Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania oprócz moich fałdek skłoniło mnie to przeszywające spojrzenie wszystkich ludzi "dlaczego jesteś taka gruba, idź stąd, nie chcemy Cie tu".

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7696
Komentarzy: 108
Założony: 24 lipca 2014
Ostatni wpis: 24 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pannacytrynka

kobieta, 31 lat, Bielsko-Biała

172 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Witajcie :)

w końcu zrobiło się chłodno że dałoby się wyjść z domu ... Od rana taki skwar że nie wiadomo gdzie się podziać by zaznać choć odrobinkę ukojenia! Ja niestety w pracy od rana a jak wracałam to myślałam że się rozpłynę, jeszcze w długich spodniach szłam. Jutro to chrzanię i idę świecąc moimi grubymi nogami w krótkich gatkach!

Kolega przyniósł dziś ciasto z rabarbarem i truskawkami do pracy ale grzecznie zjadłam tylko 1 kawałek! :) Za to przyznaję się, zrobiłam sernik, czekam aż mi się galaretka zetnie ale pokarało mnie za tę pokusę bo jak ją wlałam na ciasto to mi się tak brzydko wymieszała z serkiem i bardzo nieestetycznie to wygląda :( pocieszam się tylko słowami mojego TŻ-ta "ja zjem wszystko co zrobisz, bo robisz to zajebiście dobrze!" :D ah ah moje ego troszkę wzrosło wtedy :D

Dzisiaj zjadłam:

Śniadanie: kanapki z serem, pomidorem, jajkiem + zielona herbata

II śniadanie: bułka z sałatą, ogórkiem, pomidorem + kawałek ciasta

Obiad: makaron z sosem pomidorowym

+ Hektolitry wody! :D

W ogóle powiedzcie mi czy dodatkowo łykacie jakieś witaminy? Zastanawiam się nad kupieniem małego opakowania takiego suplementu chociaż pamiętam że nie działał na mnie zbyt rewelacyjnie...

Trzymajcie się!!

22 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Hej ho :)

dziś już w trochę lepszym humorze bez złych wieści, od rana działam, zrobiłam sobie dzisiaj mini SPA, no wiecie, maseczki, peelingi i te sprawy :) 

jutro o 7 mam szkolenie w pracy, fajnie bo przynajmniej coś nowego się dzieje, wysłałam też kilka cv do pracy dodatkowej i o dziwo zapisałam się do szkoły ... Dzisiaj jak siedziałam w wannie to stwierdziłam, że za młoda jestem żeby siedzieć na dupie i nic nie robić ... mam fajną pracę na umowę ale nie chcę tego robić do końca życia więc to najwyższa pora żeby zacząć się znów kształcić! Jeszcze tylko żeby mi się tak ćwiczyć chciało i będzie git :D

Dzisiaj pożarłam:

Śniadanie: 2 kanapki z masłem, serem żółtym, pomidor, jajko + zielona herbata

II śniadanie: miska truskawek, rożek czekoladowy

Obiad: ziemniaki z sosem koperkowym, 2 jajka

Kolacja: jeszcze nie wiem, póki co to lecę na duuuuuużej ilości wody :)

20 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Witajcie :)

Cytryna marnotrawna się odzywa na nowo ... Już po urlopie i jakie wnioski? Dieta leży i kwiczy a moja ciężka dupa jeszcze ją dobija. Zdecydowanie tak to wygląda w tym momencie ... Waga z rana 101,7 - jak na to obżarstwo to i tak dobrze ale ciągle nie zeszłam na moje wymarzone 98. Wiem, wiem ... siedzeniem na dupie i pożeraniem wszystkiego co wpadnie w ręce nie osiągnę celu. Jestem tego świadoma ale co ja zrobię jak moje ręce same sięgają po zakazane rzeczy .... To jak z trenerem Niemiec co grzebał sobie w majtach, w jednym wywiadzie stwierdził że on to robi nieświadomie :p

Może powinnam była zmienić nazwę pamiętnika? Może na leń_946598549742 albo o_kurwa_ja_pierdole_czekolada ?

