Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10586
Komentarzy: 171
Założony: 9 października 2010
Ostatni wpis: 4 września 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oliwia1234

kobieta, 51 lat, Częstochowa

160 cm, 71.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2023 , Komentarze (8)

Po moim pierwszym i ostatnim ataku w trakcie którego wylądowałam na SOR i po napromieniowaniu się niemiłosiernie (RTG ,TK ) otrzymałam diagnozę :zapalenie uchyłków jelita grubego .Odżywialam się zdrowo (oczywiście w nadmiarze ,ale zdrowo) i jadłam dużo błonnika a tu taka diagnoza ? Poszukiwałam wiedzy z różnych żródeł ,bo zalecenia lekarskie były tak głupie i nielogiczne ,że tylko człowiek nie potrafiący myślec mógłby nie zauważyć .Brałam antybiotyk i zaczęłam poszukiwać wiedzy co z tym problemem zrobić i co jeść, a że konsekwencją nieprawidłowego leczenia jest operacja a czasem stomia to poszukiwanie wiedzy na temat leczenia  stało się dla mnie priorytetem .Zastosowałam własną dietę bez błonnika..Jadłam rosoły kolagenowe ,zółtka jaj na miękko i doszłam do siebie stopniowo wprowadzając inne produkty .Schudłam 15 kg w dwa miesiące  .Ale jak to zwykle bywa przyszedł moment słabości i zaczęłam ponownie spożywać wyroby mączne: paluszki ,wafelki ,chrupeczki i pojawiły się bóle i zawroty głowy w waga stała w miejscu. Z początkiem sierpnia miałam kolonoskopię w celach dalszej diagnostyki i wykluczeniu raka jelita .Wynik nie jest zły ,ponieważ okazało się ,że raka nie mam ,ale stan zapalny jednego uchyłka (przeleczyłam ponownie antybiotykiem dojelitowym) .Jestem pewna ,że jest on wynikiem ponownego spożywania węglowodanów .Po kolonoskopii przeszłam ponownie na dietę niskowęglowodanową i schudłam kolejne 5 kg  Nie jem pieczywa oraz żadnych mąk ,kasz i czuję się dobrze .W leczeniu uchyłków podstawą są rosoły kolagenowe ,ponieważ kolagen poprawia elastyczność jelit i leczy stany zapalne .Do porannej kawy dodaję spore ilości cynamonu cejlońskiego(ostatnie badania potwierdzają jego właściwości przeciw zapalne i przyśpieszające przemianę materii) i ograniczam błonnik ,ponieważ podrażnia jelita i to właśnie on może przyczyniać się do nawracających stanów zapalnych(medycyna akademicka mówi coś zgoła innego ,ale niestety osoby stosujące się do jej zaleceń maja nawracające stany zapalne a w następstwie operacje ,która czasem kończy się stomią .Piję soki z kiszonek(kapusta kiszona ,burak kiszony ,sok z ogórków kiszonych ,ponieważ samych kiszonych warzyw jeść nie mogę przy tej chorobie ..Z warzyw jadam tylko pomidory (po wyjęciu pestek)i ogórki z własnego ogródka i włoszczyznę oraz buraki ,cukinię (po wyjęciu pestek)i piję też soki warzywno -owocowe wyciśnięte w sokowirówce w małej ilości ok 100-150 ml zamiennie z kiszonkami . Chodzę codziennie na marsze (trening interwałowy czy kardio)ok 1-2 godziny ,bo one podkręcają metabolizm a zarazem działają wspaniale na jelita.Zaczęłam ponownie chodzić na basen ,ponieważ kocham pływać a niestety miałam blokadę psychiczną spowodowaną otyłością . Dodam ,że jedząc dziennie ok 1000kalorii załatwiam się codziennie a stolce są prawidłowe ,więc dieta mi służy .Warunkiem jest spożywanie sporej ilości zdrowych tłuszczy(smalec ,masło klarowane olej lniany czy z oliwek ,tłusty nabiał)

. Nie czuję głodu .Kiedyś oglądałam film w którym pewien naukowiec mówił o węglowodanach w tym mące pszennej jako o narkotyku i przyznam ,że nie wierzyłam w tę teorię ,ale dziś jestem tego w 100 procentach pewna ,że miał rację ,ponieważ doświadczyłam tego na własnej skórze .Kiedy poczułam się lepiej i zaczęłam spożywać wyroby mączne w tym cukier to widziałam bardzo wyrażny efekt uzależniający czyli jadałam coraz więcej i więcej i byłam ciągle spragniona wyrobów mącznych i słodkiego a jeśli ich nie spożywam ,nie mam takich zachciewajek (skoki insulinowe),nie odczuwam też nigdy wilczego głodu co często jest ,,zabójstwem "dla osób chcących schudnąć ,ponieważ zwykle kończy się przerwaniem diety .Mięso ,ryby ,rosoły kolagenowe ,warzywa w min ilości ,soki warzywne w małej ilości, kiszonki ,jaja -codziennie,nabiał (sama robię sery tłuste ,jogurty ,mleko kwaśne).Efektem jest zrzucenie 21 kg od maja i i  dobre zamopoczucie oraz wyleczenie z depresji .Suplementuję wit D 3( niski poziom może być przyczyną depresji oraz jej wysoki poziom 50 -70 ng/ml jest ważny w leczeniu wszystkich chorób w tym stanów zapalnych,wit C ,wit z grupy B Solgar(spore dawki i czysty skład)i maślan sodu ,który jest podstawą leczenia w schorzeniach jelita grubego. . .

