Hej dziewczyny! Dziękuje Wam za ogrom wsparcia pod ostatnim wpisem. Doczekałam się nawet swojej pierwszej "hejterki", która poleciała na czarną listę. :)
Pod koniec swoich zajadłych wywodów napisała coś w stylu
"I tak na bank przytyje". Watch me.
Będę z Wami szczera. Bez operacji nie udałoby mi się schudnąć. Teraz to widzę.
Przy każdej próbie odchudzania czy to z dietetykiem czy bez, zawsze towarzyszył mi głód. Do tej pory pamiętam jak po wielkiej misce sałatki z łososiem wystraczyła godzina abym znowu zrobiła się głodna.
Pizza? Dwie godziny i głód wracał. Zwykła przekąska nie wystarczyła, żebym czuła się najedzona.
Nie zliczę prób w których z aplikacją w dłoni liczyłam kalorię, piłam na siłę wodę i ćwiczyłam. Zaliczyłam siłownię, zajęcia sportowe, rower, długie spacery, rolki i bieganie.
Potem po tygodniu wchodziłam na wagę i widziałam -1kg.
Jeśli schudłam dwa, to było święto.
Schemat był ten sam. Pomimo tylu wyrzeczeń, poświęceń i zmiany trybu życia: chudłam wolno. Za wolno.
Co mi z 3 kilogramów w miesiąc, gdy ważyłam 115? Różnicy żadnej, a życie w ten sposób było niesamowicie ciężkie.
Zazwyczaj chudłam te 2-3 kilogramy, a potem waga się wahała lub stała w miejcu.
Kolejny miesiąc potu, wyrzeczeń i głodu - a waga +1 lub taka sama. Co jest?!
Zaczęłam się obwiniać, myśleć, że na bank coś zle robię. Muszę się bardziej postarać... No i poddawałam się.
No bo jak mam się bardziej postarać, gdy już staram się najlepiej jak umiem? Nie widząc efektów, nie widziałam sensu.
A teraz wyobrazcie sobie, że jem średnio 700 kcal dziennie.
(od tygodnia 500). Sama zdrowa żywność, nawet mięso kupuje bio. Zero cukru, praktycznie nie solę potraw. Już zapomniałam jak smakują słodycze i fastfoody.
A waga zatrzymała się na ponad 2 tygodnie!
Przez 2 tygodnie nie schudłam nic, i przytyłam 1 kilogram.
Gdybym nie miała namacalnych dowodów w postraci operacji i dokładnych danych tego co jem i ile każdego dnia... To znowu zaczęłabym myśleć, że coś ze mną nie tak. Zle robie, powinnam się bardziej postarać. Poddałabym się.
Tymczasem to naturlany proces w organizmie. Każdy z nas jest inny, a zastoje wagi są częścią procesu odchudzania.
Niektózy chudną regularnie po 2-3 kg tygodniowo, a inni (tak jak ja) niemal 10 kg w tydzień, a potem przez reszte miesiąca nic.
Gdy chirurg i dziewczyny na grupie bariatrycznej mi to tłumaczyły, gdzieś z tyłu głowy jeszcze nie dowierzałam.
Ale dokładnie po 2 tygodniach zastoju, waga znowu ruszyła w dół, chociaż w sumie nic nie zmieniałam.
(jbc to ruszyła przed tym jak wróciłam do 500 kcal po zaleceniu lekarza).
Gdyby nie ta operacja to nigdy bym nie wytrzymała i nie schudła. Poddałabym się przy pierwszym dłuższym zastoju. Wątpiąc w swoją sprawczość.
Teraz nie mając nic sobie do zarzucenia miałam małe wątpliwości. Uff.. W końcu to rozumiem i mam luz.
Już się nie spinam i ufam swojemu organizmowi.
Co cudowne, nadal nie czuje głodu. Nie mam aż takiej ciągoty do słodyczy jak przed operacją.
Czuje jak z każdym tygodniem wraca mi dawna energia i chce mi się w końcu żyć.
