Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
emocje powoli opadają :))


Emocje opadają ,ale głowę to trzeba pilnować cały czas. Po biegu niedzielnym taka byłam nabuzowana ,że musiał iść to jeszcze gdzieś spożytkować i wybrałam basen. Bez szaleństwa 55 basenów ,co dało 1,375 km. Emocje i wysiłek mocno mnie wypompowały. Poniedziałek to raczej przeżyłam w pracy niż przepracowałam. Ale nic to - czasem są po prostu takie dni. Z dietą było całkiem ok. W domu przegrałam z jedną kostka czekolany - ale za to białej. I w sumie to nawet się cieszę ,że tak sie stało bo ... bo z wyrzutów sumienia spakowałam się na fitness. Zatem tak jak obiecałam od poniedziałku rozpoczęłam rzetelne ciałka rzeźbienie. A już mi głowa zaczęła psuć wszystko :jesteś zmęczona ,wczoraj biegłaś prawie 10 km, jest poniedziałek itd. itp. I prawdę powiedziawszy poddałabym się temu ,no ale ta czekolada wymagała ofiary. Pomyślałam ,że to tak być nie może że siedzę i żre czekoladę ,a potem żadnej pokuty. Pogorszyło to napewno bilans spalonych kalorii - podczas godziny ajrobixu możemy spalić nawet 700 kcal ,a ja na własne życzenie od tego musze odjąć 150 kcal na cholerną czekoladę. Najważniejsze że się ruszyłam. Pot lał się gęsto ,ale byłam z siebie bardzo zadowolona. Nie odpuszczam i mam zaskakująco dużą wytrzymałość. I jak to przy takiej grupie bywa ,w przerwach kiedy pot nie zalewa oczu się troszkę rozglądałam. I szczerze powiedziawszy na taką grupę kilkunasto osobową może 3-4 dziwczyny wykonywało te ćwiczenia poprawnie. Faktem jest ,że nie mam przepastnej wiedzy ale kurcze troche przerażająco wyglądają powykrzywiane sylwetki - bo zbyt duże wybierają ciężarki, przedziwne pozy - bo niepoprawnie ułożone nogi, a niektóre panie np. rezygnują z rozciągania i odchodzą na kanapę poplotkować lub poszperać w smartlhonach. Zaczęłam się po tym zstanawiać czy te zajęcia w ogóle coś dają. Bo skoro te laski w takich pozycjach nie opuszczają zajęć jako kaleki ,to może obciążenie i taki rodzaj ćwiczeń jest po prostu nieefektywny ,a ja będe czekać pół roku na godziwe efekty. I tak sobie rozmyślałam przez cały ten ftness - w zasadzie momentami tylko kiedy nie powtarzałam "dasz radę , nie odpuszczaj, jeszcze osiem" :))) I jednak stwierdziłam ,że znowu głowa się wtrąca ze swoimi mądrościami.  Całego świata nie ocalę, pilnowanie poprawnej sylwetki podczas wykonywania ćwiczeń jest rolą prowadzącej. A co do natychmiastowych efektów - nosz kurde przecierz nie ma czegoś takiego! Jak już mi uświadomiła Eli złoszczę się na ćwiczenia siłowe bo sama nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Potrzebuję trochę wskazówek ,trochę opieki i szczyptę dosłownie motywacji do tego. Dlatego coraz bardziej rozważam trening z trenerem osobistym. Nie mogę sobie pozwolić na bóg wie ile spotkań ,ale pomyślałam żeby np. szarpnąć się na jeden miesiąc takiej opieki żeby się po prostu nauczyć swojego ciała itp. Któraś z was pisała ,że kilka takich spotkań z trenerem osobistym może być fajnym prezentem. Ba może być nawet świetnym prezentem! Bo czy jest coś piękniejszego niż piękne ciałko pod choinkę? Nie ma!

