Moje spadki wagi od 9 lutego .
9 luty ....85.6 kg
10 luty....85.4 kg
11 luty ...84.9 kg
Tak o pół kg ,aż własnym oczom nie mogłam uwierzyć .Dwa dni wstecz dostałam okres i owszem miałam napięcie p.m, ale moim wielkim zaskoczeniem jest fakt ,że nie spuchłam jak balon (a zawsze puchłam) i waga nie wskoczyła w górę(a wręcz codziennie spadała) ,co oznacza ,że mój organizm nie zatrzymał wody? ,.....Superek !!!!Tylko dlaczego?...Jakim cudem?....Czyżby dlatego ,że węglowodany jadam w mikro ilości???...
Jak większość grubasków wiele razy byłam na diecie ,ale nigdy nie zdarzyło mi się nie mieć żadnego kryzysu i nigdy nie zdarzyło mi się być ,aż tak konsekwentną jak obecnie .Ja nawet prowadzę zeszyt diety i każdego dnia skrupulatnie zapisuję swoje posiłki ,stan ducha i ciała .A może wreszcie zrozumiałam to czego uczyłam się przez wiele ostatnich lat życia ,że to ja tworzę swoją rzeczywistość i to ja jako świadomość decyduję o tym co jem ,jak żyję ,o czym myślę ?. Pojęłam to już dawno temu ,ale moja podświadomość a co za tym idzie każda komórka mojego ciała zrozumiała to dopiero teraz?...
Ostatnio nie czuje już urazy do nikogo i niczego .Nie myślę o przeszłości i o złym losie czy krzywdach wyrządzonych .Nie myślę o przyszłości ,bo jej może wcale nie być ,więc po co?..Jest mi lżej na duszy i ciele .Nie znaczy to oczywiście ,że nie odczuwam lęku ,kiedy coś mnie zaniepokoi ,ale staram się szybko wyciszać ,kiedy już niepokój minie .Zauważyłam ,że potrafię się cieszyć z drobiazgów .Moim życiem zawsze kierowały skrajne emocje czyli jak nauczają filozofie wschodu ..nie żyłam w równowadze .Wadim Zeland określił to zawyżeniem ważności.
Stosując dietę ,kieruję się intuicją i tym co ona mi podpowiada .Cieszy mnie każdy krok i nie myślę wciąż o celu ,ale przyznam ,ze przyjemna jest też myśl o nim .Prawo przyciągania ,którego naucza Nevil Goddard mówi ,by dojść do celu powinieneś już go czuć a do tego służy ci wyobraźnia .Więc czasem czuję a właściwie widzę (techniki wizualizacji)jak sąsiedzi zagadują mnie jak ładnie wyglądam i pytają co zrobiłam ,by to osiągnąć .Widzę te kolorowe ciuchy w których chodzę i ten płaski brzuch ,który pokazuję z dumą(ups...nie z dumą a z radością).Amen (niech się stanie)...........Ach ...Zapomniałam dodać ,że dawno ,dawno temu przez 10 lat studiowałam biblię .Przeczytałam całą.......A...jeszcze jedno.....Wczoraj kupiłam Cacao surowe w ziarkach ,bo ponoć ma właściwości poprawiające nastrój i masę innych związków ,których potrzebuję .Widzę efekty ,ale tak naprawdę właściwości zdrowotne cacao zostały udowodnione naukowo i niekoniecznie musi być to surowe.....Śmierdziało dziwnie ,więc syn postanowił zagłębić się w temat i odkrył przyczynę dziwnego zapaszku(aldehydy ,ketony ,fenole i związki siarkoorganiczne) ,które znajdują się w nieprzetworzonym cacao...Nie polecam...Nie nadaje się do picia a tylko do chrupania i to bez większej przyjemności..
Songbird
11 lutego 2022, 19:34Ja kupuje sproszkowane ziarno kakao od Purelli i jest bardzo dobre :)
Oliwia1234
11 lutego 2022, 22:23Dziękuję .To moje jest okropne w smaku ale następnym razem kupię to z Purelli skoro jest dobre .Ja mam z firmy Bio Planet kruszone.
ojsetka
11 lutego 2022, 18:55Pamiętam jak ja się denerwowałam na popularny frazes, że odchudzanie zaczyna się w głowie. To jest niestety prawda, teraz to wiem. Poukładanie sobie w głowie ma podstawowe znaczenie dla jakości naszego życia❤️. Tobie się udało, bardzo się cieszę 😘
Oliwia1234
11 lutego 2022, 22:30Ja jeszcze dwa miesiące wstecz myślałam ,że nigdy nie odważę się .A jednak miałam bardzo silna motywację a były nią problemy z oddychaniem .I stał się cud ..Wierzę ,że dotrwam do końca i Tobie też życzę tego samego .DOTRWAMY !!!.