5 lipca 2023 , Komentarze (6)

Witam .Och jak mi tęskno było ....Zaskoczeni ???...Co???....Nestety sukces opłacony był chorobą .Próbowałam wiele razy ,ale zwykle moja dieta  zaczynała się  rano a kończyła wieczorem a bywało ,że wytrzymałam 3 dni Jedynie w styczniu 2022 byłam na diecie 6 tygodni ,ale kiedy waga na 3 tygodnie stanęła w miejscu poddałam się i zaczęłam obżerać .Wytrwałam wtedy tak długo ,ponieważ dieta ketogeniczna  to jedyna dieta na której nie czuje się głodu a samopoczucie jest super ,ale niestety ją przerwałam .Tyłam ,tyłam i ponownie wskoczyło 94 kg przy wzroście 160 cm .Cierpiałam na depresję ,ale ona wynikała bardziej z lęku o chorobę syna .Z depresji wyszłam biorąc bardzo duże dawki WIT D (leków brać nie mogę a jedynie ,kiedy pojawiały się duszności wspomagałam się Sedamem ).Codziennie prosiłam Boga ,Wszechswiat czy Mojego Opiekuna Duchowego o pomoc .Byłam u kresu sił i stało się .Prawo przyciągania działa?..Nie wiem ,ale wierzę ,ze jest ktoś ,kto pomaga mi w życiu a nazewnictwo nie ma znaczenia .Czuję ,że jest ,że działa a to kim czy czym jest nie ma znaczenia .To w co wierzysz to realizuje się w twoim życiu .Jesteś twórca swojej rzeczywistości czy twoje myśli tworzą twoją rzeczywistość to nie slogany ,nie filozofia a najprawdziwsza prawda.Kilka razy pomyślałam  ,że  tylko choroba jest w stanie mnie odchudzić i postawić na nogi .MÓWISZ i MASZ,MYŚLISZ I MASZ!!!!!!!  26 kwietnia pojawił się silny ból w lewym ,dolnym boku i jak to zwykle bywa -SOR ,badania (RTG TK)i diagnoza .Zapalenie uchyłków jelita grubego i zlecony antybiotyk .Niedouczeni lekarze zalecali dietę lekkostrawną ,ryż i zakaz odchudzania. Większość z nich była tak nielogiczna ,że do dziś zastanawiam się ,gdzie ci ludzie maja rozum . Ja jak zawsze starałam się zdobyć wiedzę z różnych źródeł i zastosowałam własne metody .Ból sprawił ,że nie miałam wyboru(nie tylko ból ,bo zagrożenie stomią miało zdecydowanie większy wpływ na moja psychikę).Gotowałam sobie zupki i początkowo jadałam dziennie ok 200 kalorii (przyjmowałam codziennie kroplówki  ) a z czasem doszły jajka na miękko i rosoły kolagenowe ,które leczą jelita i mało węglowodanów .Zakupiłam książkę dr Natsha Campbell-McBride i do zaleceń w niej zawartych zaczęłam się stosować .Obecnie jadam dużo mięsa ,jajka ,nabiał (tłusty ) ,majonez i sporo tłuszczu,zupy ,ziemniaki (odrobinę) oraz codziennie do każdego posiłku kiszonki (jogurty przygotowane z wiejskiego mleka ,mleko kwaśne ,zakwas z kapusty ,buraka ,ogórków (pije tylko wodę z kiszonek ,bo przy tej chorobie wszystko musi być płynne lub zmiksowane(oprócz ziemniaków ,mięsa ,jaj ,nabiału).Od kilku dni bóle całkowicie zniknęły ,ale czeka mnie jeszcze kolonoskopia (by wykluczyć raka ,czy inne problemy).Ta choroba była dla mnie zbawienna tak pod kątem fizycznym (dieta )jak i psychicznym ,ponieważ ,kiedy cierpiałam fizycznie zniknęło cierpienie psychiczne .Dodam ,że interesuje się trochę Totalną Biologią czyli Germańską Medycyną i wg dr Hamera rak jelita może wynikać z myśli ,,nie mogę się tego pozbyć ,nie mogę tego wydalić "...a ja od kilku lat nie mogę pozbyć się żalu i pewnych dręczących mnie myśli oraz mam uraz do pewnych osób ,który tkwi w mojej głowie jak tatuaż na ciele.

pomiary:     23 kwiecień          05 lipiec

szyja:          40 cm                   39 cm

biceps:        38 cm                   33 cm

piersi:         121 cm                  113 cm

talia:           122 cm                  93 cm

brzuch:        122 cm                 106m

biodra:         123 cm                 106 cm

udo:             68 cm                   54 cm

łydka:           40 cm                  36 cm

tłuszcz :        57 %                    40%


                              

4 lutego 2023 , Komentarze (19)

