- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (3)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4070 |
Komentarzy: | 24 |
Założony: | 15 stycznia 2011 |
Ostatni wpis: | 16 lutego 2015 |
kobieta, 42 lat, Strzelin
170 cm, 89.60 kg więcej o mnie
Moja aktywność - spaliłam 49 kcal
Moja aktywność - spaliłam 49 kcal
Witam, długa, przerwa, ale nie od diety ;)
Tydzień miałam intensywny, ćwiczyłam w domu, jeździłam na rowerze trochę, a na weekend wyprawa do Zakopanego, więc całe 2 dni aktywne. Co prawda dieta trzymana w miarę możliwości ;) Polskie restauracje, te w przystępnych cenach, nie serwują za dużo zdrowego jedzenia - ale surówki podwójna porcja była ;) A ten smażony kotlet to na pewno spaliłam... :) I mam jeszcze jedną dobrą wiadomość. Zmierzyłam ostatnio sukienkę z tych moich czasów, kiedy wydawało mi się, że ważyłam te celowe 70, a tu niespodzianka - już się zmieściłam bez problemu, nawet trochę już odstaje :) Ale jeszcze mimo wszystko powalczę o te 8,8kg jeszcze :)
Cel 1 - OSIĄGNIĘTY!!!!!!!!!!!!!!!! ;)
Spadek co prawda o 0,2kg ale zawsze to bliżej celu. I tak już widzę, że osiągnę cel pośredni o jakiś tydzień wcześniej, niż zamierzałam. Ale to motywuje! Co raz więcej osób zaczyna dostrzegać efekty mojej walki, co też jest bardzo miłe i dodaje wiary, że warto. Sama z resztą czuję się już o wiele lepiej, mimo, że jeszcze 8 z przodu. Ale to kwestia miesiąca i będzie zmiana kodu ;)
Dziś w menu:
I śniadanie:
Kanapki:<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
- chleb pełnoziarnisty
- margaryna
- pasta: ser biały twarogowy, tuńczyk z wody, jogurt naturalny niskotłuszczowy
- papryka czerwona
- sałata, kiełki (lub inna zielenina)
II śniadanie:
Kanapki:
- chleb chrupki
- chuda wędlina drobiowa
- jogurt z ogórkiem i zieleniną
Przekąska: jabłko i 2 wefle ryżowe
Obiad: Zupa bogacz z mięsem z piersi kurczaka - mniam ;)
Kolacja: kefir naturalny, truskawki (można rozgnieść widelcem lub pokroić) lub maliny, zarodki pszenne
Witam, coś ten ostatni tydzień z małymi efektami - zaledwie 0,4kg ubyło(!!!!!) :/ Ale co zrobic, jak wszystkie okoliczności nie sprzyjały widocznie spadkowi. Trzymałam się niby kurczowo mojego grafiku jedznia, ale za to na ćwiczenia zabrakło chyba sił i czasu może trochę. Nie dojrz, że okres, to jeszcze dziecko miało zapalenie uszu i w nocy robiło pobudki. Więc przez dzień chodziłam nie wyspana, w dodatku z bolącym brzuchem. Pocieszam sie tylko tym, że może tak słaby wynik to wina fizjologii kobiety - zatrzymania wody w organiźmie. Podejrzewam, że gdyby nie to, to może było by te minimalne -0,5kg/tydz., a może więcej :)
Dziś też jakiś słaby dzień, druga kawa i coś na słodkie mam strasznie chęć (zwłaszcza, że siostra bezceromnialnie zjadła dziś przy mnie pysznego pączka!!! Ale ona jest w ciązy więc może :) ) Z ćwiczeniami się nie poddam. Od soboty się wzięłam codziennie i mam zamiar nadrobić zeszły tydzień, czyli ok. -2,0kg w sobotę - taki malutki cel :) Chyba jakiś mały kryzysik dziś, ale nie dam się!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam dziewczynki, a jak tam u Was?
Bilans sobotni u dietetyczki wskazuje jednoznacznie: -5,4kg/miesiąc (10,3kg to łącznie z tym, co przed dietą ztraciłam, czyli przez jakieś 10m-cy), czyli tempo mam najlepsze z możliwych! I to praktycznie bez wysiłku. Tylko sumienność i brak "wpadek" ze słodyczami i grillowaną kiełbachą :) (to chyba gorsze wyrzeczenie od słodyczy... tak bym zjadłaz musztardą jedno pęto chociaż ;) Ale nie! Nie dam się, mimo, że okazji nie brakuje. Dyspenzę zostawiam sobie ewentualnie tylko na roczek mojego synka - mooooże się skuszę, bo ma być wielkie grillowanie. No ale do minusowych kg a nie o kiełbasie ;) Jak się super już zmienił mój model 3D! Do tej pory nie było widać różnicy, a teraz... No super. Ciuchy już tak rozmiar 45 ;) tzn, mniejsze 46 lub większe 44, a było 48/50!!!!!! O zgrozo! Ale to już przeszłość. Jeszcze 3 miesiące w takim tempie i cel osiągnięty. Bosko się czuję z tą perspektywą.