół bułki dodatkowo :( ). Do tego po raz pierwszy zrobiłam ryż z gotowanymi warzywami i pomimo że przez wcześniejsze diety jakoś nie mogłam się do ryżu przekonać to dzisiaj smakował mi wyśmienicie. Może to też dlatego że nie zrobiłam brązowego, którego nigdy nie potrafię dogotować tylko basmati.
Z niejedzeniem słodyczy trzymałam się dzielnie chociaż zjadłam parę skittelsów i mam teraz wyrzuty sumienia :(. Fitatu pokazuje że kalorie się zgadzają chociaż cukry zostały przekroczone ale to głównie przez owoce z porannej owsianki i warzywa z kolacji. Zapomniałam z domu rodzinnego wagi kuchennej więc do soboty wszystko musi być liczone na oko, czego się trochę obawiam.
Ćwiczyłam chociaż trochę się obawiam czy nie będę zbytnio przeszkadzać sąsiadom z dołu jak robię Walk at home więc też niecałe 25 minut .