W kwestii podsumowań:
codziennej rutyny ćwiczeń się trzymam, nawet @ mi w tym nie przeszkodziła, a to naprawdę rzadkość
Z jedzeniem bywa różnie, generalnie przy gotowaniu mojej teściowej nie da się jeść niskokalorycznie tudzież beztłuszczowo
ale skutecznie egzekwuję strategię mniejszych porcji
Od czwartku do niedzieli przechodziłam małe załamanie, bo zdrowie znów dało o sobie znać i na wadze pojawiło się +1,5kg
ale na szczęście w poniedziałek już się unormowało i wróciłam do moich artystycznych 60,3kg
Waga - jak to u mnie - waha się do +0,5kg dziennie (wiem, że powinno się ważyć max 1 raz w tygodniu, ale - tradycyjnie - ze względu na stan zdrowia muszę bardzo tę sprawę kontrolować), ale zawsze wraca do 60,3 i nie mogę się doczekać, jak zobaczę to wymarzone '5' z przodu... jeszcze tylko niecałe pół kilo :>
Wtedy tzw 'większe pół' chudnięcia będę miała za sobą i zostanie mi do zrzucenia 'jedyne' 10kg (choć zdaniem kardiologa powinnam schudnąć min 15
pożyjemy, zobaczymy)... a to już pójdzie z górki :D
Tak podsumowując dzisiejszy dzień:
- 250 brzuszków
- 200 obrotów na twisterze
- 100 'babskich pompek' na podniesienie cycków
Wymiarowo - w ciągu tygodnia - po -1cm w brzuchu, biodrach i łydkach, więc jest zdecydowanie dobrze