Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś codzienna aktywność fizyczna. Dziś jedzenie i siedzący tryb życia przyczyniają się do nadwagi a także problemów z kręgosłupem. Czas to zmienić

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1307
Komentarzy: 19
Założony: 4 listopada 2018
Ostatni wpis: 1 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
patka1358

kobieta, 27 lat, Częstochowa

175 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2018 , Komentarze (1)

Czy zapomniałam? Nie

Czy się poddałam? Nie 

Czy mam zamiar dalej tu pisać i zdawać relacje? Tak, bo mi to bardzo pomaga :) 

Skąd więc ta przerwa? Ze względów zdrowotnych. Ostatni tydzień to jelitowka. Diety brak, a raczej dieta bardzo restrykcyjna, o ćwiczeniach nie było mowy. Ten weekend spędziłam w domu więc też diety raczej brak :/

Oczywiście rozpoczynam od nowa. Będzie ciężej bo doszło mi sporo zajęć na uczelni. Wracam codziennie do mieszkania po 20.00 i niestety muszę napisać pewną pracę, która też będzie mi zajmowała sporo czasu :/

Jednak tak jak powiedziałam... Nie poddaje się, trzymam dietę, z ćwiczeniami może będzie troszkę gorzej, ale będę się starać. Po raz kolejny trzymajcie kciuki

15 listopada 2018 , Komentarze (2)

Cieszę się, że tu jestem, że codziennie staram się pisać, że opisuje każdy dzień. Jakbym była w tym odchudzaniu sama, to nie podniosłabym się, nie czułabym, że mam po co walczyć. Powiedziałabym sobie: "dobra tam... jeden cukierek nikomu nie zaszkodził, jedno ciastko..., jeden dzień bez diety..., cheat day (codziennie) :x". Tymczasem, jestem tutaj i czuję, widzę, że czytacie. Podnoszę się by nie zawieźć, by pokazać, że potrafię, że jestem hihi... wilczycą :D, która walczy, z dumy ale może i troszkę ze wstydu. Jednak uważam, że jest to dobre i dzięki temu się trzymam. Powoli staje się to wszystko nawykiem. Niech nawyk mnie nie przerośnie. Do boju!  :D

Podsumowanie czwartku:

plusy: utrzymane kalorie, dobre odstępy między posiłkami, brak podjadania, siłownia

kcal: 1600

minusy: jeden bardzo kaloryczny posiłek (obiad)

15 listopada 2018 , Komentarze (1)

Miał być edit wieczorem a jest poranek pojutrze xD

Doigrałam się, wtorku wieczór nie skomentuję, ale około 1600 nadprogramowych kalorii poszło -,- Bez komentarza. Oczywiście brak ćwiczeń.

Środa to dobre odstępy między posiłkami i utrzymanie 1600 kcal, ale brak ćwiczeń i ostatni posiłek o 22.00

Nie chcę się sama sobie tłumaczyć, że to był gorszy dzień, że okres się spóźnia, że ciężko utrzymać dietę...NIE! Po prostu jestem słaba i moja słabość we wtorek wygrała. Ale nie poddaję się - walczę dalej.
Na zachętę zamówiłam sobie co nieco z WKsklepu, który polecam - zwłaszcza białeczko (mmm...miodzio) i sosy zero kcal - są słodkie a niekaloryczne, czyli coś na "słabsze" dni xD I to nie jest lokowanie produktu xD Po prostu oglądam chłopaków z WK oraz dźwigaj dziewczyno, są moją motywacją ^^

13 listopada 2018 , Komentarze (3)

Nowy tydzień i nowe.... przeszkody. 
Poniedziałek choć zaczął się naprawdę dobrze i do 18 nie przekroczyłam 1200 kcal, to później jakaś delikra xD Najpierw budyń na wodzie 150 gram co daje jakieś 150 kcal, później dwa ciasteczka czyli około 200 kcal i moja pięta achillesowa... orzechy - jakieś dwie garście czyli jakieś 400 kcal. Czyli z 1200 kcal robi się 1950 kcal - no pooorażka. I jeszcze na dodatek ostatnia garść orzechów zjedzona po 22. Brawo! Nosz Patrycja:x brak słów! Nie chcę się tłumaczyć, ale na dniach ma być okres, może dlatego. 

