Dziś przede mną dwa ważne spotkania z wiązane z zamknięciem sklepu.
Nie mogę przez to wszystko spać w nocy, denerwuję się, rano wstaję z bólem głowy.
Muszę zostawić moje "dziecko" oddać w inne ręce albo w ogóle zostawić puste miejsce.
Szkoda mi tych kilku lat pracy, mojego wysiłku i uśmiechu włożonego w to, żeby przekonać do siebie ludzi. Tego żeby każdy tu przychodził z przyjemnością, żeby wychodził zadowolony, żeby każdy problem się tu dało rozwiązać. Może ktoś zapyta co to za działalność. Po prostu mała księgarnia...... ot co:( Kocham książki i to miejsce które tu stworzyłam, ciepłe, miłe, gdzie każdy klient mógł przyjść po prostu na pogaduchy, ale..... muszę stąd wyjechać. Tak zdecydowała moneta:(((((( Wyjeżdżamy wszyscy w lipcu, ja i dzieci, do mojego męża który w Anglii jest od roku.
Jedno z czym ciężko mi się zgodzić to to moje "dziecko". Naprawdę chcę mi się usiąść i płakać..... smutno mi, a do kubka kawy dziś czekolada, taki grzech.
oj smutno się ten dzień zaczyna......
alice1975
28 listopada 2013, 11:53Mam nadzieje ze odnajdziesz sie w Anglii.Zycze Ci tego:)
anusiek.anna
6 czerwca 2013, 14:26Powodzenia. Ja tez kocham ksiazki. I na Szczecin mozna je juz bez problemu kupic w Anglii.
Lenkaa8720
6 czerwca 2013, 09:55Może tam też uda Ci się stworzyć takie miejsce. Może coś innego, ale także będzie Twoim "dzieckiem" i dumą. Życzę Ci tego serdecznie:)