Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nowaja2014

kobieta, 31 lat, Lubin

168 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2015 , Komentarze (2)

Hej! Matko, to już prawie rok od mojego ostatniego wpisu! Bywałam tutaj, ale jakoś siedziałam cicho w kącie. U mnie trochę się zmieniło... Czy przytyłam? Niestety tak! Poszłam do pracy i wszystko się zmieniło...moje nawyki żywieniowe się zmieniły... Niestety mój organizm w bardzo szybki sposób mi za to podziękował. W pracy niestety rzadko kiedy miałam przerwę, bo nigdy nie było czasu. Co za tym idzie - nie jadłam. Przez 8 godzin, kiedy byłam w pracy potrafiłam nic nie jeść, bo zwyczajnie nie było na to czasu. Przez kilka miesięcy jadłam jeden, góra dwa posiłki dziennie. Wszyscy dziwili, mówili - 'no jak -  prawie nic nie jesz, w pracy masz zapierdziel, więc tym bardziej powinnaś chudnąć'.. niestety nie o to chodzi w chudnięciu. Organizm zaczął bronić i magazynować tłuszcz na nowo. Wodę pewnie też, bo i jej piję bardzo mało. Może z litr dziennie. Czuję się źle, okropnie, dlatego choćby miało walić i palić wracam do tego co wcześniej. Dwa tygodnie temu kupiłam sobie orbiterek i ćwiczę na nim godzinę dziennie. Rano jem śniadanie. Następne posiłki co 3-4 godziny. Boję tylko czy to utrzyma jak wrócę do pracy. Obecnie jestem już drugi miesiąc na l4, bo miałam wypadek w pracy, więc teraz bez problemu jest mi to utrzymać, ale co będzie, kiedy do niej wrócę? A będzie to za 3 tygodnie...

I na koniec obecna ja...

Dobranoc ;*

4 stycznia 2015 , Komentarze (41)

Odkąd zaczęłam walkę z kilogramami powiedziałam, że sobie dam najpiękniejszy prezent na urodziny jaki można dostać. Dzisiaj jest ten dzień i tak też się stało! (prezent)

Wybaczcie za powtarzające się zdjęcia, ale aparat mi się zespół i jestem w trakcie zakupu.


I na koniec piosenka, która od północy chodzi mi po głowie (torcik)


1 stycznia 2015 , Komentarze (15)

Witajcie, Kochani! (przytul)

Miałam do Was odezwać się jeszcze w Starym Roku, ale wyszło jak zawsze.. Jak tam po nocy sylwestrowej? Kac jest większy niż ból nóg czy może na odwrót? ;) Ja tegorocznego sylwestra niestety spędziłam w domu, bo dopadła mnie choroba i od wtorku jestem na l4, ale to nic! Wczorajszy dzień poświęciłam sobie i postanowieniom na ten Nowy Rok.

Po pierwsze.. Przestaje jeść słodycze, bo przez ostatnie miesiące było ich zdecydowanie za dużo! A tak miałam ich nie jeść no, ale nieważne. Słodyczom od dzisiaj powiedziałam baj baj i pozbyłam wszystkich jakie tylko miałam w pokoju.

Po drugie.. Muszę zacząć jeść regularnie, bo i z tym również jest na bakier. Dotychczas mówiłam, że nie miałam możliwości tego utrzymywać chodząc do pracy, ale jeżeli czegoś się chce, to się da i koniec kropka! Dzisiejszy mój dzień rozpoczęłam od otrębów pszennych z jogurtem naturalnym i bananem i obym się tego trzymała! Ostatnio byłam w aptece i kupiłam morwę białą w tabletkach i od dzisiaj zaczęłam ją brać chwilę przed zjedzeniem posiłku. Zakup tabletek nie wiązał z tym, by po nich schudnąć, a przede wszystkim, by wyregulować poziomu cukru, a ponoć morwa jest w tym dobra, więc postanowiłam kupić, a dałam niewiele, bo niecałe 13 zł za 180 tabletek. Akurat jakaś promocja na nie była, więc nie będzie mi szkoda, jeżeli nie przyniesie żadnego efektu. Mam te, które są poniżej na zdjęciu.

Po trzecie.. Pójść do ginekologa na kontrolę, by sprawdzić jak mają się moje jajniki, na których są torbiele. W zasadzie nie wiem czy nadal są, bo tego nie sprawdzałam od dwóch lat :? 

Po czwarte.. Kupić orbiego! Miałam go mieć w pokoju na urodziny, a nawet i przed, a nie mam nadal, a urodziny już za 3 dni :?