Tak użalanie się tu jest łatwe ... Lepiej przyznać się tu do grzechów, usłyszeć "nie poddawaj się, jeden kawałek to nie zaszkodzi" to jest pikuś w porównaniu z przyznaniem się przed samą sobą gdy zamawiasz sukienkę na wesele - śliczną, jak z marzeń i co? Chuj nie mieścisz się w ten rozmiar co masz teraz ... Smutne uczucie ale to kara. A co robisz żeby poprawić sobie humor? Jedziesz na grilla do teściowej i obżerasz się kiełbasą, sałatkami z majonezem i pysznymi ciastami domowej roboty ... 

Wybaczcie że nie napisałam tu nic pozytywnego, że nie mogę się pochwalić moim sukcesem, że jestem takim wielkim leniem który lubi się użalać nad sobą ale nic nie zmieniać w swoim życiu ...

Póki co próbuję odpokutować, właśnie zjadłam granolę z mlekiem sojowym waniliowym, świeżymi truskawkami i kokosem + zielona herbata. A zresztą wrzucam fotkę:

Przed pójściem do pracy zjem sobie miseczkę rosołu a do pracy nie wiem co wezmę, pewnie bułkę z serkiem i pomidorem bo nic innego nie mam a do sklepu mam zakaz wchodzenia (sama sobie właśnie taki dałam bo za dużo wydaję i nawet jak idę po jedną konkretną rzecz to kupuję dodatkowo jakiś batonik czy ciastka).

Wracam do ludzi, w pracy podobno dużo się zmieniło, trzeba to sprawdzić :)

Trzymajcie się ciepło w ten pochmurny dzień! :)

9 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Witajcie :)

w końcu mogę spokojnie usiąść i zastanowić się nad tym co chciałabym Wam napisać :) Mimo że mam urlop ciągle gdzieś latam, coś załatwiam a co śmieszne to mam poczucie zmarnowanego czasu bo gdyby tak dłużej o tym pomyśleć to nie robię nic specjalnego ... Po prostu się opierdzielam od 6.30 ... Tak, mam problem ze spaniem, budzę się skoro świt i już jestem zmęczona ale staram się nie spać w ciągu dnia bo w nocy bym się kręciła z boku na bok ... 

Jutro muszę na chwilę do pracy podjechać a później na ploteczki z koleżankami! Lubię to! :D Dziś za to z mamą i siostrą wybrałyśmy się na targ w poszukiwaniu sukienki - w sierpniu idę na wesele - ale niestety na moją dupcię nic nie było co by mi się podobało. Nie chcę kupować byle czego by tylko mieć ... Może na internecie coś ładnego znajdę :)

Co do moich postanowień no to nie ma się czym chwalić ... Jednak jestem leniem śmierdzącym (teraz podwójnie bo upały xD). Staram się nie jeść nic niezdrowego, jak już coś wpadnie to rezygnuję z czegoś innego by nie przesadzić, mimo to ciągle mam problem z liczeniem kalorii i tego nie robię, po prostu staram się jeść zdrowo. Waga z tego co widziałam rano spadła do 100,4 więc już już (a wczoraj zjadłam domowej roboty burgery - może ta ilość czosnku w sosie coś zdziałała :D ). Balsamować też się nie balsamuję, jest za ciepło na to ... Ćwiczenia? HAHAHAHA ... Chodzenie też się liczy?

Czuję wstyd że własnej obietnicy nie mogę spełnić ale co mi po wstydzie ... nic to nie daje. Chyba po prostu musi mnie ktoś oblać kubłem zimnej wody żebym się ogarnęła ... 

Ok. Chciałam napisać jakiś wpis pełen ładu i składu a tymczasem jak zawsze wyszedł mi pełen chaos ale odzywam się żeby nie było że już tak całkowicie się poddałam i zamykam ten temat. Idę dalej robić obiad - dziś tarta pieczarkowa :)

Śniadanie: Grzanki z białej bułki, masło, sałata, schab pieczony (taki a'la szynka), pomidor, ogórek + kubek zielonej herbaty

Przekąsko-drugie śniadanie: 2 kawałki ciasta (biszkopt z truskawkami z masą z serka mascarpone)

Zjadłam jeszcze magnum dzisiaj orzechowe ... Teraz wypiłam herbatę i później obiado-kolacja.

