za to w innych dziedzinach życia słabo. koszmarne przeziębienie leczone domowymi sposobami (czosnek i jeszcze więcej czosnku), brak natchnienia do pisania i czytania zresztą też i w ogóle.
dziś piję głównie mleko w towarzystwie czosnku. a na śniadanie wszamałam tosta z kiełbaską i papryką konserwową. nie wiem, co na obiad.
milutkiego poniedziałku.
dorciaw1980
13 stycznia 2014, 11:53szybkiego powrotu do zdrowia :) może jeszcze herbatę z cystryną i imbirem (nawet tym sproszkowanym) do kompletu medycyny domowej?:)
martiszonn
13 stycznia 2014, 10:34Życzę dużo zdrówka i powrotu chęci do życia, czytania i pisania. Na obiad może tak ryż z warzywami co Ty na to ?:>. Spojrzałam dzisiaj na Twój pasek wagi. Wielkie gratulacje za pozbycie się tylu kg. Nie zmarnuj tego i walczy do końca. Buziaki