Wzrost 160 cm ...waga  93.700 kg

Zaczynam ponownie ,ponieważ po raz kolejny doprowadziłam się do stanu krytycznego .Może powinnam wyjaśnić dlaczego przerwałam poprzednio dietę i jak to się stało ,że tyle ważę .W lutym zeszłego roku stosowałam dietę ketogeniczną na której schudłam w okresie sześciu tygodni 9 kg .Dieta była idealna ,ponieważ nie odczuwałam głodu i czułam się rewelacyjnie .Niestety po 6 tygodniach waga stanęła w miejscu na trzy tygodnie i po tym czasie przestałam się ważyć i zaczęłam objadać ,a co za tym idzie tyć i tyć ,aż do obecnego stanu posiadana złogów tłuszczu ładnie zwanym otyłością kliniczną 2 stopnia .Na czym polegał mój błąd?...Zapomniałam o krzywej mistrzostwa Georga Leonarda opisanej w książce Mastery...Opiszę wam na czym ona polega....Zwykle ,kiedy zaczynasz robić coś nowego oczekujesz określonych rezultatów w ustalonym przez ciebie czasie .Niestety to nie ma nic wspólnego z tym co cię spotka naprawdę .I to właśnie oczekiwanie stałego postępu powoduje ,że szybko rezygnujesz .Niestety zapominamy ,że krzywa mistrzostwa nie jest prosta .Przechodzimy różne fazy .Stosujemy dietę i waga spada ,ale z czasem może dojść do braku spadków i to Leonard nazywa fazą plateau .Bywa ,ze waga chwilowo szybuje w górę ,ale klucz tkwi w zrozumieniu i zaakceptowaniu takiej sytuacji kontynuując dietę  .Następnie widzimy na wadze kolejne spadki i tak wiele razy .Taka jest Krzywa Mistrzostwa wg. Georga Leonarda .Sekretem jest ,by zamiast skupiać się na osiągnięciach nauczyć się cieszyć czasem ,kiedy nie ma widocznego postępu czyli  samym robieniem tego co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu a w tym przypadku dieta i ruch .Sam proces ma być przyjemny ,więc musimy to uwzględnić przy planowaniu posiłków czy wysiłku fizycznego.

Dla mnie bardzo ważnym czynnikiem w procesie odchudzania jest rozwój duchowy i ograniczanie sytuacji stresowych na miarę moich możliwości.

Uważam ,że diety nie możemy zaczynać z dnia na dzień a raczej stopniowo na nią przechodzić przez dwa lub 3 tygodnie ,ponieważ będzie to proces mniej bolesny dla naszych komórek .Ważne ,by stopniowo ograniczać  węglowodany i zapisać dokładny plan naszej diety .Nigdy nie liczę kalorii .

Mój plan na pierwszy tydzień:

1    Ścisłe godziny posiłków czyli nie podjadane pomiędzy .W pierwszym tygodniu 12, 15, 18, 21.

2     Brak dokładek ....czyli nakładam na talerz tyle ,by czuć się najedzoną ,ale nie przejedzoną.

3....Zwiększam ilość wypijanych płynów w tym ziół.

4.....Stopniowo ograniczam węglowodany i już od pierwszego tygodnia nie jadam makaronu (jadam tylko makaron Koniak praktycznie bez kalorii),słodyczy i pieczywa pszennego na rzecz żytniego.

Nauczona doświadczeniem z poprzedniego okresu postanowiłam zrezygnować z ważenia się .Zważyłam się dzisiaj a następny zapis wagi dokonam najwcześniej po miesiącu.

Codzienne ważenie było dla mnie stresujące i oczywiście wnosiło w życie trochę radości ,kiedy waga niemal codziennie spadała w dół ,ale był tez stres ,kiedy stała w miejscu .Oczywiście motywowało mnie to do zwiększenia ruchu czy zmniejszenia ilości posiłków ,ale tez sprawiło ,że po 9 tygodniach poddałam się i przerwałam dietę. Mądrością ludzką jest uczenie się na błędach i nie popełnianie ich ponownie.

Ps .Lekarz przepisał mi zastrzyki na odchudzanie ,ale po przeczytaniu ulotki w internecie i poznaniu opinii innych postanowiłam z nich zrezygnować. Skutki uboczne nie do końca przebadanego leku są zbyt niebezpieczne i obawiam się ,że mogą być tak niebezpieczne jak skutki nieprzebadanego -eksperymentalnego preparatu do którego zmuszono większość populacji ludzkiej na świecie w ostatnich dwóch latach  .NIE NIE NIE .Nie pozwolę eksperymentować na swoim organiźmie .

Ostatnio usłyszałam od lekarza ,że jeśli przebywamy w ciągłym stresie (dotyczy to mnie osobiście)czy odczuwamy lęk pokarm ,który spożywamy jest zupełnie inaczej trawiony i przetwarzany przez nasz organizm .Jeśli odnieść to do totalnej Biologii to odkładanie tłuszczu w części trzewnej może być właśnie wynikiem lęku ,który nasz organizm odbiera jako walkę o przetrwanie ,którą w naturze jest zwykle brak pokarmu i dlatego odkłada w postaci tłuszczu nawet niewielką ilość spożywanego jedzenia.

