Chyba przestanę tu zaglądać.. Vitalia została założona z misją wspierania się, wspólnego motywowania i w ogóle (przynajmniej według mnie). Niedawno jedna z Was poruszyła także ten temat i ja się do niej podłączam. Wchodzę na Vitalię teraz dość często, bo jestem cały czas w domu i mam na to czas. Czytam różne pamiętniki, grupy wsparcia i ręce mi opadają. Najczęściej w pamiętnikach piszecie tak, że macie meega motywacje i ćwiczycie i że mega zdrowo jecie i że tak świetnie się czujecie i że jest ogółem zajefajnie. Okej, takie wpisy się nawet spoko czyta, bo też motywują, ale wchodzę dni później na ten pamiętnik, a tam wpis typu "A pozwoliłam dziś sobie na słoik Nutelli i 4 czekolady, ale to przecież normalne, bo zbliża mi się/mam @ a poza tym, to od sąsiadki wnuka dziewczyny szwagra kuzyn miał imieniny no i tak się złożyło, bo była impreza, ale od jutra biorę się za siebie!'' Później znowu mega motywacja i za dwa dni zaś to samo. Ludzie piszą w komentarzach (ja też tak pisałam, bo myślałam, że to jednorazowy wybryk, ale później już sobie komentarze darowałam), że spoko, ale ma się nie poddawać, że grunt, to wrócić na właściwy tor etc. Pieprzenie! Albo się jest na diecie, albo się wpieprza tyle słodyczy ile dusza zapragnie. Piszę to dlatego, że zazwyczaj u tych osób są później wpisy, że są załamani, bo waga nie leci, centymetry też. A jak mają lecieć? Biały makaron z sosem na śmietanie i tłustym mięsem (ale zjadłam tylko 2 talerze) na obiad, a potem się dziwić, że się nie chudnie. Po to my tu jesteśmy, żeby się wspierać, wzajemnie motywować, ale tu nie ma czego motywować, bo albo ludzie są skrajnie zmotywowani, albo skrajnie załamani, a i tak już zdążyli opierdzielić pudełko czekoladek, więc musztarda po obiedzie. Nie mówię, że jestem idealna, chociaż od prawie miesiąca miałam 1 wpadkę, więc statystycznie to i tak mało porównując do innych Vitalian. Było mi z tym bardzo źle, na serio tak fatalnie się czułam po tej wpadce, że aż wstyd mi było tu o tym pisać. Ale całe szczęście dostałam od Was takie komentarze (nie wszystkie oczywiście), że po prostu chciałam się nażreć jeszcze raz, bo tak mi było dobrze po czytaniu tych komentów. ''Każdemu się zdarza'', ''Ile ja bym za takie grzechy dała'', ''I tak świetnie Ci idzie''. No kurczę, to ma być moja motywacja, żebym nie żarła więcej? Niektóre komentarze były milsze od tych gdzie pisałam, że znowu schudłam. Masakra jakaś. Kończę swój wywód, bo temat rzeka. Dla sprostowania, żebyście wszyscy mnie nie uznali za wymądrzającą się dziunię, która gówno wie. Ten post nie jest o wszystkich. Znalazłam dużo osób, które poważnie traktują odchudzanie i bardzo dobrze, bo osiągną swój cel a o to w tym chodzi. Jeśli myślicie też, że bardzo trudno jest się odchudzać, bo wszystko kusi etc. to się mylicie. Odchudzam się od 4-5 lat. Bezskutecznie, bo podchodziłam do tego nie tak jak trzeba. Teraz wzięłam sprawy w swoje ręce. Mam dietetyka i wiedziałam, że decydując się na taki sposób odchudzania nie będzie odwrotu. Dietetyczka waży mnie co tydzień, więc jest motywacja stała. Postanowiłam sobie: zero słodyczy, ruch i przestrzeganie diety. Tylko tyle, ale aż tyle. Trzymam się, bo dieta bez tych postanowień nie miałaby sensu. Próbowałam już, ale się nie udało. Nie jest to proste, ale jestem idealnym przykładem na to, że słodyczomaniak może zrezygnować ze słodyczy jak tylko tego na prawdę chce. Dietetyczka powiedziała, że w pół roku schudnę tyle ile chcę, więc bez zastanowienia odstawiłam to wszystko i teraz się cieszę. Po pół roku będę mogła cieszyć się piękną sylwetką, mam nadzieję, że i ciążą, bo do tego dążę i jedzeniem wszystkiego czego na diecie nie wolno, oczywiście z umiarem, żeby znowu nie przytyć. Przykłady poruszone w moim poście są oczywiście przesadzone, ale chyba wszyscy wiedzą o co mi chodzi. Powodzenia dla tych co chcą i wytrwają, a dla tych, którzy się ''odchudzają'' polecam przemyśleć czy warto się męczyć, skoro i tak nie macie rezultatów. Mam nadzieję, że ten wpis dał Wam do myślenia, a może nawet kogoś zmotywował do walki ;). To jest oczywiście tylko moje zdanie i nie chciałam nikogo urazić tym postem, chciałam tylko dać do myślenia co niektórym. Pozdrawiam Was wszystkich i być może jeszcze się tu spotkamy ;).