Podsumowanie poniedziałku: 

plusy: brak -,- (no może to że początkowo się ładnie trzymałam z kaloriami i odstępami między posiłkiem)

minusy: 

  • brak ćwiczeń
  • przewyższony deficyt kaloryczny
  • podjadanie
  • jedzenie po 22

kcal: 1950

Natomiast wtorek rozpoczął się nieźle - siłownia z rana, białeczko wliczone w kalorie, które było moim pierwszym posiłkiem o 11.00. Zobaczymy jak pójdzie dalej xD
Edit wieczorem ;*

11 listopada 2018 , Komentarze (2)

Na to chyba najbardziej czekałam... żeby podliczyć ten tydzień :D Główne porażki i sukcesy, plusy i minusy, kalorie i jaki deficyt kaloryczny stworzyłam przez ten tydzień :D
(Nie tylko dlatego, że kocham matematykę xD) 

Zatem....

Moje zapotrzebowanie kaloryczne przy aktualnych ćwiczeniach (2-3 razy w tygodniu), aby schudnąć to około 2250 kcal. W przeciągu tygodnia daje to: 15 750 kcal

MÓJ TYDZIEŃ 5-11 listopad

Poniedziałek: 1800 kcal
Wtorek: 1550 kcal
Środa: 1600 kcal
Czwartek: 1500 kcal
Piątek: 1350 kcal
Sobota: 1600 kcal
Niedziela: 1650 kcal                                                            Suma: 11 050 kcal

                                                                                            Deficyt: 4 700 kcal

                                                                                            Waga: 77,6 kg

Podsumowując: waga się ruszyła co jest mega plusem, czekam na kolejną niedzielę, by móc zobaczyć na wadzę kolejny chociażby kilogram mniej.
Moje słabe strony to przede wszystkim późny ostatni posiłek 
Mocną stroną było to, że nawet nie podjadałam, trzymałam się założeń diety oraz ćwiczyłam: 2x Chodakowska Metamorfoza 21 dni
                          2x siłownia

Plan na kolejny tydzień, to unormować kalorie tak by codziennie było to około 1500 kcal oraz utrzymać systematyczność w ćwiczeniach. Odstawić moje ukochane tłuste i kaloryczne orzechy oraz ewentualne słodycze (choć w tym tygodniu ich nie było :D ).
W sobotę już wiem, że szykuje mi się wypad ze znajomymi i oczywiście sporo alkoholu. Chcę żeby ta sobota to był cheat day, ale żeby nie stracić rytmu diety, żeby dalej w niedzielę powrócić do diety.

Kolejne ważenie za 2 tygodnie (bo wtedy wrócę do domu). Trzymajcie kciuki! :D
Piszę to po to by miał ktoś nade mną kontrolę, a nie tylko moja słaba wola :D(zakochany)

11 listopada 2018 , Komentarze (2)

Przyszedł wyczekiwany przeze mnie czas na zważenie swojego tyłeczka :D Odzwierciedli to wreszcie, czy dieta i ćwiczenia się na coś zdają. Oczywiście mam świadomość, że w pewnym momencie waga może stanąć w miejscu, gdyż na miejsce tłuszczu zaczną kształtować się cięższe od niego mięśnie. Jednak na razie waga powinna spadać

Podsumowanie soboty:

plusy:

  • dobre odstępy pomiędzy posiłkami
  • brak podjadania
  • utrzymanie prawidłowego zapotrzebowania kalorycznego
  • poranne ćwiczenia - Chodakowska Metamorfoza 21

minusy:

  • spagetti - choć zmieściłam się w kaloriach to przez małą porcję już po godzinie byłam głodna

kcal: 1600

9 listopada 2018 , Komentarze (1)

Pierwszy spokojny weekend od wakacji. Naprawdę, tak to zawsze się coś działo... wyjście ze znajomymi, znajomi przyjeżdżają do mnie, wyjazdy w Polskę, koncert, dyskoteka, zjazdy rodzinne... A przy tym tłuste, niezdrowe jedzenie i alkohol. To mój pierwszy weekend, który chcę spędzić FIT. Nie jest to wyzwanie. Cieszy mnie to :)

Piątek jest mało kaloryczny, i od 16:30 dzisiaj nie jem. Chcę zrobić mały "szok" organizmowi, ale spokojnie, tylko jednorazowy i tylko do 7:30 może 8:30.
Choć będę znowu na "obiadkach mamusi" to chcę się zmieścić w zapotrzebowaniu kalorycznym w ten weekend. Chcę się uczyć jeść to co chcę, to co mi smakuje ale w odpowiednich ilościach. Niestety często wygląda to tak, że jak już się do czegoś przyssę to nie mogę się od tego oderwać :D