Idę, niech moc będzie z Wami! ;)

6 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Witajcie :)

jestem obecna, nie zapomniałam o Was i o swoich celach :) Od dzisiaj jestem na urlopie, mam więc dużo czasu na wszystko, na spokojnie mogę nad wszystkim posiedzieć i zaplanować posiłki itp. :)

Przez ten tydzień co się nie odzywałam po prostu miałam mętlik w pracy i nie miałam głowy do pisania tutaj czy przeglądania Waszych pamiętników - obiecuję to nadrobić! Uciekam się zbierać bo jadę do rodziców na grochówkę! :D

Miłego dnia!!

27 maja 2016 , Komentarze (4)

Witajcie piękne! :) 

Podchodzę trochę do tego wpisu jak pies do jeża ... Dziś rano pod prysznicem naszła mnie pewna myśl, mianowicie czemu nie stawiam sobie celów? Krótkich ale konkretnych. Do mojego odchudzania podeszłam "co ma być to będzie, nie ma spiny, nie ma deadline"  i to chyba był błąd. Przez to cały maj sobie bimbałam, odpuściłam ale o tym już pisałam w moim ostatnim wpisie. Tak więc chcę to zmienić. Postanowiłam sobie kilka rzeczy na czerwiec i to nie tylko dietowych ale ogólnie, co chciałabym zmienić w swoim życiu w czerwcu. Ten wpis jest bardziej dla mnie, by mieć to uwiecznione gdzieś, te moje cele, a nie tylko w głowie bo wiadomo, jak się czegoś nie zapisze to się zapomni i tak bywa różnie później z tym wszystkim ... I oczywiście nie oznacza to że teraz przez te ostatnie dni maja mogę pożerać kilogramy słodyczy itp. O nie, nie, nie! Już teraz chcę wprowadzać moje postanowienia, ale to z czerwca się rozliczę. A więc, koniec wstępu, zaczynam moją listę czerwcową:

1. Zobaczyć na wadze 98kg. Tyle da mi lekkie poczucie bezpieczeństwa i wygranej. Po moim folgowaniu sobie w maju waga wskoczyła na 101,3 (ważyłam się z rana)

2. Ćwiczyć codziennie - nie mówię tu o katowaniu się treningami Chodakowskiej dzień w dzień bo moje stawy tego nie wytrzymają i wiem, że organizm musi mieć czas na regenerację. Chcę robić na początek 2-3 razy w tygodniu długie, intensywne treningi a w inne dni chodzić na długie spacery, basen czy nawet małą serię przysiadów, brzuszków i pajacyków. Tego wyzwania boję się mocno bo wiem że jestem leniem śmierdzącym, którego do ćwiczeń się nie zmusi.

3. Planować swoje posiłki - tak, do tej pory wstawałam rano i jadłam przez dzień to na co miałam czas lub ochotę. Potrafiłam iść do sklepu po bułki bo nie chciało mi się jeść płatków. Koniec. Przez to tracę też pieniądze! A więc od teraz, planuję posiłki na kilka dni w przód. Od śniadania po kolację.

4. Co idzie za planowaniem posiłków? Nauka gotowania! Tak! To najwyższa pora nauczyć się gotować coś więcej niż makaron i fix z proszku ... Tyle chyba wystarczy mojego komentarza w tym punkcie.

5. Zacząć mądrze gospodarować pieniędzmi - przyznaję się bez bicia że jestem rozrzutna. Nie przemyślę zakupu czegoś dwa razy tylko to biorę a później albo zalegają mi w szafie ciuchy w których nie wyglądam dobrze/są za małe/są nie w moim stylu. Albo wyrzucam jedzenie bo leży w lodówce od tygodnia i nie ma co z tym zrobić, bo brak pomysłu, bo brak czasu. A pod koniec miesiąca uśmiecham się do mamy bo zostaje mi 5 zł do wypłaty. Zrobiłam nawet już tabelkę w excelu żeby zapisywać dokładnie wszystkie swoje wydatki.

6. Zacząć dbać o ciało - tak, mam na myśli balsamowanie, kremowanie, dbanie o dłonie i stopy. Z tym też mam poważne problemy ... Kobieta nawet gruba powinna dbać o takie rzeczy, więc jest to coś co chce zmienić.

Ok, chciałabym też czytać więcej książek i nie marnować czasu w internecie na oglądaniu nic nie wnoszących obrazków z kwejka. Rozpisałam się :D Idę szykować obiad do pracy, oby moje postanowienia się spełniły, choć odrobinkę! 

A Wy macie jakieś krótkie cele na nadchodzący miesiąc?