22 lutego 2022 , Komentarze (22)

Nie pisałam kilka dni ,ponieważ waga stała w miejscu(5 dni) a ja przecież lubię się chwalić.Tak .Polubiłam się chwalić mimo ,iż kiedyś byłam bardzo niedowartościowanym człowiekiem .Teraz cenię siebie ,chwalę ,widzę swoje zalety i wady pamiętając o tym ,że wady są zabawne a zalety cudowne.Stosowałam dietę i nie miałam kryzysów a mimo to waga stała w miejscu 5 dni.Mało się ruszałam.Pogadałam z moim ciałem ,zaczęłam być aktywna po kilka godzin dziennie i znów ruszyła z kopyta.Wspaniałym zaskoczeniem był dla mnie fakt ,iż musiałam upiec paczki (zachciewajka syna) i nie uległam pokusie ,bo jej nie odczuwałam .Zapach unosił się w całym mieszkaniu a ja nie odczuwałam silnej pokusy .Udało się .Spróbowałam tylko jednego maleńkiego gryza (na czubku paznokcia) i nie zjadłam.Ha!!!!!No i jak tu nie być dumnym z siebie.Ostatnio odkryłam kanał dwóch lekarzy(jeden pediatra ,drugi internista) Bracia Rodzen na You Tube i uważam ,że to bardzo mądry kanał .Polecam wszytkim...Polecam też filmik Sebastiana szamana 21 wieku pod tytułem ..,,86.400 złotych stracone Nie pozwól ,by ci się to przytrafiło " analogia do tego jak czasem jedno zdarzenie np. w ciągu dnia potrafi zniszczyć nam cały dzień ............Wczoraj do mojego domku przybył nowy domownik pyton regius.Na razie maleńki 5 tygodniowy szkrabik ,którego nazwałam Marysia(tylko ja ,bo innym domownikom się nie podoba).Cena była zaporowa ,bo to samiczka,ale syn się uparł ,ojciec wyraził zgodę (boi się węży),więc radość mamy ogromną.Boże co to była za radość ,aż się popłakałam.Ten mały szkrabik i te jego piękne oczy wpatrzone we mnie na powitanie😍.Mam tylko nadzieję ,ze będzie zdrowy a ,że jest aktywny to raczej to się ziści.O!!!!!Znajomy spytał mnie ostatnio co ja takiego widzę w wężach ,że tak się nimi zachwycam.Wąż to relaksator.Kiedy pełza po moim ciele ma działanie wyciszająco -uspakajające .Kiedy włazi w moje włosy działa jak pani w dobrym zakładzie fryzjerskim masująca głowę podczas mycia.Tylko pani muszę zapłacić a Ciupelek robi to za darmo.Wkłada czasem języczek w moje ucho i super gilgota.Owija się wokół szyi i wspaniale masuje .Marysia (nowa lokatorka) będzie zdecydowanie większa ,więc i wrażenia będą przyjemniejsze.Wiem ,wiem ,powiecie wariatka......Każdemu życzę bycia takim wariatem,ale by nim zostać czasem trzeba spaść na dno ,bo czasem tylko od dna można się odbić......

12 lutego 2022 , Komentarze (5)

Stosuję dietę na której nie jestem głodna lub odczuwam niewielki głód .Przyznam ,że ostatnio zastanawiało mnie to dlaczego tak się dzieje i nawet troszkę mnie to niepokoiło .Ale dziś znalazłam odpowiedź w książce dr J Kwaśniewskiego Dieta Optymalna cyt. str 85 ,,Po trzech dniach przestałem odczuwać głód i już nigdy nie byłem głodny-tak mniej więcej wyrażają się wszyscy przechodzący na dietę optymalną ."Czyli dieta optymalna i prawdopodobnie ketogeniczna (bo ja właściwie nie wiem na jakiej jestem)przyczyniają się do tego ,że nie odczuwa się głodu lub jest on bardzo słaby .Wszystkie diety wege czy węglowodanowe(a to wszystkie obecnie modne i stosowane przez wielu) powodują ,że bardzo wolno się chudnie oraz odczuwa się ciągły głód  .Postanowiłam więc opisywać codziennie mój schemat odżywiania .Mój ,bo ja nigdy nie stosuję się do tego co narzucają inni .Ja tylko wspomagam się zdaniem czy zaleceniami innych i to tylko wtedy ,gdy intuicja podpowiada mi ,że to prawda .Oczywiście na tej diecie nie jem ogromnych ilości wg zaleceń owych diet tłuszczu ,ponieważ mój organizm czerpie go obecnie z komórek tłuszczowych w moim ciele(a naprawdę ma co pobierać ,więc na razie mu nie zabraknie).Właśnie przeczytałam,że na diecie wysokotłuszczowej jest Joanna Przetakiewicz.

Posiłki 

11.....kawa z koglem moglem ubitym z dwóch jajek z erytrytolem

13 ....zupa pomidorowa z śmietaną 30%

17.....kotlet z mielonego kogutka( wraz ze skórami )😉,który został z rosołu plus sos pomidorowy plus jajka i pęczek szczypiorku .....łyżeczka ziemniaków ,szczypiór ,buraczki ,sałatka ze słoika w occie -

19.... cacao(woda ,mleko ,cacao)

20.... 7 orzechów nerkowca

22.....pół graperfruita

11 lutego 2022 , Komentarze (4)


Moje spadki wagi od 9 lutego .