Decyzja jeszcze we mnie kiełkuje ... ale ...jestem bliska rozwiązania :))  

  • Skania79

    Skania79

    20 listopada 2013, 09:53

    Zazdraszczam.... Ale już niedługo dołączam ...oj będzie się działo :)))

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    19 listopada 2013, 22:07

    .."siedzę i żre czekoladę"...Że co robisz? Jedną kostkę czekolady określasz mianem żarcia czekolady? Chyba przesadziłaś :-D Po takim biegu grzechem nie byłoby nawet zjedzenie połowy czekolady- ubytek energetyczny miałaś spory,to i organizm się domagał uzupełnienia-zupełnie niepotrzebnie się biczowałaś :-D

  • monka78

    monka78

    19 listopada 2013, 20:57

    ja nie cierpię białej wolę gorzką,a ta głowa się buntuje, oj nie ładnie chociaż moja też tak ma,ale po ćw. już nic nie mówi tylko satysfakcja jest na plus i to duża.A ten basen podziwiam,ale to chyba było najlepsze na odprężenie po biegu.:)

  • j.lisicka

    j.lisicka

    19 listopada 2013, 19:07

    Za to białej? Biała to przecież najgorsze świństwo, w ogóle nie powinna nosić miana czekolady :P Btw ile tych kostek zjadłaś w końcu, bo jedna nie ma 150 kcal? Świetny pomysł, taki prezent.

  • Beatriss

    Beatriss

    19 listopada 2013, 17:14

    Kurcze balade jak ja bym chciała juz rzezbic ciałko ! Ale i w kocu na mnie przyjdze czas ! Tobie zycze samych sukcesów , i nie ma co sie złoscic nauczysz sie wszytskiego kochana ! Buziaki

  • gruszkin

    gruszkin

    19 listopada 2013, 15:45

    "Bez szaleństwa 55 basenów " szalona... A co robiła trenerka zamiast poprawiać te sylwetki, tak to można ćwiczyć z dvd. Pomysł z trenerem osobistym super. Potem będziesz miała pewność, że dobrze ćwiczysz, możesz chodzić na zajęcia grupowe jak i na zwykłą siłkę, no i hantle w garść w domu. Ja lubię bardzo stronkę potreningu.pl

  • edycja2

    edycja2

    19 listopada 2013, 15:25

    przyznaje ze ejszcze nie przeczytałam,ale przeczytam na pewno,a na teraz chcialam napisac ze obiecalam sobie zapisywac raz dziennie cos dobrego o mnie od kogos i nie widzialam co zapisac dzis..i przeczytałam komentarz od Ciebie.dziekuje..juz wpisuje do mojego kalendarzyka..:) całus:*

  • Lela6

    Lela6

    19 listopada 2013, 14:56

    To duże masz te kostki czekolady :)) Moje mają po 25 kcal :))

  • rose80

    rose80

    19 listopada 2013, 13:52

    Jak tak Ciebie czytam to ... masz bardzo mądre przemyślenia, poniekąd wyjmujesz mi słowa z mojej głowy. Tylko że u mnie na razie wszystko a propos ćwiczeń i aktywności siedzi tylko w głowie. Ale dobrze kombinujesz z tym prezentem! Jeśli możesz to chyba warto zainwestować w trenera na kilka spotkań. Prezent na Mikołaja? :) :) :)

  • moniaxxxxx

    moniaxxxxx

    19 listopada 2013, 13:38

    Laska jesteś WIELKA:) ja z tym sportem ciągle na bakier:(

  • papuniaa

    papuniaa

    19 listopada 2013, 13:09

    Kochana zajęcia z trenerem personalnym to chyba jeden z najlepszych prezentów, jakie każda z Vitalijek może sobie sprawić pod choinkę. Spróbuj bo naprawdę warto. Ja dopiero nauczyłam poprawnie rozciągać po zajęciach z trenerem. Niby takie proste to wszytko, ale trzeba wiedzieć jak poprawnie wykonać.

  • livebox

    livebox

    19 listopada 2013, 12:55

    Ja skorzystałam z trenera osobistego, właściwie to był on w pakiecie za darmo z zakupem karnetu:) Pokazał jak prawidłowo trenować, jak układać sylwetkę itp... Szybko złapiesz!