Miłego dnia kobietki!!

24 maja 2016 , Komentarze (5)

Nie powiem dzień dobry bo taki nie jest mimo słońca ... Bałam się tego że mój zapał do diety będzie słomiany i będzie trwał bardzo krótko ... Cały maj chyba odpuściłam ... Codziennie wpada mi w ręce coś zakazanego i to nie trochę tylko w ogromnych ilościach. I co z tego że śniadanie zjem zdrowe, jakieś kanapki z dużą ilością warzyw czy płatki jak zaraz nawpierdalam się pączków, lodów a na wieczór dorzucę paczkę chipsów! Czuję ogromny wstyd za swoje zachowanie ... Weszłam dziś na wagę i co? 101,7 ... Porażka!! Na zewnątrz coraz cieplej, można by było śmigać już w krótkich spodenkach a ja dalej tłusta ... Mogłabym udawać przed Wami że trzymam się diety i jest tak super ale nie chcę oszukiwać ani Was ani przede wszystkim siebie ... Za 2 tygodnie mam urlop i dałam sobie wyzwanie że przez te 10 dni będę codziennie ćwiczyć, zobaczymy czy na gadaniu się skończy czy wezmę się w garść ... 

20 maja 2016 , Komentarze (1)

Grzechy jedzeniowe bo nic specjalnego się nie działo.

Śniadanie: bułka ziarnista, masło, ser żółty, pomidor, ogórek, ketchup + zielona herbata

II śniadanie: to samo co na I ...

Przekąska: prince polo klasyczne

Obiad: Kurczak w przyprawach, ziemniak, sałatka (sałata, pomidor, ogórek, jogurt naturalny, przyprawy) + 2 szklanki soku owocowego

W międzyczasie jeszcze wypiłam dużo wody. Nic innego nie jadłam, kolacja chyba dzisiaj pójdzie w odstawkę bo póki co czuję się pełna ... Może płatki zjem, zobaczymy do której dziś pobaluje :)

Miłego weekendu!!

17 maja 2016 , Komentarze (1)

Hello Ślicznotki! :D

Jak Wam mija poranek? :) Ja jak na dzień wolny przystało - sprzątam! Od rana jadę na ścierce i ogarniam, bo jak się jest w pracy całymi dniami to się człowiekowi nie chce :p Humor dziś dobry, był ... Dopóki nie stanęłam na wadze .... Moje sny o dwucyfrowej wadze niestety odpłynęły ... Waga dziś pokazała 101kg ... I tak cud że po tym obżarstwie tylko kilo przybrałam ... Tak, objadłam się wczoraj kebabem wieczorem a później do filmu mój otworzył ciastka i tak oto wpierdzieliliśmy wczoraj razem na noc 2 paczki ciastek ... Porażka!! :( I nie będę się tłumaczyć że jestem przed okresem bo to nic nie da, taka wymówka moja :( A śniadanie dzisiaj wcale nie lepsze bo jajecznica na kiełbasie z białą bułą posmarowaną masłem ... 

Jutro idę na basen to przynajmniej się poruszam trochę ... Zaraz uciekam na zakupy bo lodówka świeci pustkami, jedyne co w niej jest to gar rosołu który przerobię na pomidorówkę :p Idę ... nie dołuję Was i siebie przede wszystkim, czas działać i wypocić kebaba z siebie!

Miłego dnia i nie dajcie się dziś pokusom!

15 maja 2016 , Komentarze (5)

witajcie piękne! :D 

Dzisiaj w cudownym leniwym nastroju witam się z Wami z wanny :D a co! Czasem można :D koleżanka mi przywiozła ostatnio żel do kąpieli o zapachu czekolady z pomarańczą i pachnie obłędnie! Dawno nie czułam się taka wyluzowana. Dietowo średnio, ćwiczeniowo porażka... chyba tryb słomianego zapału mi się włącza... 

Śniadanie: bułka serowa z pestkami dyni, masło, sałata, ser żółty, ogórek, pomidor, 2 jajka, herbata ziołowa 

Obiad: 3 naleśniki z mięsem, fasolą, kukurydzą, pieczarkami i pomidorem

Póki co wypiłam jeszcze 1.5l wody, i duużo soku jabłko - mięta 

Pozdrawiam i miłego niedzielnego wieczoru!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.