Na to chyba najbardziej czekałam... żeby podliczyć ten tydzień :D Główne porażki i sukcesy, plusy i minusy, kalorie i jaki deficyt kaloryczny stworzyłam przez ten tydzień :D
(Nie tylko dlatego, że kocham matematykę xD)
Zatem....
Moje zapotrzebowanie kaloryczne przy aktualnych ćwiczeniach (2-3 razy w tygodniu), aby schudnąć to około 2250 kcal. W przeciągu tygodnia daje to: 15 750 kcal
MÓJ TYDZIEŃ 5-11 listopad
Poniedziałek: 1800 kcal
Wtorek: 1550 kcal
Środa: 1600 kcal
Czwartek: 1500 kcal
Piątek: 1350 kcal
Sobota: 1600 kcal
Niedziela: 1650 kcal Suma: 11 050 kcal
Deficyt: 4 700 kcal
Waga: 77,6 kg
Podsumowując: waga się ruszyła co jest mega plusem, czekam na kolejną niedzielę, by móc zobaczyć na wadzę kolejny chociażby kilogram mniej.
Moje słabe strony to przede wszystkim późny ostatni posiłek
Mocną stroną było to, że nawet nie podjadałam, trzymałam się założeń diety oraz ćwiczyłam: 2x Chodakowska Metamorfoza 21 dni
2x siłownia
Plan na kolejny tydzień, to unormować kalorie tak by codziennie było to około 1500 kcal oraz utrzymać systematyczność w ćwiczeniach. Odstawić moje ukochane tłuste i kaloryczne orzechy oraz ewentualne słodycze (choć w tym tygodniu ich nie było :D ).
W sobotę już wiem, że szykuje mi się wypad ze znajomymi i oczywiście sporo alkoholu. Chcę żeby ta sobota to był cheat day, ale żeby nie stracić rytmu diety, żeby dalej w niedzielę powrócić do diety.
Kolejne ważenie za 2 tygodnie (bo wtedy wrócę do domu). Trzymajcie kciuki! :D
Piszę to po to by miał ktoś nade mną kontrolę, a nie tylko moja słaba wola