Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33180
Komentarzy: 391
Założony: 13 lipca 2014
Ostatni wpis: 25 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lenaaa88

kobieta, 36 lat, Jamajka

158 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2016 , Komentarze (2)

No i wykrakałam. Na wadze 83,4kg :| ale dam sobie z tym radę :)

Dziś ogólnie umieram, wczoraj w pracy ''trochę'' się nagimnastykowałam i mam takie zakwasy że szkoda gadać :| ramiona i plecy to mi chyba zaraz się rozlecą...

Pogoda fatalna, !!!gdzie ta złota polska jesień?!! Ehh... jak dla mnie najgorszą porą roku właśnie jest jesień... Szaro, buro i ponuro :|

23 października 2016 , Komentarze (2)

Dawno mnie tu nie było... Dzisiaj znów mój wyjechał. Tym razem do Niemiec... Chociaż plus taki że dzieli nas ''tylko'' niecałe 450km... Wróci zapewne dopiero przed samymi świętami ale z racji tego że odległość nie jest aż taka straszna to myślę że uda mi się wyskoczyć do niego na weekend :) waga zapewne poszła w górę bo nie ograniczałam się nic a nic... 

Jednak od jutra znów zaczynam się pilnować :) Jutro również ważenie będzie... Przypuszczam że może być z +3kg... ale nie panikuję... Zrzucę za jakiś czas ;)

11 października 2016 , Komentarze (5)

Dopiero dziś wszystko nadrabiam... W czwartek kończyłam pracę o 12:00 i gnałam do domu bo mój już był od 9:00 :D i czekał na mnie... Pisał że czeka w łóżku więc gnałam jeszcze szybciej (smiech) a tu się okazało że był w ubraniu i tylko się położył bo 12h podróż go wymęczyła... :|(smiech) w piątek musiałam iść do pracy ale po pracy znów razem... w sobotę i niedziele miałam wolne więc byliśmy razem przez cały czas... 

Ostatnio śniło mi się że wybieram wózki dziecięce... I szczerze mówiąc istnieje taka możliwość za parę miesięcy (smiech) te dni i noce były bardzo ale to bardzo intensywne... Dopiero wczoraj pojechał do siebie :) i znów widzimy się w sobotę od samego rana... już odliczam dni...

(gwiazdy)

Dzwonił w niedziele do niego jakiś kolega i zaproponował mu aby przyjechał do niego do Niemiec w następny poniedziałek bo jest praca od zaraz:| gdzieś zaraz koło Berlina, więc zdecydowanie bliżej... Zawsze mogę jechać do niego na weekend...

Ledwo się nim zaczęłam cieszyć to znów planuje wyjazd... Miałam go nie puścić już więcej ale nie mogło mi to przez gardło przejść... Nie chcę go ograniczać i decydować za niego... Ehhh...

5 października 2016 , Komentarze (8)

Dziewczynyyyyy!!!!! Mój chłop wraca... Jutro rano będzie w PL i jedzie prosto do mnie, w niedziele dopiero odwiozę go do jego domu :) Ja idę na rano jutro do pracy ale kończę o 12:00 więc z pracy chyba będę gnała 200km/h aby jak najszybciej się do niego wtulić <3(zakochany) myślałam że to ja zaskoczę jego a to on zaskoczył mnie... 

Głupie pytanie: Mam wracać? Prosta odpowiedź: Wracaj! No i wraca do mnie (zakochany)

Jestem taka podekscytowana że dzisiejszej nocy chyba spać nie będę... (smiech) Miesiąc czasu go nie było i to zdecydowanie za długo... Więcej go nie puszczę chyba za granicę... :D


(gwiazdy)

Co do dentysty... Byłam i mam zrobione 2 zęby :) obyło się bez znieczulenia... W sumie facet tak mnie zagadał że zaczął wiercić nawet nie wiem kiedy... a jak już zaczął to nie miałam jak mu napomknąć o znieczuleniu :D 

Kolejna wizyta 26 października a później 16 listopada... (strach)

4 października 2016 , Komentarze (5)

Dziś wyjątkowo idę na 14:00 do pracy... Jutro czeka mnie wizyta u dentysty... (strach) jest to śmieszne i dziwne ale wolałabym chyba drugi raz urodzić (smiech) lecz cóż... o zęby trzeba dbać...