9 luty ....85.6 kg

10 luty....85.4 kg

11 luty ...84.9 kg

Tak o pół kg ,aż własnym oczom nie mogłam uwierzyć .Dwa dni wstecz dostałam okres i owszem miałam napięcie p.m, ale moim wielkim zaskoczeniem jest fakt ,że nie spuchłam jak balon (a zawsze puchłam) i waga nie wskoczyła w górę(a wręcz codziennie spadała) ,co oznacza ,że mój organizm nie zatrzymał wody? ,.....Superek !!!!Tylko dlaczego?...Jakim cudem?....Czyżby dlatego ,że węglowodany jadam w mikro ilości???...

Jak większość grubasków wiele razy byłam na diecie ,ale nigdy  nie zdarzyło mi się nie mieć żadnego kryzysu i nigdy nie zdarzyło mi się być ,aż tak konsekwentną jak obecnie .Ja nawet prowadzę zeszyt diety i każdego dnia skrupulatnie zapisuję swoje posiłki ,stan ducha i ciała .A może wreszcie zrozumiałam to czego uczyłam się przez wiele ostatnich lat życia ,że to ja tworzę swoją rzeczywistość i to ja jako świadomość decyduję o tym co jem ,jak żyję ,o czym myślę ?. Pojęłam to już dawno temu ,ale moja podświadomość a co za tym idzie każda komórka mojego ciała zrozumiała to dopiero teraz?...

Ostatnio nie czuje już urazy do nikogo i niczego .Nie myślę o przeszłości i o złym losie czy krzywdach wyrządzonych .Nie myślę o przyszłości ,bo jej może wcale nie być ,więc po co?..Jest mi lżej na duszy i ciele .Nie znaczy to oczywiście ,że nie odczuwam lęku ,kiedy coś mnie zaniepokoi ,ale staram się szybko wyciszać ,kiedy już niepokój minie .Zauważyłam ,że potrafię się cieszyć z drobiazgów .Moim życiem zawsze kierowały skrajne emocje czyli jak nauczają filozofie wschodu  ..nie żyłam w równowadze .Wadim Zeland określił to zawyżeniem ważności.

Stosując dietę ,kieruję się intuicją i tym co ona mi podpowiada .Cieszy mnie każdy krok i nie myślę wciąż o celu ,ale przyznam ,ze przyjemna jest też myśl o nim .Prawo przyciągania ,którego naucza Nevil Goddard mówi ,by dojść do celu powinieneś już go czuć a do tego służy ci wyobraźnia .Więc czasem czuję a właściwie widzę (techniki wizualizacji)jak sąsiedzi zagadują mnie jak ładnie wyglądam i pytają co zrobiłam ,by to osiągnąć .Widzę te kolorowe ciuchy w których chodzę i ten płaski brzuch ,który pokazuję z dumą(ups...nie z dumą a z radością).Amen (niech się stanie)...........Ach ...Zapomniałam dodać ,że dawno ,dawno temu przez 10 lat studiowałam biblię .Przeczytałam całą.......A...jeszcze jedno.....Wczoraj kupiłam Cacao surowe w ziarkach ,bo ponoć ma właściwości poprawiające nastrój i masę innych związków ,których potrzebuję .Widzę efekty ,ale tak naprawdę właściwości zdrowotne cacao zostały udowodnione naukowo i niekoniecznie musi być to surowe.....Śmierdziało dziwnie ,więc syn postanowił zagłębić się w temat i odkrył przyczynę dziwnego zapaszku(aldehydy ,ketony ,fenole i związki siarkoorganiczne) ,które znajdują się w nieprzetworzonym cacao...Nie polecam...Nie nadaje się do picia a tylko do chrupania i to  bez większej przyjemności..

9 lutego 2022 , Komentarze (7)

Kolejny spadek o 400 gr .Wczoraj zbijałam bąki ,więc jestem mile zaskoczona .Ale.....Wczoraj miałam bardzo ciężki ,nerwowy dzień .Napięcie przedmiesiączkowe (której jeszcze nie dostałam)i straciłam ten stoicki spokój ,który ostatnio udało mi się zachować .Czekam na ten okres ,ponieważ na tej dietce to różnie może być .Mimo mojego wieku mam bardzo bolesne miesiączki ,ale to ponoć prawidłowe zjawisko .Mam tak od 12 roku życia i zawsze biorę tabletki ,ponieważ ból jest bardzo silny .Wątrobę mam w porządku ,więc na szczęście leki nie zaszkodziły.