Po piąte.. Pójść na prawko, a raczej je wznowić, bo przerwałam je ponad dwa lata temu :< Głównie dlatego, że nie chciałam rodziców narażać na koszty, stąd powiedziałam, że zrobię je jak zacznę pracować, a że pracuje, to nie ma zmiłuj! Mam rok, by je zdać. Po wypłacie zamawiam na allegro płytę z testami i przykładam szczególnie do tego postanowienia.

Po czwarte.. Wyleczyć wszystkie zęby i zadbać o piękny uśmiech. Marzy mi się elektryczna szczoteczka oral b i po wypłacie mam zamiar ją kupić. Ostatnio w rossmanie widziałam taką za 200 zł i planuje jej zakup po wypłacie.

Po piąte.. Do końca roku osiągnąć cel! Lekarka moja mnie we wtorek pochwaliła i powiedziała, bym schudła do 70 i będzie idealnie, ale ja ciągle upieram przy 60 i o to będę walczyła przez cały rok! <3

Po szóste.. Być bardziej pewna siebie, bardziej uśmiechnięta i przede wszystkim mniej kłótliwa i humorzasta! 

Po siódme.. Zakochać się, ale to wykluczam z postanowienia, bo tego zaplanować się nie da - niestety.. Ostatni czas pokazał mi jak bardzo zaczyna brakować mi bliskości drugiej osoby i jak bardzo doskwiera mi z tego powodu smutku.. Na miłość przyjdzie czas prędzej czy później, więc czekam cierpliwie ;)

Kochani, a Wam życzę wszystkiego najlepszego! Samych sukcesów w życiu, jak najmniej zmartwień, smutków i łez i aby ten Nowy Rok był jeszcze lepszy od poprzedniego! (impreza)

A! I zapomniałam o najważniejszym! Mianowicie o prezentach jakie sprawiłam sobie przez ostatni czas (prezent)

Oto one (prezent)


Z ostatniego zakupu jestem mega zadowolona. Trampki są rewelacyjne i mega wygodne jakby nie miało się nic na nogach. Zakupiłam je na fb i z przesyłką zapłaciłam tylko 71 zł 8)

4 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Na wstępie dziękuję za komentarze i za wiadomości pod wczorajszych wpisem ;) Osobom, które były, a nie zostawiły po sobie śladu też, bynajmniej wiem, że przeczytaliście. Dzisiaj podam link do fb na profil Kamilka, by było Wam łatwiej i byście mieli możliwość się z nim 'zapoznać' ;) Z góry dziękuję, jeżeli ktoś zechce pomóc i przelać symboliczny pieniążek, a jeżeli nie ma takiej możliwości, to mam nadzieje, że udostępni profil Kamilka, bo to też bardzo wiele.. Dzięki temu na profil Kamilka trafią Wasi znajomi i może ktoś z nich zechciałby pomóc. Na profilu znajdziecie wszystkie najważniejsze i najpotrzebniejsze informacje o chorobie i pomocy dla Kamilka, ale i nie tylko ;)

https://vitalia.pl/pages/Serduszko-Kamilka/5...

Jeżeli ktoś nie ma fb, to podaje dodatkowo profil Kamilka na siepomaga.pl

https://vitalia.pl/f/corinfantis/c/1218

Z pozdrowieniami od Kamilka i uśmiechem na dzisiejszy dzień ;)

3 grudnia 2014 , Komentarze (13)

Kochani dzisiejszy wpis będzie dla mnie wyjątkowy i zupełnie odbiegający od tematu tej strony. Bardzo zależy mi, aby dotarł do jak największej liczby osób, a żeby tak się stało musi wylądować na stronie głównej i mam nadzieje, że mi w tym pomożecie. Już wyjaśniam Ci dlaczego. Otóż mojej koleżanki syna czeka bardzo ważna operacja na początku roku. Kamilek urodził się z ciężką wadą serduszka HLHS. Oznacza to niedorozwój lewej komory serduszka, czyli krótko mówiąc. Kamilek urodził się tylko z połową serduszka. Już w pierwszych trzech tygodniach życia przeszedł dwie operacje i teraz czeka go ostatni etap – ten najważniejszy. Niestety koszt takiej operacji wynosi 155 tysięcy zł. i nie jest refundowany. Problem w tym, że wciąż brakuje 55 tysięcy, a czasu zostało bardzo niewiele, stąd do Was prośba. Może ktoś z Was zechciałby zostać św. Mikołajem i przelać dla Kamilka chociażby symboliczną złotówkę? Ja zostanę nim w sobotę i w niedziele, bo jadę na zbiórkę pieniędzy, która odbędzie się właśnie dla niego, więc może i Ty zechcesz zostać Mikołajem i to w dodatku bez wychodzenia z domu? ;) Dla Ciebie to tylko złotówka, a dla Kamilka aż, bo może uratować mu życie. Jeżeli ktoś z Was byłby zainteresowany i zechciałby przelać symboliczną złotówkę, to podam dane fundacji. Wierzę, że znajdzie się osoba, która zechce przelać pieniążek i dzięki temu podarować  prezent mikołajkowy, którym dla małego Kamilka jest życie! Ma on zaledwie 23 miesiące i całe życie przed nim!

