Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania? Tycie. :) Powolutku przybieram masy i czas to zatrzymać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2662
Komentarzy: 9
Założony: 4 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 5 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LadyKrowka

kobieta, 35 lat, Sopot

162 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Okazało się, że najprawdopodobniej przyczyną moich dotychczasowych problemów ze zdrowiem jest gluten, nie mam więc innego wyjścia, jak odstawić.

Przez święta pozwoliłam sobie jeszcze na odstępstwa, ale od 27 grudnia jem czysto. Niestety nadal chaotycznie (czasem brakuje mi pomysłów, w końcu łatwiej i szybciej zrobić kanapki niż kolejny raz jaglankę), w związku z czym zdarza mi się zjeść 2 posiłki dziennie, ale mam nadzieję, że powoli uda mi się to wyregulować. I znów jeść zdrowo, bo trochę to zaniedbałam przez ostatnie pół roku- praca po 9h dziennie i ciągłe wyjazdy to niezła wymówka, żeby żywić się drożdżówkami, kawą i innym szybkim żarciem. Oczywiście razem z brakiem ruchu odbiło się to na wadze, +4kg.

Tylko jest drobny problem, nazywa się "motywacja". Niby wiem, że ważę dużo (61kg przy 162cm to sporo) i kondycja mi spadła, więc trzeba się w końcu ruszyć. Ale z drugiej strony nadal się sobie podobam i tu tkwi problem, bo po co zmieniać cokolwiek, skoro widok w lustrze (poza drobnymi szczegółami) mi odpowiada? Wiadomo, są aspekty zdrowotne itd., ale tego na pierwszy rzut oka nie widać.

No cóż, trzeba ruszyć dupę i mniej się zastanawiać.

12 kwietnia 2013 , Skomentuj

Dzisiaj waga pokazała 1kg mniej. Nie powiem, zdziwiłam się, że tak szybko- jednakże jeśli wziąć pod uwagę moje wcześniejsze obijactwo, to zaczyna się robić całkiem prawdopodobne.
Łącznie -6cm w obwodach, jedyny zawód to fakt, że w cyckach tylko -1, nie obraziłabym się o więcej. :D No ale nie można mieć wszystkiego, mam nadzieję, że z czasem zaczną ładnie chudnąć.

Na razie dorzucam 100kcal, żeby trochę to przyhamować. :)

9 kwietnia 2013 , Skomentuj

Oczywiście zaspałam przez długie nocne rozmowy na gadu, w dodatku nie prowadzące do niczego. Powtarzanie, że mogę jeszcze coś zmienić w obecnej sytuacji jest jak kopanie leżącego. Nie da się, przepadło. Ale i tak znów jestem w rozsypce. Niestety siłowni brak przez leki- miały mnie zebrać do kupy psychicznie, czego nie zrobiły, za to fizycznie rozstroiły tak, że pierwszą lepszą sztangą pewnie zrobiłabym sobie krzywdę. Tylko dieta dotrzymana, ale nawet się nie cieszę.

Jedzenie:
1614kcal: 102g białka, 64g tłuszczu i 163g węglowodanów
+ warzywa: paczka brokułów i pół pęczka rzodkiewki
+ 0,4l kawy, 1,2l wody 0,3l herbaty.

7 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Weekend u rodziców, więc dieta dotrzymana ledwie połowicznie, nawet kawałek ciasta wpadł. No trudno, zdarza się, będzie lepiej. Za to 8km NW, sama przyjemność przy wczorajszym słońcu.

Na razie planuję jedzenie na jutro- minimum 1600kcal, 100g białka i 65g tłuszczu wydają mi się w miarę rozsądne, co myślicie?

Do tego trening obwodowy plus Cheryl Brown na pośladki- niestety nie cały, bo suwnicy nie ma, ale coś wymyślę. Pewnie jestem koszmarnie słaba, ale co tam. :D

5 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Hej!

Postanowiłam zacząć odchudzanie z Wami. Powodów jest kilka (prócz tego oczywistego w postaci paru nadmiarowych kilogramów): rozstałam się z facetem i potrzebuję skupić się na czymś innym, poza tym wiosna chyba już się ruszyła i to dobry moment, żeby spróbować powalczyć z tłuszczykiem. W każdym razie- do boju!

Plan jest prosty: jeść zdrowo i zacząć okupować siłownię z jakimś sensownym planem treningowym. Mniej stresu, więcej dbania o siebie.

Teraz tylko zacząć...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.