Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po wielu latach pracy w korporacjach przyszedł czas na spełnianie marzeń. Jednym z nich jest własny sklepik rzeczy ładnych i miejsce warsztatów z dziećmi. Marzenie to nosi nazwę "Sopocka Weranda" i za chwilę będzie obchodzić 1 urodziny. W ostatnim roku cała energia, czas i zapał były skoncentrowane na tym miejscu, teraz zatem kolej na mnie, na udowodnienie sobie, ze szczyt formy jest nadal przede mną :). To taki mój prezent na 39. urodziny, który ma mi pokazać, że jestem w stanie wyplenić lenistwo i udowodnić sobie, że mój Ukochany ma rację powtarzając mi od lat, że najpiękniej będę wyglądać w wieku 40 lat i później ;) Mam motywację, jak nigdy, apetyt na życie ogromny. Idzie wiosna, znowu zaczną się podróże stopem, korty, w planie na ten rok jeszcze tango i salsa i moje sukienki :) Jest moc :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1311
Komentarzy: 18
Założony: 27 marca 2014
Ostatni wpis: 8 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mimulkaa

kobieta, 49 lat, Sopot

168 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Jest dobrze!!!! :) Po 7 dniach waga pokazuje -1,8 kg, organizm domaga się ćwiczeń, proponowane posiłki przyzwoicie smakują, a w ramach Dnia Sukcesu po zakończonym tygodniu pracy nad sobą założyłam sukienkę, która ostatnim razem trzeszczała w szwach ;) Tym razem leżała zdecydowanie lepiej, widziałam to w męskich spojrzeniach, kobiecych też :) Walczę dalej, bardzo warto :)

4 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzień 5. W magiczny sposób gramy schodzą w dół :) Dzień po dniu urządzenie, które miesiącami, ba, latami stało pod szafką w łazience zyskało uzdrowicielsko-motywującą moc. Dziś rano kolejne -200, czyli razem -1,4 kg. KOCHAM TEN STAN :) Euforia z rosnącym zapałem do kolejnych ćwiczeń. Siedząc właśnie za ladą w "Sopockiej Werandzie", stukając w klawiaturę próbuje zmierzyć wzrokiem, czy zmieszczę się za ladą, żeby robić brzuszki i planki :) To nie jestem ja, którą znam od zawsze. Człowiek naprawdę nie ma pojęcia, co w nim siedzi ;) Nie mogę wyjść ze zdumienia, ile zmian przyniosły ostatnie dni :)

4 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Po 4 dniach diety i 2 dniach ćwiczeń waga spadła o 1,2 kg! Alleluja :) Wzrósł za to apetyt na ćwiczenia, jest 5 nad ranem i własnie skończyłam trening nokaut podstawowy na spalanie tkanki tłuszczowej, 25 minut niezłego wycisku, zaraz zrobię planowy trening za wczoraj, żeby wyciszyć organizm (tak, te planowe są niezwykle łagodne i łaskawe dla nowych jak ja, choć zakwasy miałam przyzwoite) i zmykam do łóżka. Trzymam za nas kciuki :)

1 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Dziewczyny, nie jest źle :) Po pierwszym dniu diety waga pokazała -250g (tyle, co dwie tabliczki czekolady ;) Dziś w delikatesach nie mogłam uwierzyć, co zawiera mój koszyk: wszystko zero %, owoce i warzywa, indyk, świeża bazylia, ciemne pieczywo - kiedy wykładałam to na taśmę sama uśmiechałam się do siebie, że daję radę. Przepisy pycha, jestem zaskoczona, że menu mi odpowiada, że indyk w papierze do pieczenia z sokiem z pomarańczy i ziołami prowansalskimi wcale nie jest mdły :) Ale najważniejsze, że MIJAM TE WSZYSTKIE PÓŁKI Z CZEKOLADAMI I CHIPSAMI i w ogóle mnie do nich nie ciągnie, jak kiedyś do zdrowej żywności, a napis 0% zupełnie je dyskwalifikował, bo kwaśne i niedobre ;) Całe życie człowiek żył w nieświadomości ;)

27 marca 2014 , Komentarze (5)

No dobra, koniec wymówek, zarejestrowałam się, opłaciłam, czekam na program i rozpiskę. Start 30 marca - dobrze, bo 1 kwietnia to prima aprilis, więc mój leń za skórą na pewno by to wykorzystał ;) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.