.Rano rozmawiałam z mamą przez tel. i oczywiście po tej rozmowie czułam się pobudzona ,kiedy opowiadała mi o przestępczości wśród młodzieży wnioskując ,że to wynika z braku wychowania i rozpuszczenia .Ja natomiast nie mam wątpliwości ,że prawdziwa przyczyna agresji wśród młodzieży leży nie w wychowaniu bezstresowym a w braku miłości ,zrozumienia ,czasu ,tolerancji i pasji ,którą rodzice powinni wpoić młodemu człowiekowi .Drugą przyczynę upatruję w braku sprawiedliwości i przepaści dochodowych rodzin a jako trzecią patologię rodziców np. alkoholizm ,biedę ,zaniedbanie .Dzieci biorące narkotyki(modne i dostępne dzis dopalacze) pochodzą często z rodzin o wysokim poziomie intelektualnym i materialnym ,ale niestety nie otrzymali od rodziców tego, co w życiu najważniejsze czyli miłości ,czasu ,wsparcia ,pasji  .W życiu jednak bywają wyjątki i czasem mądrzy rodzice wychowaja trudne dziecko .Kolejną kwestią polemiczną w rozmowie z mamą było nieróbstwo obywateli i niechęć do pracy .Usłyszała od kogoś ,że brakuje rąk do pracy ,bo ludzie to lesery i nie chce im się pracować .Moim zdaniem ludzie to spylili za granicę ,bo mieli dosyć pracy za miskę ryżu w Polsce .Nie chcą pracować za pieniądze ,które im nie starczają nawet na podstawowe potrzeby .Mam zupełnie inne zdanie ,niż moja mama .Kolejną rozmowę przeprowadziłam z koleżanką ,która o całe zło tego świata obwinia pewną partię polityczną i każda nasza rozmowa kończy się rozdrażnieniem obu stron polemicznej zajawki  .Boże co za dzień!!!!Jutro wyłączę telefon ,bo te dzisiejsze emocje mnie przerosły i do tego to napięcie przed miesiączkowe .Uffff....To nie na moje nerwy .O!!!!I jeszcze jedno zdarzenie z dnia dzisiejszego....Wstąpiłam do fryzjerki ,by spytać o moje włosięta ,bo nie farbuję ich już bardzo długo i nie chcę ,ponieważ farby bardzo niszczą mi włosy a ,że mam długie to chcę ,by były zdrowe .Zadałam pytanie czy da się ufarbować tylko to siwe pasmo .Pani zrobiła mi wykład wykrzykując ,że ludzie sami sobie farbują włosy ,bo szkoda im kasy a potem się dziwią ,że zniszczone(niejedna fryzjerka też mi je zniszczyła ale widząc zdenerwowanie tej pani nie chciałam go pogłębiać).Zaczęła w końcu mówić coś czego nie zrozumiałam a mianowicie ,że ludzie chcą wiedzę za darmo a to kosztuje a na koniec zadzwonił do niej telefon i zaczęła marudzić ,że ma dosyć (może też miała to piekielne napięcie pm).Pogubiałam się w tym całym zdenerwowaniu tej pani i w tym co mówiła a właściwie krzyczała .Uśmiechnęłam się ,zabrałam wizytówkę i uciekłam .Przypomniała mi się niedawna rozmowa z jedną z koleżanek ,która stwierdziła ,że zastanawia się co dzieje się obecnie z ludżmi ,bo czasem ma wrażenie ,że wszyscy sfiksowali .Może ma rację?....Ja oczywiście nie upatruję naszej fiksacji jak moja koleżanka w pandemii ,choć i ona miała w tym swój udział ale to co dzieje się obecnie działo się już w mniejszej skali od wielu lat .Przyczyna jest zupełnie inna.........

ps ....zdjecia......Moja siostra zawsze mówi do mnie .. ty to z przodu i tyłu jesteś jeszcze całkiem znośna ale ten bok ???.......zdjecie w moich ,nowych gaciach po miesiącu diety.

Posiłki

11.....kawa z śmietaną 30% plus zezamek (sezam,orzechy laskowe ,miód)

12 ...pół pomarańczki

13.....rosół z kogutka(tak tak taki co to biegał po placu i jadł zdrowe żarełko)z lanymi kluskami z odrobina mąki owsianej EKO

16.....pasztet (oczywiście swojskiej roboty tym razem przywiozła mamcia)jest dostosowany do mojej diety Kwaśniewskiego

17 ....kawa ze śmietaną 30 %(dziś wyjątkowo druga)

20.....kawałeczek pasztetu i orzechy nerkowca i kaskowe

21 cacao ...

Nie czuję głodu lub leciutki głodzik....Czytałam wczoraj mądry artykół Vitalii o głodzie ...

8 lutego 2022 , Skomentuj

Moja waga w ostatnich dniach spadała w takim tempie

30 01......88 kg

31 01......87.500 kg

01 02......87.500 kg

02 02......87 100 kg

03 02......87.100 kg

04 02......87.100 kg

05 02......86.700 kg

06 02......86.400 kg

07.02......86 400 kg

08 02......86.00 kg

Dziś mierzyłam obwody i zmiana jest spora np.w talii ubyło mi 23 cm a w brzuchu 13 cm...