Gosieua
10 lutego 2023, 19:09Jeśli można spytać, to który typ operacji miałaś?
Pleszkaa
10 lutego 2023, 23:18Rękawowa resekcja żołądka. :)
Krummel
10 lutego 2023, 05:46Znasz się najlepiej i wiesz co dla ciebie dobre. A dieta 500kcal, przy otyłości ma swoje uzasadnienie - szybkie ratowanie zdrowia lub nawet zycia. Kiedyś czytałam artykuł o panu, który miał otyłość olbrzymią i przez rok, oczywiście pod okiem lekarzy, nie jadł nic. Dostawał tylko dożylnie witaminy i minerały. Po roku miał wagę w normie, a co najlepsze, nigdy nie wrócił do stanu sprzed odchudzania. Jedyne, gdzie miałabym obawy, to spotkania typu urodziny, wesele, wypad z koleżanką. Nie chciałabym każdej osobie tłumaczyć, że jem porcje jak przedszkolak, ponieważ przeszłam operację zmniejszenia żołądka. Ale może po dłuższym czasie, można zjeść normalnie - nie znam się :P
monia092084
9 lutego 2023, 21:31Jeśli chodzi o hejterke po co ludzie tracą czas na wygłaszanie takich mądrości. Serio nie rozumiem. Mi też znajoma powiedziała a po co ty znasz się męczysz tą dietą. A według mnie każdy powiem wybrać to co dla niego dobre i odpowiednie. Powodzenia w dalszrj drodze 🙂
Sunniva89
9 lutego 2023, 17:58Znasz sama najlepiej swoje ciało i swoją psychike i zrobiłaś to co było dla Ciebie najlepsze, bardzo cie podziwiam bo dla mnie operacja to byłaby najtrudniejsza opcja ze wszystkich, gdyz nienawidze szpitali, lekarzy leków, cięcia i tym podobnych. nawet pojscie do gina dla mnie to drama na miare greckiej tragedii. dobrze ze zrobilas co uwazalas za słuszne, pewnie dzieki temu uratowałas swoje zdrowie. takie komentarze są nie na miejscu jakie otrzymalas, bo nitk nie będąc w Twojej skórze nie ma prawa wiedzieć przez co przeszłaś.
Sunniva89
9 lutego 2023, 17:59walcze sama 13 lat z uzaleznieniem od jedzenia i wiem jakie to cholernie trudne, pilnować żarcia, chudnąc jeszcz eprzy okazji chodzić do pracy studiować i cholera wie co jeszcze.
.Daga.
9 lutego 2023, 17:09Doskonale Cię rozumiem i gdybym ważyła +100kg też bym zdecydowała się na operację. Ja mam podobny problem z czuciem sytości. Wiecznie bym coś żarła.
isiaste77
9 lutego 2023, 14:59Moja dietetyczka mówi, że po zgubieniu 10 % z nadwagi ZAWSZE jest zastój na ok. 2 tygodnie i ciągle mi powtarza, aby tym się absolutnie nie zrażać :-) Także trzymam kciuki i do przodu ;-)
dorotka27k
9 lutego 2023, 12:07i tej wracającej energii życzę Ci coraz więcej;)))
krolowamargot
9 lutego 2023, 12:03Wydaje mi się, że ciągle masz nieprzerobioną psychiczną relację z jedzeniem. Za to powinnaś się pewnie zabrać, jak już fizycznie będziesz w stanie. Ale ogólnie, trzymam kciuki za powodzenie.
vegadula
9 lutego 2023, 11:22Jak ja Cię dobrze rozumiem. Trzymam kciuki!