Mam nadzieje, że nikt nie będzie miał mi za złe tego wpisu, ale ten moment pozwala mi w uświadomieniu, że lamentujemy o jakieś głupie kilogramy, zamiast cieszyć się z tego co mamy. Z tego, że żyjemy, bo inni muszą walczyć o cenny dar, którym jest życie, a nie szczupła figura. Dlatego cieszmy się życiem i nie zatracajmy w nadmiarze kilogramów.

Na koniec zdjęcie Kamilka. 

1 grudnia 2014 , Komentarze (19)

Główne pytanie dzisiejszego wpisu.. Co kupujecie bliskim pod choinkę? 

Jako, że dzisiaj rozpoczął się pierwszy dzień grudnia naszło mnie na refleksje, a raczej rozmyślanie co komu kupić. W tym roku będę pierwszy raz kupowała prezenty bliskim jako, że już pracuje i pieniądze na to mam, więc finansowo mogę sobie pozwolić na takie wydatki. Początkowo miałam dylemat czy w ogóle robić prezenty, bo u mnie w domu taka tradycja nie panuje. Jedynie prezenty się dostawało jak było się małym, bo wiadomo dla dzieciaków zawsze to jest największa radocha i atrakcja Świąt i u mnie w domu też tak było. Dopiero z biegiem lat ten zwyczaj minął. Miałam wtedy bodajże 12 lat, a może nawet i trochę mniej, czyli w sumie 10 lat temu na pewno. Jednak myślę, że fajnie do tego wrócić i zrobić prezenty, chociażby 'symboliczne'. Wiem, że moja siostra będzie robiła prezenty, więc tym bardziej wypadałoby zrobić, bo ona zrobi mi, a ja dla niej nic? Ale tutaj pojawia się problem, bo kompletnie nie wiem co mam komu kupić. Największą zagadką będzie prezent dla mamy, bo ona nie nosi ani żadnej biżuterii, a zawsze powtarza, że prezent ma być dla niej, a nie do domu, więc nie bardzo wiem co jej kupić, a co do ubrań to bardzo ciężko dla niej trafić, bo z reguły nic jej się nie podoba podobnie jak i mi :D Chociaż wiem, że siostra będzie kupowała jej sweterek, który jej już pokazywała i powiedziała, że jej podoba, dlatego ta opcja odpada, bo nie chce kupować mamie w sumie tego samego. Czyli biżuteria odpada, torebki i tego typu rzeczy również. Najłatwiejszym prezentem, z którym już dzisiaj nie mam problemu jest mój ojciec, bo jest strasznym łasuchem na słodycze i właśnie to mu kupię. Kosz pełen słodyczy i już dzisiaj wiem, że to na pewno go ucieszy. A dla całej reszty mam mega problem. I stąd moje pytanie do Was. Jak jest u Was, robicie prezenty czy nie? A jak już robicie, to idziecie na łatwiznę pytając się danej osoby co by chciała, czy kupujcie sami od siebie? Co kupujecie rodzicom, dziadkom, rodzeństwu itd.?

29 listopada 2014 , Komentarze (53)

Jako, że dzisiaj mam wolne, to postanowiłam się odezwać, by nie było, że zniknęłam stąd na dobre i wrócę jeszcze grubsza niż tutaj przyszłam :p Bo wcale tak nie jest, a wręcz zaczynam się sobie podobać - nareszcie! (zakochany)

Ostatnio byłam na zakupach, bo zima już zbliża wielkimi krokami, a jako, że wszystkie kurki i płaszcze są za duże, to musiałam przyodziać się w coś nowego. Poniżej wklejam zdjęcia w płaszczu (oczywiście kolor jest mocno odbiegający od tego rzeczywistego).

Rzeczywisty kolor jest typowo żółciutki i zdecydowanie w cieplejszym odcieniu niż taki, który widać powyżej. W necie próbowałam wyszukać zbliżony kolor i jest mniej więcej taki, jak ten płaszcz w stylizacji, a nawet chyba taki sam.

Kupiłam jeszcze koronkowe body chociaż sama w to nie wierzę, że to zrobiłam. I co więcej mam zamiar w nich wyjść do ludzi w najbliższym czasie, a prezentuje się w nich tak ;)

Dla przypomnienia było tak! (strach)

I tak! :?

A tutaj uwiecznione jak widać mi zarys talii, którą zaczynam dopiero teraz odkrywać, że jednak ją mam! <3

A wcześniej było tak (strach)

I jeszcze kozaki, które też ostatnio kupiłam.