Powróciłam na dobre tory :) niedzielne szaleństwo odeszło w zapomnienie... czuję że @ tuż tuż bo jakaś taka nabita jestem :| także nie będę się ważyła, dopiero w sobotę :) liczę chociaż na minimalny spadek wagi...

3 października 2016 , Komentarze (7)

No i wczoraj było kino... i był popcorn i był... Mc'Donalds (strach) eeeee... no to zgrzeszyłam na maxa... :x

No głupia jestem i tyle... Już się poprawiam :D więcej grzechów nie pamiętam... obiecuję poprawę...

A tak z ręką na sercu to aż takich wielkich wyrzutów sumienia to nie mam... Nie uważam że należało mi się takie obżarstwo ale łba sobie nie ukręcę za te miliony kalorii które wczoraj pochłonęłam... O jeny... No stało się i tyle... Teraz będę grzeczna :D

2 października 2016 , Komentarze (4)

Zapowiada się wspaniała niedziela :) na 15:30 wybieram się z synem do kina na ''Sekretne życie zwierzaków domowych'' :D 2-3 razy w roku robimy sobie takie wypady... zdecydowanie za mało ale czasami po prostu to co puszczają w kinach dla dzieciaków raczej jest mało interesujące... a iść aby usiąść w kinie i się ponudzić za blisko 50zł ( 2 bilety) to ja wolę za darmo w domu się tak ponudzić...

Wczoraj młody wrócił od babci i coś wspomniał o tej bajce. I tak dziś rano, pijąc kawę wymyśliłam że idziemy do kina... Niech dzieciak sobie obejrzy bajkę :) więc pełen spontan... Bilety przez internet zarezerwowane... 

Wam również życzę wspaniałej niedzieli (dziewczyna)

1 października 2016 , Komentarze (5)

Mimo zbliżającej się @ waga spadła :D normalnie jestem nakręcona... Już dawno nie miałam takiego samozaparcia aby schudnąć... (dziewczyna)

Dzisiaj wybieram się z młodym na zakupy do 5.10.15 w celu zakupu kilku par spodni dresowych do przedszkola bo mi ''mały'' tak poszedł w górę że spodnie krótkie się zrobiły ;) wstyd go tak do przedszkola puścić, bo w domu to w domu... Jeszcze trochę w nich pochodzi ;)

30 września 2016 , Skomentuj

Wróciłam z pracy i zaczynam weekend... co prawda jest godzina 22:30 i mój weekend zaczyna się tak że zaraz wskakuję do łóżka i idę spać (smiech) ale perspektywa wolnych 2 dni umila mi obecnie życie :D

Jutro wielkie ważenie... Chociaż @ się zbliża wielkimi krokami i czuję się jakaś taka napuchnięta :| więc nie oczekuję cudu nad Wisłą... Nawet jestem przygotowana że waga pokaże więcej niż na pasku ;( jednak to mnie nie zniechęci... o nie nie nie...

Dalej sobie będę trwała w moim odchudzaniu i wyczekiwała aż @ się skończy i waga zleci na łeb na szyje (smiech)

*

Dziś mój zaprzyjaźniony mechanik naprawił mi auto i skasował 350zł (kreci) więc muszę się zastanowić czy nadal będę go nazywała zaprzyjaźniony (smiech) ale cóż... Kumam czacze że każdy chce zarobić i nie ma nic za darmo...

*

Coś mnie ząb zaczyna boleć, w środę mam umówioną wizytę u dentysty, tylko problem taki że idę z inny zębem niż ten który daje o sobie znać... :| no trudno, najwyżej jak będzie nadal mi uprzykrzał życie to chama zrobię na tej wizycie... Ten drugi poczeka...

29 września 2016 , Komentarze (2)

I tak wchodzę sobie dziś na wagę... a tu taka niespodzianka że omal nie odtańczyłam tańca hula (smiech) 81kg (zakochany) nie pamiętam kiedy ostatnio tyle ważyłam... No naprawdę nie pamiętam... Pewnie coś tak z 7 lat temu zanim pojawił się młody... :)

(gwiazdy)

Wczoraj nocne rozmowy z moim chłopem... Ciężko nam obojgu :( chyba dotarło do niego w końcu że to był głupi pomysł aby wyjeżdżał :|

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.