Dzisiaj mój 20 dzień postu z Ewa Dąbrowską, pytałam się kiedyś Was tutaj co myślicie?
Dostałam odpowiedzi, że masakra że głodzenie że lepiej normalnie, że jojo itp itp....
Niestety dla Was muszę powiedzieć że jesteście w błędzie, od 20 dni, żywię się głownie warzywami i owocami, kiszonkami i dużą ilością wody.... i czuję się super!!
Pierwsze trzy dni były ciężkie, bardzo bolała mnie głowa, doprowadzało to do stanów że aż mnie zbierało na wymioty.... w dniu 4 zmiana o 360 stopni, i od tamtej pory utrzymuje się aż do dnia dzisiejszego. Euforia, energia, spie jak dziecko, nie mam problemu z wypróżnianiem się, nie mam wzdęć, włosy przestały wypadać, i co najważniejsze mam IO...na karku i pod pachami moja skóra ma szary pigment, wygląda to bardzo brzydko jakbym się tam nie domywała, próbowałam wszystkiego i cytryny i sody i rożnych udziwnień nic nie pomagało, dowiedziałam się że są to objawy insulino oporności, i nagle cud 13 dnia... moja skóra w tych miejscach zaczęła blednąć... jest już mało widoczna... jestem w szoku i mega wdzięczna.
Ten posta ma polegać na tym że nasz organizm, ma czynności samo leczące, ale nie pozwalamy mu się leczyć bo jemy za dużo mięsa, za dużo tłuszczów i cukrów.
Nasz organizm włącza po 3 dniach na poście odżywianie endogenne czyli wewnętrzne i przestajemy odczuwać głód, odżywia się naszymi złożami tłuszczem przede wszystkim, dlatego łatwiej później jest wytrzymać na poście, ważne są kiszonki oraz zakwas z buraków żeby uzupełniać florę bakteryjną w organizmie.
Następnie to co masz do wyleczenia, w organizmie zaczyna się odzywać, np stawy albo zatoki, albo pykanie w uszach albo ból jajników, to wszystko trwa chwilę ..dzień. dwa i to jest oznaka że organizm wziął się za leczenie danej rzeczy, mi np bardzo strzelało w uszach chociaż nigdy nie miałam z nimi problemów, ale widocznie może już mi się robił jakiś niedosłuch i organizm postanowił to wyleczyć :)
Innych objawów narazie nie miałam, ale jestem w grupie na facebook która liczy sobie 64 tysiące osób z całej Polski i po za nią, jest mnóstwo świadectw osób które przeszły cały ten post co się zmieniło, jak się czują. Wiele kobiet które miały problem z zajściem w ciąże lub utrzymaniem jej a teraz rodzą zdrowe i silne dzieci :) jak poprawiają się wyniki tarczycy, jak ludzie walczą z hashimoto...
Post trwa 42 dni, ja jestem prawie że na półmetku, nie powiem mam dni, że chce zwykłego jedzenia, bo trzeba na tym poście wytrwać o samych warzywach i owocach tez nie wszystkich, bez oliw serów itp....
Później trzeba wrócić do normalnego jedzenia czyli 1800-2300 kcal w zależności kto ile potrzebuje :) ale oczywiście zdrowego jedzenia, mięso dwa razy w tygodniu pieczone gotowane, ale nie smażone, żadnych słodyczy i kawy i napojów kolorowych. Po prostu zdrowo. Trzymajcie kciuki bo przede mną następna połowa tego postu... a i oczywiście efektem ubocznym jest utrata wagi co dla mnie też jest super! w 20 dni na wadze 6,3 kg mniej ;)
Aśka
Ps: Gdybyście miały pytania mogę więcej o tym opowiedzieć. ;)