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
daria19841
21 grudnia 2014, 20:50Szacun za ten post!!Kobieto nigdy nie dostałam takiego kopa ,,,do przemyśleń.
Pszczolka000
2 stycznia 2015, 13:56O to mi chodziło, także cieszę się, że mogłam pomóc ;)
LostAngelll
18 grudnia 2014, 19:38Ciężko się odchudzać jeśli ktoś nie wie jak się do tego zabrać.Ja uważam że dieta może być smaczna i że można czuć się sytym.Odchudzamy się tak naprawdę w głowie.
Pszczolka000
18 grudnia 2014, 20:09Zgadzam się, za dużo osób nie wie jak to faktycznie ma wyglądać. Ja też nie wiedziałam, więc udałam się do specjalisty.
LostAngelll
19 grudnia 2014, 18:32Ja staram się osiągnąć cel bez dietetyka.Tyle razy już podchodziłam do diety że już dobrze znam swoje błędy i widać dieta działa.Ale oczywiście każdy rozsądny sposób dobry aby osiągnąć cel.A wierzę że któregoś dnia nam wszystkim się to uda :-)
Pszczolka000
20 grudnia 2014, 12:51Ja poszłam do specjalisty ze względu na to, że mam troszkę do zrzucenia i wolę być pod okiem dietetyka, żeby kontrolował w tym czasie moje zdrowie ;)
lukrecja1000
16 grudnia 2014, 20:53Jak na kogos co krytycznie patrzy na swiat i innych powinnas takze krytycznie patrzec na siebie..pamietnik zalozony 2011 a juz prawie mamy 2015r a Ty dosc mocno przy kosci jestes:-) Osoba ktora ma 21 lat troche za malo ma zyciowego doswiadczenia by oceniac krytycznie innych.
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 23:48Ja nie oceniam innych tylko wyrażam opinie na temat podejścia niektórych do diety i w żadnym zdaniu swojej wypowiedzi nie twierdzę, że jestem idealna i że należy brać ze mnie przykład. Tak jak napisałam w poście, przez długi czas odchudzałam się bezskutecznie. Dopiero teraz dorosłam do faktycznego odchudzania i teraz moje kilogramy idą w dół.
Wiosna122
17 grudnia 2014, 18:07Popieram Cię Juluś... w pełni. Trochę mi się chce śmiać z tego postu..., gdyby zycie było takie banalne i kręciło by się tylko w koło odchudzania ..., a swoją drogą mam czas i sobie poczekam, i chętnie zobaczę twoje efekty za 1-2 lata a najchętniej za 5..., ale już dziś ci powiem, że z takim podejściem to nie będzie już 95... myślisz że jesteś mądra i pozjadalaś wszystkie rozumy waląc krytyką w dziewczyny które mają nie jeden problem na głowie, nie raz je zajadają..,. coś ci powiem niuniu... nie życzę ci żeby ktoś rzucił na twoje barki problemy nie jednej z nas i wtedy bym chętnie popatrzyła jak się mądrzysz, bo widzę że twój jedyny życiowy problem to bycie grubasem, powinnaś się cieszyć! Nie każdy ma tak lekko..., ale jesteś troszkę za mało doświadczona żeby wypowiadać się na takie tematy...
Pszczolka000
18 grudnia 2014, 13:02Moje życie nie kręci się tylko wokół odchudzania, ale jak się go podjęłam, to chyba chodzi o to, żeby w nim wytrwać, a nie tylko udawać że się odchudza. Tak jak napisałam nie uważam że jestem mądra, a już na pewno nie jestem niunią, a szczególnie dla Ciebie. Moim życiowym problemem nie jest bycie grubasem, ale schudnięcie to mój pierwszy krok do osiągnięcia celu. Jak nic na mój temat nie wiesz, to może odpuść sobie komentarz nie na temat ;) post jest na temat osób, które notorycznie zajadają się słodyczami czy innymi rzeczami na diecie i ich dieta w ogóle nie wygląda tak jak powinna, ale one żalą się, że nie chudną i nie wiedzą dlaczego. Jeśli należysz do tych osób, no to chyba rozumiem już skąd to wzburzenie. Pozdrawiam i życzę powodzenia w odchudzaniu, którego najwidoczniej nie masz. Buźka! ;)
izabela19681
16 grudnia 2014, 19:30Tak, masz rację. Stworzył się tu klub wzajemnej adoracji. W dodatku nie można być szczerym. Można tylko słodko pierdzieć peany.