  • majeczka1166

    majeczka1166

    19 listopada 2013, 12:48

    ty mnie rozwalasz: "bez szalnestwa 55 basenów"""-zawsze mysle ale pociwczyłam jestem super a potem widze ilety dałas czadu-ojojojoj

  • smak.lyk

    smak.lyk

    19 listopada 2013, 12:41

    Tak się składa, że to ja pisałam o trenerze personalnym (czy też osobistym), również w formie prezentu:). Nadal jestem bardzo zadowolona i bardzo polecam. Dostałam wskazówki co ćwiczyć na redukcję masy, a w trakcie treningów zajmujemy się zdrowym kręgosłupem, ale też prawidłowym rozciąganiem po i rozgrzewką przed. W każdym jednym ćwiczeniu tłumaczone jest po co to ćwiczenie, jak ustawić stawy (przede wszystkim kolana i szyja). Robimy ćwiczenia na urządzeniach (tych których mogę), ale przede wszystkim na macie, przy ścianie, z piłką, na skrzyni. Te ostatnie spisuję sobie i staram się (niezbyt systematycznie niestety) robić je sama w domu. Dodatkową zaletą jest to, że np. miałam ostatni trening w niedzielę i doszło mi urządzenie takie jak ergometr wioślarski (w ramach testu na wytrzymałość). Tak mi się spodobało (bo rzeźbi praktycznie wszystkie mięśnie, a nie buduje), że włączam to do treningów codziennych. W każdym razie wczoraj trenerka podeszła i sprawdzała czy prawidłowo robię. Polecam wziąć trenera przez pierwszy okres częściej tzn. co 10 dni. Ćwiczenia spisywać sobie i wskazówki co do postawy też. W między czasie robić samodzielnie. Potem ten 2 i 3 raz wziąć dla przypomnienia, utrwalenia i sprawdzenia czy nie robimy błędów. Potem wydaje mi się wystarczy raz w miesiącu dla poszerzania i rozwoju ćwiczeń i właśnie ja tak zrobię. Miałam już 4 treningi często. Od grudnia już tylko po razie:). Gratuluję pierwszej 10:)))))))))))

  • Zaczarowana08

    Zaczarowana08

    19 listopada 2013, 12:34

    Mi brakuje basenu, ale fundusze nie pozwalają na takie przyjemności :( Jesteś świetna w tym co robisz!!! Dajesz kopa w mojego grubego dupala :D

  • misia32

    misia32

    19 listopada 2013, 12:24

    trener osobisty nauczy Cię jak ćwiczyć i baaardzo zm,otywuje, szczególnie taki jak ja miałam, ze jak już odlatywałam, on kładł się obok mnie i np. robił ze mna do konca jakieś ćwiczenie.Polecam.

  • izka1985m

    izka1985m

    19 listopada 2013, 12:16

    Trener osobisty to swietne rozwiazanie, zawsze lepiej Ci ktos doradzi, kto poswieca czas tylko tobie. Pozdrowienia :)

  • anuszka1981

    anuszka1981

    19 listopada 2013, 12:13

    Napisz mi ile masz w łydce :)))

  • Pokerusia

    Pokerusia

    19 listopada 2013, 11:59

    ceny z siłowni...

  • Maaaargo

    Maaaargo

    19 listopada 2013, 11:56

    Wydaję mi się, że to całkiem dobry pomysł z tym trenerem osobistym - mnie też to kusi ;) co do nieprawidłowego wykonywania ćwiczeń - też jestem często świadkiem takich poczynań, a lekceważenie rozciągania to wręcz nagminne - nie wiem czy to lenistwo czy po prostu brak wiedzy. Znam też takich, którzy przychodzą na różne zajęcia, żeby chyba tylko się lepiej poczuć, że coś zrobili, nie wspominając osób, które w różnych sportowych eventach biorą udział jedynie na facebooku. Powodzenia i wytrwałości :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.