Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 757
Komentarzy: 2
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 2 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marjorie666

kobieta, 36 lat, Wrocław

158 cm, 56.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2012 , Komentarze (2)

W kwestii podsumowań:
codziennej rutyny ćwiczeń się trzymam, nawet @ mi w tym nie przeszkodziła, a to naprawdę rzadkość
Z jedzeniem bywa różnie, generalnie przy gotowaniu mojej teściowej nie da się jeść niskokalorycznie tudzież beztłuszczowo ale skutecznie egzekwuję strategię mniejszych porcji
Od czwartku do niedzieli przechodziłam małe załamanie, bo zdrowie znów dało o sobie znać i na wadze pojawiło się +1,5kg ale na szczęście w poniedziałek już się unormowało i wróciłam do moich artystycznych 60,3kg
Waga - jak to u mnie - waha się do +0,5kg dziennie (wiem, że powinno się ważyć max 1 raz w tygodniu, ale - tradycyjnie - ze względu na stan zdrowia muszę bardzo tę sprawę kontrolować), ale zawsze wraca do 60,3 i nie mogę się doczekać, jak zobaczę to wymarzone '5' z przodu...  jeszcze tylko niecałe pół kilo :>
Wtedy tzw 'większe pół' chudnięcia będę miała za sobą i zostanie mi do zrzucenia 'jedyne' 10kg (choć zdaniem kardiologa powinnam schudnąć min 15 pożyjemy, zobaczymy)... a to już pójdzie z górki :D

Tak podsumowując dzisiejszy dzień:
- 250 brzuszków
- 200 obrotów na twisterze
- 100 'babskich pompek' na podniesienie cycków

Wymiarowo - w ciągu tygodnia - po -1cm w brzuchu, biodrach i łydkach, więc jest zdecydowanie dobrze

4 lipca 2012 , Skomentuj

Wczorajszy dzień pod względem 'jedzeniowych' do udanych nie należał, bo - z racji dość napiętego grafiku - wcisnęłam weń tylko dwa posiłki i to takie z gatunku 'lepiej się nie przyznawać', bo odgrzewane w mikrofalówce pierogi
Na plus liczę to, że piłam dużo wody, co u mnie jest nie lada wyczynem... ale też niestety w pewnym momencie musiałam się 'wspomóc' colą, bo padałam na pyszczek, a jeszcze było tyyyyyyyyyle do zrobienia....

Za to 'odbiłam' to sobie ćwiczeniami... jakaś niesamowita ochota mnie ostatnio dopadła i wczorajszy dzień zakończyłam z takim oto ćwiczeniowym bilansem:

- 250 brzuszków  (5 serii po 50)
- 15min jogi (wii Fit)
- 10min hula hoop (jw)
- 3min joggingu (jw)
- 30 'babskich pompek' na ujędrnienie biustu

Chyba nie jest tak tragicznie?

3 lipca 2012 , Skomentuj

Z zapowiadanych 60kg do urodzin nie wyszło nic... Wtedy powodem był brak konsekwencji i zgubna słabość do nutelli wyjadanej paluchem ze słoika :P
Za to od początku roku wzięłam się ostro za siebie, przeszłam na MŻ i zaczęłam ćwiczyć na WII Fit... niestety, pojawiła się kolejna przeszkoda, mój organizm - z nie do końca wyjaśnionych powodów - postanowił sobie, że zacznie zatrzymywać wodę... w krótkim czasie przybyło mi kilka kilogramów, o centymetrach nie mówiąc i aktualnie jestem w trakcie mozolnego pozbywania się zarówno wody, jak i tłuszczyku.

Cel pierwszy to zejść poniżej tej magicznej granicy 60kg... jak zobaczę piątkę z przodu, to w końcu runie ta psychologiczna bariera i nabiorę wiatru w żagle, a motywacji w serce :)

No to... let's go :]


15 września 2011 , Skomentuj

Decyzja podjęta - do urodzin muszę dobić do 60kg i wyglądać bosko na własnej imprezie
Motywację mam ogromną - przeglądałam stare (stare!! sprzed trzech lat zaledwie) zdjęcia i załamałam się widząc, jaka ze mnie była laska... jeszcze tych kilka lat temu ważyłam radosne 50kg i choć chuda nie byłam, to dobrze się ze sobą czułam...

Docelowa waga to 45kg, ale o tym pomyślimy jak się uda pierwszy etap, czyli urodzinowa 60-tka  ;)

W planie mam intensywne chudnięcie i około tygodnia na opracowanie szczegółowego planu działania (tydzień wolnego ze względu na @ przy której nie zamierzam się umęczać żadną dietą )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.