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 23:46haha :P
Cyklamenka
16 grudnia 2014, 17:06;) :*
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 17:46;)
Piramil77
16 grudnia 2014, 15:07cała prawda !!!
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 15:19;)
Krasnalia
16 grudnia 2014, 12:32Raz na jakiś czas zjem coś zakazanego lub wypiję jedno piwo, to wystarczy żeby wytrwac dalej na diecie. Dzieki temu nie rzucam się na słoik nutelli albo inne frykasy. Nie wiem jak inne dziewczyny, staram się omijać takie pamietniki, ale dla mnie taki sposób odżywiania to jest najlepszy sposób jaki znalazłam.
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:10Może też powinnam takie pamiętniki omijać ;)
hwhwhw72
16 grudnia 2014, 11:59nie widzę problemu aby każdy czytał tylko te pamiętniki które go motywują...............jest tu miejsce dla każdego:))
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:10no tak chyba zrobię ;)
kasiarzyna007
16 grudnia 2014, 10:01a ja wychodzę z założenia, że ten pamiętnik ma głównie pomóc każdej osobiście, cieszę się, jeśli pod postem pojawiają sie komentarze, ale nie to jest najważniejsze. Zapisując każdego dnia szczegółowo, co zjadłam, kiedy i w jakich proporcjach, widzę co robię dobrze, a coi źle. Zanim zaczęłam dietę Vitalii, próbowałam przez kilka dni na własną rękę coś zdziałać i efekty były bardzo marne, rzucałam się na słodkie i każde inne jedzenie bez opamiętania, teraz mam motywację i jak porównuję moje pierwsze wpisy sprzed ok 1,5tyg i te z wczoraj, to jest kolosalna różnica i sama widzę, gdzie popełniałam lub nadal połełniam błędy. No i nie sugerowałabym się cudzymi wpisami. To ich problem. Można ich tylko wspierać, ale nie wkurzajmy się, że nie wszystkim wychodzi i że usprawiedliiwiają, jak mogą swoje porażki. Nie wszyscy dorośli do diety, to chyba Twoje słowa (jeśli nie, to sorrki, pewnie pomyliłam). Niektórzy naprawdę chcca schudnąć, inni tylko się oszukują, że chcą. Pozdrawiam :)
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:13Tak to moje słowa ;) zgadzam się z Tobą ;)
Martittaaa85
16 grudnia 2014, 01:31tez do mnie dotarło,ze nie ma że boli @ nie @ tradym trzeba być!!! to tylko cukier!!! ZŁO!!!! :)
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:16No właśnie, inni mówią, żeby nie dać się zwariować, bo czasem trzeba cos słodkiego zjeść, ale to właśnie przez cukier wariujemy :P
iwonaanna2014
16 grudnia 2014, 00:40Ja mam sytuacje trudną, bo jak zaczęłam się odchudzać to po niedługim czasie wykryto u mnie nowotwór. Przeznaczono mnie na operacje i lekarka powiedziała ,ze mam jeść duzo i urozmaicone. Bo nie było wiadomo co dalej,np. po chemi chudnie sie strasznie. Musiałam miec zasoby w składnikach i w kg. Gdyby chodziło o zwykłe odchudznie to by nie było problemu,ale ten lek ,ze jak zaczne jeśc inaczej to znowu będzie źle. Ale zdrowym osobom ,które sie niby odchudzaja ,to powinno sie dac po d... albo sie odchidzaja albo nie. A Ty sie nie poddawaj i nie pozwalaj sobie na słodkości ,wytrwaj :)
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:17U Pani jest zupełnie inna sytuacja, ale zgadzam się z Panią. Ci co się odchudzają, to albo się odchudzają albo nie. Nie ma nic pomiędzy. Pozdrawiam i zdrówka życzę ;)
andy28
16 grudnia 2014, 00:25hmm ze słodyczami nie mam problemu ale żeby zdrowo to inny temat.. Pszczołą nigdzie nie uciekaj bo kto mnie bedzie opieprzał , że znowu przesadziłem :P hehehe Swoją drogą pisałem już gdzieś, że głaskanie po tyłkach to nie zawsze dobry pomysł.. kopa tez trzeba czasem przyjąc ;)
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:18Właśnie te kopy są najlepsze! Odchudzanie to walka i trzeba się mocno motywować ;)
drlifestyle
15 grudnia 2014, 19:31Większość Vitalijek pozwala sobie na czekoladkę, nie 4 czekolady i słoik nutelli :P. Przy regularnej intensywnej aktywności fizycznej nie ma potrzeby rezygnowania z przyjemności. To właśnie chore ograniczenia powodują, że nagle rzucasz się kompulsywnie na to, co zakazane. MŻ, czyli umiar i rozsądek z lekkim żywieniowym hedonizmem :P Jeśli życie to mają być same ograniczenia, to ja dziękuję... :P Przed Tobą długa droga, zastanów się czy wytrwasz w takim rygorze. 3mam mocno za Ciebie kciuki - każdy sposób jest dobry, jeśli prowadzi do celu.