Serenely
9 lutego 2023, 11:00Trzymam za Ciebie palce - operacja to na pewno niełatwa decyzja. Mloda dziewczyna z waga 115 kg - musiałaś mieć długa drogę żeby się w takiej sytuacji znaleźć (stres?choroby?) - na pewno nie w rok czy miesiąc. Zastanawia mnie jednak cześć Twojej wypowiedzi dotycząca oczekiwanych skutków diety (bez znaczenia przed czy po operacji) Cytuje „Co mi z 3 kilogramów w miesiąc, gdy ważyłam 115?” 1 kg to 7tys deficytu (lub nadwyżki) - jakiego efektu (czasu) się spodziewasz dla osiągnięcia i utrzymania wagi docelowej/wymarzonej?
eszaa
9 lutego 2023, 10:29manipulacja rodem z tvpis. Wyciagnełas zdanie z kontekstu i przedstawiasz mnie jako te ,która zyczy ci przytycia. A taka dobra, biedna i prawa sie przedstawiasz
Kiedys_Bylam
9 lutego 2023, 10:07To niesamowite,że ludzie znają historię z kilku wpisów i potrafią podważać słowa lekarza, który z pewnością przed całą operacją musiał wykonać sporo badań no i podważać Twoje decyzje tak jakby operacja była rzeczą błachą na którą ktoś się decyduje ot tak wstając rano ... Ja Ci gratuluję odwagi i walki o siebie mimo wszystko. Życzę powodzenia :)
eszaa
9 lutego 2023, 09:56A na tych swoich dietach kiedy to niby robiłas wszystko na medal nie jadłas czasem za mało? klasyczny błąd prowadzący do zastoju. nie masz insulinoopornosci albo /i niedoczynnosci? nikt nie chudnie lawinowo, zwykle są zastoje. Brakuje ci samozaparcia, sądząc z opisu "problemu" / nie jestem hejterką, tylko obiektywnie oceniam sytuacje, bez słodzenia/
Nirvanka2016
9 lutego 2023, 10:06No mnie cały czas meczy to, że jak gruby bez operacji to nie może jeść za mało, a po operacji nagle przykaz tylko 500 kalorii. Nie rozumiem tego autentycznie.
eszaa
9 lutego 2023, 10:12teraz nie może jeśc więcej, bo rozciągnie za szybko żołądek i stało się sprawą drugorzędną, że jest na głodówce
Nirvanka2016
9 lutego 2023, 13:56Ale można przyjmować np odżywki płynne które dostarczą odpowiednie wartości odżywcze i kalorie, a nie rozepchają żołądka. Np osoby chore takie przyjmują. W dzisiejszych czasach jest mnóstwo opcji dlatego nie rozumiem lekarza. Tak to 500 kcal nie, ale po operacji tak, przecież to takie samo spustoszenie zrobi, jak u osoby na głodówce,nieoperowanej
eszaa
9 lutego 2023, 14:15oczywiscie, że to rozwali metabolizm, ale widać to cena za "pójscie na łatwizne"
Nirvanka2016
9 lutego 2023, 14:45Nie oceniam osób, które się poddały operacji. Podziwiam każdą osobę, która walczy o lepszego siebie dla siebie. Mi chodzi tylko o kwestie medyczne i niespójność w zaleceniach pooperacyjnych, a zaleceniach dotyczących dobrego odżywiania
Alegriaa
9 lutego 2023, 20:45Muszę się zgodzić z eszą i nirvanką. Czytałam czasami Twoje poprzednie wpisy i myślę, że przed operacją mogłaś jeść za mało, tzn. na granicy ppm. Dlatego chudnięcie szło opornie, a Ty byłaś ciągle głodna. W czasie kiedy wychodziłam z ed jadłam potworne ilości jedzenia i wciąż byłam głodna. Z czasem wszystko się ustabilizowało. Ktoś jeszcze wspomniał o przepracowaniu podejścia do jedzenia - to też jest wazny element. Nie chcę podważać zaleceń lekarza, ale tak jak nirvanka uważam że 500 kcal to trochę mało. Piszę to, bo z czasem pewnie dojdziesz już do większej kaloryczności i myślę, że powinnaś poczytać o tym, ile tak naprawdę Twój organizm potrzebuje i jak prawidłowo go odżywiać żeby współpracował.