I oczywiście pomyliłam się na całej linii. W środę zrobiłam 12,5 km a w piatek już 14,5 km :)) Nie bylo wcale łatwo ,ale uczucie tuż po treningu jest po prostu niesamowite. Generalnie kiedy zaczynałam przygotowania do półmaratonu zrobienie długiego wybiegania samej wydawało się w ogóle nie dla mnie. Bo to jednak jest spory wysiłek ,i martwiłam się że głowa zacznie mankierować że nie dam rady i wracamy do domu. Fakt ,że w piatek u mnie było dość ciepło - około 20 stopni. To już zdecydowanie jest "gorąco" jeśli chodzi o bieganie. Ale w zeszłym tygodniu miałam troche stresu w pracy ,ten piątkowy bieg był mi potrzebny jak powietrze żeby po prostu zaczać normalnie weekend. Mąż jak mnie zobaczył po pracy powiedział "nie rozmawiam z Toba dopóki nie pobiegasz " :))) Wróciłam trochę przymeczona ,głównie przez temperaturę. Ale o żadnych nerwach nie było już mowy. Banan na twarzy ,radość w sercu - bajka. Przez weekendowe spacery z psem dołożyłam do bilansu jeszcze 14 km ,a na koniec w niedziele jeszcze 1,5 km na basenie :). Zatem ostatnie trzy dni były rozkosznie aktywne. Z resztą cały tydzień upłyną mi bardzo aktywnie i mam nadzięję powtórzyć ten "wynik" także w tym tygodniu.
Tak sobie ostatnio rozmyślałam co tak najbardziej dało mi to bieganie. Oczywiscie lista jest długa od pewności siebie po kondycję. Ale tak naj najbardziej to dzieki bieganiu jestem cierpliwa - a o taka cechę sama siebie bym naprawde nigdy nie podejrzewała. Zresztą jak się biega regularnie to bardzo szybko dochodzi sie do wniosku ,że to naprawdę daje efekty. Zapewne każda z was ma takie doświadczenia z inną aktywnością - i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze :))))
Pokerusia
13 maja 2014, 10:27mnie wczoraj deszcz nie źle skropił podczas biegania a ja uchachana od ucha do ucha....więc coś jest na rzeczy;-)))
Kenzo1976
12 maja 2014, 20:08Same plusy :):)
izka1985m
12 maja 2014, 16:09A ja wrecz przeciwna, strasznie niecierpliwa ze mnie dusza. Al swietnie, ze tobie tyle bieganie dalo i nadal daje. Pozdrowienia :)
ulawit
12 maja 2014, 14:44Coraz dluższe masz te bieganka, superowo :) Mnie też bieganie mega pomaga, warto się ruszać :)
MllaGrubaskaa
12 maja 2014, 14:20;))
gruszkin
12 maja 2014, 13:52Oj tak. Po porządnym treningu człowiek ma banana, energię, posiedzi chwilę i dalej by frunął. I w pewnym momencie nosi człowieka. A jak widzę jaką mam kondychę, tzn . mi się wydaje, że bardzo przeciętną, dopóki nie zacznę obserwować dziewczyn na zajęciach. Jest ekipa co daje radę, ale i od miesięcy nie odpuszcza żadnych zajęć, ale wiele osób... ja jeszcze nie czuję zmęczenia a one już stoją z boku i popijają wodę.
Niecierpliwa1980
12 maja 2014, 09:46o tak-cierpliwość poprzez bieganie się wzmacnia :-)..a także odporność na różne przejawy głupoty :-)))
justyna3mk1
12 maja 2014, 09:06gratuluję, ja nadal myślę, że bieganie to nie dla mnie!! :) może kiedyś się zmieni..
natalie.ewelina
12 maja 2014, 09:04:-)