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 19:48Wiesz co według mnie jak się odchudzać to z rygorem, a szybciej się dotrze do celu, a później po diecie można od czasu do czasu pozwolić sobie na coś słodkiego, żeby znów nie przytyć ;)
drlifestyle
15 grudnia 2014, 20:04chcesz schudnąć szybko czy trwale? :P Wiem, że kiedy już dzwyczaisz się od słodkiego smaku, to nie ciągnie do niego praktycznie w ogóle...ale jak przyjdzie kryzys to wymiatasz wszystko co ma cukier... :P Życzę w takim razie duuużo silnej woli i samozaparcia :)
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 20:50I to i to ;) dlatego poszłam do dietetyczki :P po 6 miesiącach odchudzania są 2 miesiące stabilizacji, więc mam nadzieję, że nie będzie jojo ;)
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 23:54No tylko że osobiście znam osoby, które odchudzały się z tą dietetyczką i jakoś efektu jojo nie miały i nie mają, więc chyba jednak coś w tym jest ;)
Pszczolka000
16 grudnia 2014, 14:24Kiedy nie mam faktycznego rygoru na diecie, to nie czuję się jakbym była na diecie., więc pozwalam sobie na słodkie i tłuste. Teraz jestem na diecie i nawet moja dietetyczka dziwi się, że sobie taki rygor postawiłam, bo jak z tygodnia na tydzień mówię jej, że nie było żadnych grzeszków, to jest zaskoczona. Ja po prostu poważnie to traktuję i się trzymam. Rygor w moim przypadku to najlepsza opcja ;)
Muflon29
15 grudnia 2014, 18:49.... ale przemyśl to jeszcze ;)
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 18:50haha spoko ;)
Muflon29
15 grudnia 2014, 18:48Szczerze życzę powodzenia w dalszej walce! Częściowo rozumiem, sama myślałam ostatnio o zawieszeniu pamiętnika (ale z nieco innego względu). Kobiety zmienne są ;) i może stąd częściowo wynikają takie rozchwiania w wpisach. Dzięki za wsparcie do tej pory i mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć cel! Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz powodzenia!
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 18:49Dzięki wielkie ;) będę tu wpadać co jakiś czas ;) Buźka ;)
Dosia955
15 grudnia 2014, 18:46Hm ... z jednej strony masz rację i popieram twój wpis, z drugiej zaś nie do końca ... pamiętnik pamiętnikiem, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że nie jeden człowiek zaczyna swoją walkę takim pamiętnikiem. Zapisuje wszystko - swoje wzloty jak i UPADKI, aby może i po tych kilku tygodniach, a nawet miesiącach zajrzeć do niego i zaobserwować co zrobił źle, a co nie dobrze :) Nie od razu przecież Rzym zbudowano :) ! Jasne, jesteśmy tu, aby się motywować, aczkolwiek uważam, że mój pamiętnik - moje pisanie ... wiem, że niektórzy to czytają i mnie to cieszy niezmiernie, a z drugiej strony to mój pamiętnik i wypiszę tam co mnie gnębi, co jest fajne wg. mnie,a co nie :) + dużo osób grzeszy - ja też, ale sama zaznaczyłaś, że sama odchudzałaś się kilka lat bezskutecznie, może osoby tutaj mają tak samo póki co ;) ? Nie każdego niestety stać na dietetyka, czy 'nawet' na siłownię. Wiem, że są osoby, które sobie radzą i bez jednego i bez drugiego, ale nie każdy ma w sobie tyle samozaparcia i determinacji. Ja do takich osób należę, ale dzięki pamiętnikowi i swojemu notesowi, w którym wszystko notuje wiem, co jest źle, a co nie dobrze i Wiem, że nie pozostaję obojętna a walczę :) No ale jak zaznaczyłaś, to twoje zdanie i ja je szanuje, a ja mam takie swoje,o ! :) Pozdrawiam :) + oczywiście nie opuszczaj Vitalianek :D !