Jestem zwolennikiem codziennego ważenia ,ponieważ każdy brak spadku wagi w danym dniu motywuje mnie do pracy nad sobą .Waga stoi w miejscu ,kiedy się nie ruszam czyli prawie cały dzień zbijam bąki .Natomiast kiedy staram się być kilka godz. dziennie w ruchu waga spada .Tu nawet nie chodzi o ćwiczenia tylko ruch ,więc kiedy widzę ,że waga na dzień lub dwa stanęła w miejscu staram się więcej ruszać. Wymyślam sobie zajęcia, chodzę w kółko po pokoju jak to często robią autyści ,ale wiem ,że ten ruch jest bardzo ważny jeśli chcę szybko schudnąć .Ostatnio łażąc tak czytałam fragmenty i medytowałam książkę Eckharta Tolle Potęga Teraźniejszości .Jeśli już naprawdę nie chce mi się ruszać to ćwiczę na piłce ale jak każdy uparty indywidualista sama wymyślam ćwiczenia i bawię się tym jak dziecko ,bo przecież jestem twórcą własnych wygibasów .Ruch na piłce nie jest męczący a to zawsze ruch a nie bezruch .Słucham przy tym np audiobooka czy mis kryształowych co mnie fajnie wycisza .Swoją drogą odkryłam ,że te misy kryształowe (słuchanie) działają na mnie w jakiś magiczny sposób ,ponieważ zwykle wprowadzają mnie  w przyjemny stan błogości .Nelly Radwanowska dużo mówi o wpływie fal dźwiękowych na organizm człowieka i jego leczniczych właściwościach .Nie mam wątpliwości ,że kilkugodzinny ruch jest priorytetem jeśli chodzi o zrzucanie zbędnego tłuszczyku zwłaszcza jeśli nie ma się 20-30 lat i metabolizm niczym  leniwiec czy ryjówka .Jeśli jem tyle co kot napłakał i się nie ruszam waga nie spada .Straciłam ostatnio apetyt i jadam tylko to na co mam zachciewajkę np. całą niedzielę jadłam sałatkę jarzynową a obiadu nie ruszyłam .Wczoraj jadłam golonkę  w sosie chrzanowym(bez mąki) w buraczkami tylko dwa razy dziennie ,bo zupełnie nie chciało mi się jeść .Od kiedy utyłam w szafie mam tylko czarne ubrania ,bo przecież tylko one tak wspaniale optycznie wyszczuplają .Wczoraj udałam się do sklepu i kupiłam sobie białą podkoszulkę ,niebieską bluzkę koszulową i gacie w barwach militarnych .Nigdy nie byłam strojnisią a tu proszę coś mnie podkusiło ,by kupić sobie łaszki inne ,niż dotychczas. Nie oznacza to ,ze nie dbam o siebie ,ponieważ nie wychodzę z domu bez makijażu i jako tako staram się za bardzo nie odbiegać od normy, ale ubiór codzienny to czarny golf ,czarne spodnie ,czarne wys. buty lub sportowe (na łono natury czy do łazikowania) i tak wiosną ,latem(latem nie golf a Tshirt),jesienią i zimą. 

4 lutego 2022 , Skomentuj

Dziś moje hasło przewodnie to wina(moja wina ,moja wina ,moja bardzo wielka wina) .A wina w skali Hawkinsa to 20 czyli najniższy stan świadomości.  Postaram się wiec tę emocję zmienić na inną 😉.......A tak serio to dziś miałam bardzo niezdrowy dzień- kiełbasiany ..Wracając z wycieczki mój diabełek(jakaś duchowa istotka) tyrpnął mnie w ucho i mówi...Stań!!!.Wejdż do tego sklepu.!!!..Przecież tu kiedyś byłaś i pamiętasz?.. Tutaj są takie pyszne ,suche piekielnie drogie kiełbaski....Takie jak lubisz...Twarde jak kamień....NO.,..zrób to😈..W tym czasie mój aniołek (opiekun duchowy) gapił się w okno i oglądał piekne krajobrazy😉 nie bacząc na diabełka i jego kusicielską moc.....Diabełek korzystając z chwili mojej nieuwagi złapał za kierownicę i pociągnął w lewo i tak oto stałam  na parkingu sklepu o nazwie L....Po chwili wracałam z pysznymi ,twardymi jak kamień kiełbaskami ......Do domu pędziłam a zakręty brałam niczym zakonnica z filmu ,, Żandarm z Sant -Tropez" z wspaniałym Louis de Funez ,bo przecież w torbie miałam skarby ,które czekały na schrupanie...Niestety schrupałam sporo .Żal i zawód pojawił się szybko ,ale niestety tylko odruch ,,bulimiczny" mógłby się grzechu z brzuszka pozbyć .Trudno muszę jakoś z tym żyć a jutro się zobaczy i cyferki pokażą czy żal będzie jeszcze większy .Mam tylko nadzieję ,że nie pochłonęłam zbyt dużo azotanów i fosforanów .Kiełbaski są słone ,więc pewnie mój organizm wchłonie trochę wody i ją zatrzyma ..Ruchu tez w dniu dzisiejszym nie było zbyt wiele .Obiadu brak ...

Posiłki10...kawa ze śmietana 30% plus sezamek(sezam,orzechy laskowe ,miód)

12...jajecznica z 2 jajna śmietanie 30%

15... chorizo

18 ....sucha ,twarda kiełbasa w sporej ilości 

19 ...graperfruit

20.....cacao(mleko ,woda cacao) łyżeczka lnu

Ruch ......bardzo mało

3 lutego 2022 , Komentarze (9)

