Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słów kilka o dzieciach. D-2


Wpis powinien być wczoraj wieczorem, mąż nie pojechał na trening, dzieci przeciągały usypianie a mnie wciągnęły jakieś bzdury na babskim portalu. 

Dwa pierwsze dni za mną. Dieta co do joty jak w rozpisce, wczoraj nawet foty robiłam :)

Łatwiej mi teraz bo jestem do końca miesiąca w domu, więc mam czas przygotowywać sobie posiłki, odważać, wstając o 6.00. Kilka lat temu jak tu byłam 3 miesiące to była masakra z gotowaniem, 3 posiłki jadałam w pracy, praca od 7.00 do 16.00. Wstawałam przed 5.00 żeby naszykować stertę pudełek dla siebie plus śniadania dla dzieci. 

Teraz też mam kocioł ale innego typu. Najmłodszy syn poszedł do pierwszej klasy, ale do innej szkoły niż średni. Ogólnie mam trzech chłopaków w trzech szkołach. 

Najstarszy technikum informatyczne + gra na pianinie i trąbce, uczy się gry na zajęciach w Młodzieżowym Domu Kultury. 

Średni typowy typ matematyczny, logika zero-jedynkowa. Musi wiedzieć co się z czego wywodzi itp. Jak młodszy  w lutym zapytał, w aucie, ile dni zostało do dnia dziecka to ja odpowiedziała, że ponad 3 miesiące a mój średniak po minucie udzielił dokładnej odpowiedzi, co do dnia, uwzględniając ile dany miesiąc ma dni. U niego 5 minut to 5 minut no chyba, że gra na X-boxie lub ogląda bzdury na you-tubie. 

Zaś najmłodszy też przejawia zdolności muzyczne, lubi śpiewać, trzyma melodię, lubi tańczyć, wiec spytaliśmy czy by nie chciał pójść do szkoły muzycznej ogólnokształcącej. Przeszedł kwalifikacje i się dostał. Uczy się grać na wiolonczeli, drugi instrument pianino (skoro w domu stoi 😉). Mają małe klasy po 13 osób, w pierwszej klasie dodatkowo dwie godziny kształcenia słuchu, 1 godzina rytmiki i dwa razy w tygodniu 30 min wiolonczela indywidualnie z nauczycielem. Na naukę gry na instrumencie dobrze jak przychodzi też rodzic, żeby wiedział co w domu ćwiczyć. W domu codziennie ok 20 minut ćwiczymy. Zobaczymy co będzie.

Przy trzech planach lekcji plus sport (młodsi chłopcy od trzech lat trenują JUDO) najstarszy - siłownia, mamy co robić, żeby zaprowadzić, zawieść, odebrać, odrobić. Plus mój mąż też trenuje, dobrze że jego treningi są na 19.30 lub 20.00. Ja do basenu chcę wrócić i siłownia obowiązkowo. Teraz zgodnie z zaleceniami doktora, marsze i spacery plus właśnie basen. 

Jestem w domu nie muszę gonić i zostawiać dziecka w świetlicy o 6.30, mogę go odprowadzić na godzinę o której zaczyna lekcje a zaczyna od pierwszej lub trzeciej lekcyjnej. Średni nie wraca do pustego domu, a najstarszy też zadowolony bo mniej obowiązków. Wiecie jak jest troje dzieci, rodzice na pełnych etatach, plus wyjazdy służbowe, konferencje, choroby ... wyższa szkoła jazdy.

W pracy cały dzień za biurkiem (poza dwoma WF-ami w tygodniu) a w domu cały dzień się ruszam, góra dół, plus młodego staram się odprowadzać na piechotę, 2 km w jedną stronę więc kroki wyrabiam, tętno w porządku. Czas na osobne przygotowywanie posiłków jest.

Na zewnątrz jestem postrzegana jako osoba robiąca karierę w dość niszowym, męskim zawodzie, dokształcająca się, awansująca ale tak naprawdę, najlepiej czuję się w domu, sprzątając, gotując, ozdabiając zajmując się moimi chłopakami (mąż, 3 synów i dwa koty).

Podsumowując:

Wtorek:

  • kcal spalone aktywnie: 1168
  • kroki: 12 159

Środa:

  • kcal spalone aktywnie: 1155
  • kroki: 11 613

A tak wyglądały moje wczorajsze posiłki:

  • eszaa

    eszaa

    16 września 2021, 14:31

    też musiałam ogarniać trzech synów, ale miałam to szczęście, że nie musiałam pracować. Bardzo skromne to jedzonko. Obstawiam, że kalorii za mało do zapotrzebowania

    • Mantara

      Mantara

      16 września 2021, 15:04

      To 2200 kcal. Niżej raczej nie zejdę. Deficyt ok 800 dziennie, wiem na granicy. Na razie głód mnie nie dopada.

    • eszaa

      eszaa

      16 września 2021, 16:51

      wygląda na sporo mniej:) spory deficyt jak na początek, w razie zastoju nie będzie z czego ciąć.

    • Mantara

      Mantara

      16 września 2021, 17:09

      Wiem, zobaczymy. Nie wydaje mi się żeby zwiększać porcje a moje standardowe, aktywne spalanie to 800-1000 kcal. Tego też nie chce zmieniać. Taki deficyt wskazał endokrynolog. Tak więc zobaczymy.

  • Anna.PoR

    Anna.PoR

    16 września 2021, 12:53

    Jedzonko pyszne :) Oj też bym tak posiedziała w domu, a niestety muszę chodzić do pracy. Z trzema chłopakami na pewno się nie nudzisz, dużo rzeczy do ogarnięcia. Ja mam tylko jedną córkę, więc trudno mi to sobie wyobrazić :)

    • Mantara

      Mantara

      16 września 2021, 15:07

      Tyle dzieci to faktycznie wyzwanie szczególnie bez babć i rodziny na podorędziu. A co dalej z moją pracą okaże się za ok miesiąc i w dużej mierze zależy od lekarzy.

  • ognik1958

    ognik1958

    16 września 2021, 11:46

    Cze gratulki za aktywność bo wszyscy mi tu mówią że powyżej 1 tysa d, ie nie to mogila a ile masz w jadle to co widzę też nie dużo ale można ją miałem przez roczek te 2000jadlo na 1000 w ćwiczeniach i nie zdechlem jak tu wszyscy wieszcza i można tylko trza uważać by były odpowiednie proporcje w mikroelementach no i rozwoj{eka mięśni ale to tylko sztuka dla s, tuki bo na siłce to się dużo nie spala kroczki dają robię ich codziennie te 14 tysi i z kijkami to wtedy jak 21 tysi bo kije dają dodatkowe spalanie i cóż życzę zwałki tłuszczyku i.. do przodu... psy szczekają karawana idzie dalej jak to się mówi no i... miłego tomek😉

    • Mantara

      Mantara

      16 września 2021, 15:08

      U mnie 1000 to norma a bywało i powyżej 2000.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.