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 18:49Zgodzę się z Tobą. Powiem tak, chyba obie mamy racje, wszystko zależy od człowieka, ale czasem na serio ludzie już przesadzają i to mnie ruszyło do napisania tego wpisu ;)
Dosia955
15 grudnia 2014, 18:54Komentarz został usunięty
HealthyMonique
15 grudnia 2014, 18:07Dobra, rozumiem, czasami komuś odwala co jakiś czas. Ale trochę problem leży w tobie, za bardzo się czepiasz. Ktoś cię bawi swoimi wpisami i uważasz, że jest niepoważny? Nie czytaj. Ludzie ostatnio mają ból dupy. Sama odchudzałaś się kilka lat i nic nie osiągnęłaś. Jesteś kiepskim wzorem według mnie, serio, przez co twoje zdanie zupełnie do mnie nie trafia. I nie chodzi mi tu o atakowanie ciebie, ale za bardzo się rozpędziłaś z tą oceną. Ty masz dietetyka- nie wszyscy sobie mogą na to pozwolić. A to jest jedyna zmiana jaką widocznie zrobiłaś od tych kilku lat, więc nie wyżywaj się od razu na innych. Amen.
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 18:47Kiedy ja się odchudzałam wcześniej nie gadałam na prawo i lewo że jestem na diecie i nie marudziłam, że nie mam efektów, bo wiedziałam, że się nie staram. Teraz dorosłam do odchudzania i odchudzam się z dietetyczką ze względu na zdrowie, bo mam do zrzucenia dużo i bałam się, że coś może się popieprzyć ze zdrowiem. Fakt, nie każdego stać na dietetyka, ale nikt nie karze Ci się z dietetykiem odchudzać. Mniej jeść, zdrowo, troszkę ruchu i gotowe. I masz racje, mam ból dupy z tego powodu i może zbyt emocjonalnie do tego podeszłam, ale no przeczytałam kilka wpisów i tak mnie ruszyło, że musiałam się wypowiedzieć na ten temat. Nie uważam się za wzór do naśladowania, wręcz przeciwnie, to że chodzę do dietetyka ukazuje moją słabość, bo wiem, że sama bym nie dała rady schudnąć aż tyle. Najwięcej mi się udało schudnąć samej 10 kg, jednak to w dalszym ciągu za mało. Aha no i nie wyżywam się na innych, tylko wyrażam swoją opinię na ten temat.
dziubek814
15 grudnia 2014, 17:33Nie mozesz odejsc bo my cie tu potrzebujemy ! Jestes naszym ( moim ) wsparciem . Tak podejscie niektórych ludzi do odchudzania jest naprawde śmieszne , sama znam osoby ktore sie niby odchudzaj a co chwile a to baton a to lody a to frytki a potem mi mowie ze sie odchudza i ze nie widac rezultatów..większość z nas probowala nie raz i za kazdym razem zazynamy bedac mądrzejsi i dzieki temu ze sie wymieniamy swoimi doświadczeniami jest nam latwiej ( lepiej ) .
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 18:39No tak, ale niektóre osoby się odchudzają tylko ''na papierze'' i o to mi chodzi.
ewelinuss
15 grudnia 2014, 16:43Nie zostawiaj nas prosze cie...Ja uwazam,ze odchudZanie nie jest latwa rzecza...cZłowiek walczy z nawykami,ktore trwaly dlugo i ciezko jest uciec przed nimi,zazwyczaj tez towarzysza nam wtedy problemy i troski co nie sluzy odchudzaniu tylko jest dodatkowa bariera.Mi jest naprawde cięŻko,trudno jest walczyć z chęcią siegniecia po cos dobrego czy tlustego,ale wiem ze musze walcZyć ze soba i mie silna wole,bo nikt za mnie tego nie zrobi i jesli chcę czuc sie dobrZe musZe stawic wszystkiemu czoło,ale ocZywiście kazdy ma swoje zdanie na ten temat:)chciałabym zebys tu byla :)
Pszczolka000
15 grudnia 2014, 16:46Nie mówię, że odchudzanie jest proste, ale jest w 100 % wykonalne, a czasem po prostu tak mnie niektóre wpisy demotywują, że mam dość.. Pewnie będę tu wpadać od czasu do czasu, żeby Wam napisać co już osiągnęłam ;)
ewelinuss
15 grudnia 2014, 16:49Kochana :*