Dzisiaj waga stanęła w miejscu ale przyznam ,że tego właśnie się spodziewałam. I jak to zwykle człowiek czyni muszę za to coś lub kogoś obwinić .Nie będę więc odbiegać od normy i obwiniam wczorajsze pieczonki ,bo węglowodanów sporo no i kolejnym winowajcą jest chorizo ,które po przyjeździe i otwarciu lodówki tak na mnie błagalnie patrzyło niemal stosując technikę psychomanipulacji ,że skonsumowałam pół pęta.Co prawda od razu ruszyło mnie sumienie i wybrałam się o 20... na 1.5 godzinny marsz po moim mieście .I tu spotkała mnie niespodzianka .Jeszcze 23 dni wstecz nie mogłam chodzić a do okolicznej biblioteki szłam krzycząc cały czas na syna ,by zwolnił ,bo serce chce mi wyskoczyć a płuca nie dają rady .A wczoraj?...Marsz(nie łazikowanie) 1,5 godz. bez zadyszki .Jakże ja jestem dziś wdzięczna swoim organom wewnętrznym ,że tak wspaniale się spisały .Nie przeszłam jeszcze na dietę optymalną ,ale dziś zamierzam zacząć i zobaczę co z tego wyjdzie.................Od 25 lat przyjaźnię się z pewnym osobnikiem płci męskiej ( przyjeciel ,nie kochanek),który dzwoni do mnie kilka razy w tygodniu i jest typowym ,książkowym narcyzem .Człowiek inteligentny ,wykształcony posiadający dobrą pracę ,56 letni kawaler .Kiedy słyszymy słowo narcyz zwykle odczuwamy wielkie brrrr i myśl to zły człowiek. Jednak nie do końca tak jest ,biorąc pod uwagę fakt ,że to zaburzenie a nie stan normy. Mój przyjaciel dzwoni do mnie często gdy jestem mu do czegoś potrzebna lub koniecznie chce mi opowiedzieć jakieś zdarzenie z życia .Natomiast ,kiedy ja dzwonię (bardzo rzadko)nie odbiera (bo w danym momencie nie ma ochoty rozmawiać).Nie znosi sprzeciwu i zawsze ma rację a kiedy ktoś ma inne zdanie na określony temat krzyczy .Często mówi do mnie ,że ma wrażenie ,że wszyscy są jacyś nienormalni tylko on jest normalny .Nigdy nie słucha o moich problemach i szybko zmienia temat zarzucając mnie swoimi problemami ,bądź żarcikami .Mówi o sobie w trzeciej osobie czyli Krzysiu(imię zmieniłam).Wszystkie jego związki z kobietami rozpadły się ,ponieważ nie znosi sprzeciwu i nie posiada zupełnie empatii(np. jedna z jego partnerek miała chorą mamę i nie chciała pójść na sylwestra to z nią zerwał .On musi być zawsze pępkiem świata .Mąż mówi ,że ja jestem dla niego telefonem zaufania a kiedy ja potrzebuję się wygadać to on nie zamierza tego słuchać .Kiedy przyjeżdża do mnie to ja mu usługuję i zawsze ma odwagę powiedzieć czego sobie życzy i na co ma ochotę (np. jedzenie).Natomiast ,kiedy ja proszę o pomoc czy odniesienie talerzyka nie robi tego .Mówi do mnie czasem ,że patrzył w lustro i widzi ,że  nadal bardzo ładnie wygląda i nie starzeje się czego nigdy nie słyszałam z ust innego mężczyzny .Jest nadwrażliwy na punkcie swojego wyglądu i każdy gest czy pozytywne słowo wzrasta w jego głowie niczym napompowany balon .Zaproszony na święta czy inną uroczystość przychodzi spóźniony nawet o 2-3 godziny ,bo to on decyduje o której godzinie będzie miał ochotę przyjść .Bardzo zazdrości innym np. kolegom żyjącym w szczęśliwych związkach zawsze wyszukuje wad np .często mi powtarza ,że,,,narzeczona jego kolegi ma dwóch narzeczonych(zdradza go)i tak niemal o każdym ..Często ,kiedy ktoś odważy się powiedzieć mu prawdę mówi ,ze inni mu zazdroszczą ..Kiedyś miał 2 partnerki w jednym czasie twierdząc(mimo swojej religijności),że on tak chce i nie ma w tym nic złego a skoro dwie panie go kochają to jest to jak najbardziej prawidłowa postawa z jego strony. .A jakie ma zalety i dlaczego nasza przyjaźń trwa już 25 lat?.....Mamy wiele wspólnych tematów i w wielu ważnych kwestiach światopoglądowych podobne zdanie .Mamy podobne poczucie humoru .Czasem obrażamy się na siebie i na kilka dni ,tygodni czy miesięcy zrywamy znajomość po czym godzimy się z radością .Ma jedną cudowną zaletę .Nigdy nie wypowiada się negatywnie na temat wyglądu kobiet(wszystkich )Nawet ,kiedy utyłam 30 kg mówił do mnie ,że pięknie wyglądam .Mimo to należy pamiętać ,ze narcyzm to zaburzenie i ci ludzie często niszczą sobie życie poprzez swoje egoistyczne zachowania .Mój przyjaciel często powtarza ,że zmarnował sobie życie ale oczywiście nie zgadza się z moją diagnozą i twierdzi ,że narcyzem nie jest......Czy macie w swoim otoczeniu osoby o narcystycznym zaburzeniu osobowości?

Posiłki

10...kawa ze śmietaną 30%plus sezamek z orzechami ,miód .....ilość mini

13.....mięso Eko ze słoika (na szybko musiałam coś zjeść)

15 pieczonki (ziemniaki ,cebula,parówka EKO😁(serio),boczek

19 ...pęto chorizo (tylko jedno uwielbiam  pr)Auchan 

21....cacao ....len

Wit D i C

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.