W weekend dzieci pojechały do babci zostaliśmy sami z młodym i dwoma kotami. Jeszcze z tą nową byliśmy na badaniach i jest ok tylko podejrzenie kociego kataru było no i ma antybiotyk. Ale jakoś nie wygląda na chorą już. Bryka i je za dziesięciu, choć pierwszego dnia kiepsko wyglądała. Z naszym kocurkiem próbują się dogadywać. Nie jest najgorzej choć pierwszego dnia ostro wyraził swoją dezaprobatę dla nowego kota. Młody cieszy się na kicie ale na szczęście dla niej woli Biszkopta. Od czasu nowego kota ciągle go przytula, zwłaszcza gdy Ginger się pojawia w pobliżu.
A ja wczoraj wysprzątałam dom skoro dzieciaków nie ma. Jeszcze zostało mi parę rzeczy do zrobienia ale dzisiaj luz. Muszę ogarnąć obiad a nie mam na niego pomysłu 😕