Piątek dzisiaj bez ćwiczeń, jestem w swoim mieście rodzinnym, więc nie mam jak tutaj trenować, bo mam wykupiony karnet na siłownie w mieście gdzie studiuję. Poza tym dzisiaj nie było kiedy... dopiero co skończyłam robić sobie paznokcie :D(dziewczyna) i chciałabym się wyspać. Jutro obiecuje będzie Chodakowska albo bieganko :D

plusy:

  • spory deficyt kaloryczny
  • jem co chcę

minusy:

  • brak regularności w posiłkach
  • brak treningu

kcal: 1350

8 listopada 2018 , Komentarze (1)

Jeszcze po południu miałam wenę by napisać coś sensownego, jednak teraz siedzę ledwo żywa i staram się tylko podsumować ten dzień. Dzień, który nie był najgorszy, powiedziałabym nawet dobry jeśli chodzi o bycie FIT :D Natomiast co do pozostałych obowiązków to zawodzę samą siebie ostatnimi czasy.

Plusy: siłownia, dieta i godziny posiłków, zapotrzebowanie kaloryczne
Minusy: ostatni posiłek po 21.00
Kcal:1500

7 listopada 2018 , Komentarze (2)

Moje podejście do trzymania diety nie jest pierwsze. Już kilka razy mi się to zdarzało, jednak długo w tym postanowieniu niestety nigdy nie wytrwałam.Teraz też próbuję już od połowy października - Czy jakieś efekty od tego czasu?... No niestety nie. Dlaczego?
Ponieważ późne powroty do mieszkania cechują się późnym jedzeniem, ciągły pobyt poza mieszkaniem to kłopot w utrzymaniu odpowiedniego przedziału czasowego pomiędzy posiłkami i podjadanie.

Jest środa, połowa tygodnia i muszę przyznać, że jest dobrze :)
Może dlatego, że staram się tutaj pisać, wytykać sobie błędy ale i się troszkę chwalić.
Piszę dla siebie, ale udostępniając ten pamiętnik, gdzieś w podświadomości wiem, że ktoś też może mnie oceniać, a przecież to krytyki najczęściej boimy się najbardziej.

Zaskoczyło mnie dziś, że widzę komentarz pod swoim wpisem. Nie ważne czy pozytywny czy negatywny...Ale jest! :D Dziękuję dziewczyny, to daje mi kolejnego kopa ^^(zakochany)

Kolejnym zaskoczeniem dla mnie jest to, że dość mocno obcięłam swoje kalorie i zmniejszyłam ilość posiłków do 3 max 4. Efekt - nie czuję głodu pomiędzy posiłkami i nie mam ochoty na podjadanie, jeśli mam świadomość, że kolejny posiłek mnie nasyci.
Wiem, że powinno się jeść stosunkowo często a mało, ale może dla mnie akurat nie jest to dobre, a dokładniej mówiąc dla mojej psychiki.(mysli)

Środa 

  • plusy: siłownia, brak podjadania-trzymam się tego co wyznaczyłam sobie do zjedzenia, nie czuję głodu
  • kcal: 1600
  • minusy: rosół po 21 :/

7 listopada 2018 , Komentarze (4)

Chyba znalazłam receptę na "zapas kaloryczny". Oczywiście wiedziałam o nim dużo wcześniej ale tzw. brak motywacji i ciągłe wymówki oddalały mnie od niego. 
No ale wracamy na dobre tory.
Wykupiłam karnet roczny do siłowni i prz okazji spaliłam trochę kalorii. Jeśli wierzyć mojej opasce MiBand3 to spaliłam ponad 700kcal, jednak ja nie do końca w to wierzę, dlatego daję sobie zapas "300kcal". Czyli będę traktować każde swoje wyjście na siłownie i ćwiczenia jako ubytek 300kcal.

Podobno by stracić jeden kg tłuszczu należy stworzyć deficyt 7000kcal. Jest to wykonalne w ciągu tygodnia. I do tego będę dążyć.

Zatem:


Wtorek:

  • plusy - trzymanie się diety, dobre odstępy między posiłkami, ćwiczenia - Chodakowska Metamorfoza 21 bez piłki
  • kcal: 1580
  • minusy - posiłek po 21 (330kcal)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.