Kosmetyczka, która pierwsze co wpadła mi w oczy i już wiedziałam, że muszę ją mieć. A dodatkowo jest taka sztywna jak kuferek, a właśnie taką szukałam już od dłuższego czasu. 

I na koniec moje największe cacko, które kupiłam ponad tydzień temu i korzystam z niego w miarę możliwości codziennie! (zakochany)

I to by było na tyle. Trzymajcie się ciepło, buziak! (przytul)

19 listopada 2014 , Komentarze (19)

Nie wiem czy ktoś mnie jeszcze tutaj pamięta, ale ja o Was nie zapomniałam i już wczoraj postanowiłam, że się odezwę! 8) I słowa też dotrzymuje! Od ostatniego czasu u mnie niewiele się zmieniło, a może zmieniło bardzo dużo ;) Pod koniec października podpisałam umowę na czas nieokreślony i bardzo mnie to ucieszyło! Nareszcie stałam się niezależna, a tego był już czas najwyższy ;) Co do zdrowego stylu życia jest źle, bardzo źle, a nawet tragicznie :PP Od dwóch miesięcy jem nieregularnie, podjadam, mało pije iii.. jem słodycze (strach) Jedynym pozytywem w tym wszystkim jest to, że moja waga w zasadzie ciągle się utrzymuje. Gdyby nie praca, w której spalam miliony kcal pewnie teraz nie byłoby ciekawie. 

Chciałam Wam tyle napisać, a jak przyszło co do czego, to mam pustkę w głowie :? Jak mi się przypomni, to dopiszę. 

Na koniec zostawiam Was ze zdjęciami, byście sami zobaczyli, że aktualnie nie ma aż takiej tragedii, jeżeli chodzi o mój wygląd :D

Ostatniego czasu dużo osób mi mówi, że bardzo zeszczuplałam na twarzy i wyładniałam z czego jestem zadowolona, bo bałam, że na twarzy nigdy nie schudnę, albo, że nie będzie tego widać 8)

Początkowo tego nie dostrzegałam, ale teraz dostrzegam i niezmiernie mnie to cieszy! <3 

13 października 2014 , Komentarze (3)

Cześć! 

Dzisiejszy wpis będzie krótki, bo tytuł mówi sam za siebie.. Nie wiem kiedy wrócę, ale wrócę. Może jeszcze przed Nowym Rokiem, albo tuż po nim. Nie wiem.. W każdym bądź razie trzymajcie się ciepło i nie poddawajcie, bo nie znacie dnia ani godziny, kiedy moje oko będzie nad Wami czuwało ;)

Do zobaczenia! (przytul)(pa)

7 października 2014 , Komentarze (5)

Rzadko się tutaj odzywam, ale niestety brak czasu mi na to nie pozwala :( Zawsze dodaje wpis jak mam wolne, więc teraz nie może być inaczej ;)

Przyznam się, że ostatnie dni pod względem jedzeniowym były TRAGICZNE! Najadłam się słodyczy i chipsów, ale nie mam wyrzutów sumienia, ani jakiejkolwiek chandry z tego powodu. Płaczu też nie było, ani dołowania. Od wczoraj jest już grzecznie i oby tak zostało ;) Jem zdrowo i mam nadzieje, że się nie złamie moim wstrętnym zachcianką przed @, która powinna zawitać jeszcze w tym tygodniu. Ze spraw dietetycznych to chyba byłoby na tyle. Bynajmniej nic mi do głowy nie przychodzi póki co :?

A teraz to, co daje mi największą radość, czyli - wymiana garderoby! (zakochany) W zeszłym tygodniu znowu byłam na zakupach i się obkupiłam :D Jako, że zawsze lubię Wam się pochwalić zdjęciami co tam sobie kupiłam, to tym razem tego nie zrobię. Niestety nie mam kabla do aparatu, a laptop, który miał wejście na kartę został ostatnio oddany i ze zdjęć nici póki co :( Ale pokaże Wam innym razem jak coś wykombinuje. Na dniach powinnam dostać wypłatę i planuje kolejne zakupy (dziewczyna) Już nie mogę się doczekać! Teraz kupowanie ubrań to dla mnie czysta przyjemność i frajda :D

Nie wiem co Wam jeszcze napisać, więc zakończę wpis ogólnikowym 'co tam u mnie'. Moje życie aktualnie to ciągła, praca, praca i jeszcze raz praca, więc nic aż tak ciekawego u mnie jak widzicie się nie dzieje ;) Z pracy ogólnie jestem zadowolona z drobnymi 'ale', które się wytnie. 

Lecę porządkować dalej w szafkach i wyrzucać dalszą część ubrań namiotowych. Jedne spodnie jedynie zostawiłam tak dla przestrogi i porównania końcowego efektu ;)

Miłego, jesiennego dnia (przytul)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.