Co roku o tej porze mam jedno wielkie marzenie - usnąć sobie w bezpiecznym, ciepłym, cichym miejscu i przespać jak świstak calutką zimę łącznie ze świętami . Żeby już był dłuższy dzień, słońce i minęło to całe szaleństwo, które nazywane jest magią świąt. Bardzo zazdroszczę ludziom tej dziecięcej radości i beztroski. Ja też planuję zakupy, sprzątam, gotuję ale robię to wszystko niejako z obowiązku. Mój dom stał się takim przytuliskiem dla rodzinnych samotników i życiowych rozbitków. Kocham ludzi, z którymi siadam do wigilijnej kolacji ale to nie jest mój ulubiony wieczór... Sama wszystko przygotowuję, dbam o atmosferę i dobry nastrój gości ale dopiero po świętach oddycham z ulgą. Za dużo wspomnień, za dużo przeżyć, za dużo pustych miejsc.
Ostatnio sporo czytałam na temat jelit, które są nazywane drugim mózgiem. Szczególnie przemówił do mnie tytuł filmiku z kanału "Pod Mikroskopem": Masz chore jelita? Będziesz mieć depresję! I jeszcze cytaty: W układzie pokarmowym syntetyzowana jest dopamina, acetylocholina, adrenalina i serotonina, które wpływają na nasz nastrój, sen, koncentrację, rozdrażnienie, odczuwanie lęków i zachowania agresywne (...) Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, że prawidłowo funkcjonujące jelito odpowiada za dobry nastrój, umiejętność radzenia sobie ze stresem i depresją. I to by się u mnie zgadzało - nasilenie dolegliwości jelitowych skutkuje spadkiem nastroju a stres pogłębia dolegliwości jelitowe - błędne koło . Na początek stycznia jestem zapisana na wizytę u specjalisty. Jeszcze żeby lekarze potrafili spojrzeć na człowieka jako na całość a nie leczyć tylko objawy i poszczególne organy.
Zaczęłam jeść i waga waha się ale nie przekracza 56,5. Nie odchudzam się jakoś specjalnie, staram się tylko jeść zdrowo i dużo pić. Takie gwałtowne chudnięcie jak w listopadzie wcale nie było dla mnie dobre, oprócz złego samopoczucia odbiło się również na wyglądzie. Kiedyś czytałam wypowiedź jednej z aktorek, która stwierdziła, że w pewnym wieku trzeba się zdecydować, czy chce się mieć ładny tyłek czy gładką twarz . I ja zdecydowanie wolę to drugie, chociaż mój mąż do moich czterech liter też nie ma zastrzeżeń .
Tydzień zapowiada się pracowicie i mam nadzieję, że znajdę siły i jakoś uporam się przygotowaniami
eszaa
7 stycznia 2019, 21:43jelita to temat rzeka i powinnam to dogłebnie przestudiowac, ale nie chce mi sie, a szkoda. Poczytam skróty u Cibie :) Mnie tez bardziej zalezy na gładkiej twarzy, bo ją trudniej schowac niz za duzy tyłek ;) wychudzenie w pewnym wieku nasila zmarszczki, więc bez przesady z tym odchudzaniem.No i w moim wypadku ... cycków szkoda :)
Kristina_isia
15 grudnia 2018, 07:46Do świąt koncentrujemy się na przygotowaniach, a potem już dzień robi sie coraz dłuższy. Moje święta są lekko podobne, spędzam je z ludzmi, których lubie, za którymi tesknię, ale jednak nie sa to już święta, w które w pełni byłam zaangazowana, teraz jestem bardziej ajko gośc i też czuć powstały dystans...... A może Ty mogłabyś tez poprosic swoich gości , zeby ktoś co roku przygotował choć jden wybrany smakołych, zawsze to by Cie troche odciązyło. Co do teori jelit i móżgu, zgadzam się w pełni. Ostatnio duzo czytam o surowym odżywianiu/ podstawa soki samodzilenie wyciskane.
Pola789
16 grudnia 2018, 11:24Masz rację - na mnie dobrze wpływa już sama świadomość, że dzień się wydłuża, nawet jak są to minuty. Moi goście raczej nie dadzą rady nic przygotować ale ja staram sobie ułatwiać życie i nie przesadzam z ilością - jest to czego wymaga tradycja. W tym roku mój mąż obiecał wcześniejszy przyjazd więc dodatkowe ręce do pracy zapewnione :) Przy moich jelitach ilość owoców i warzyw jest niestety ograniczona i nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja... Bardziej chodzi o właściwą florę jelitową. Ale da się z tym żyć i to najważniejsze ;)
nobliwa
10 grudnia 2018, 09:31Przespac zime? Ja mam marzenie zaszyc sie w jakims ciepelku z dobra ksiazka i ajerkoniakiem -)
Pola789
10 grudnia 2018, 17:42Twój wariant jest bardziej luksusowy niż moje skromne marzenia! Dzięki za przypomnienie o ajerkoniaku - trzeba zasugerować Mikołajowi uzupełnienie zapasów bo też bardzo lubię ;)
taka^ja
9 grudnia 2018, 21:39z tym świstakiem mamy podobnie :) pozdrawiam
Pola789
10 grudnia 2018, 17:37No to witaj w Klubie Świstaka :) Na marginesie: kilka razy widziałam świstaki w Tatrach i jestem nimi zauroczona!