Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania głównie skłonił mnie mój 8 miesięczny synek, otyłość przeszkadza mi w zabawie z nim, kilka sekund na rękach a ja już odczuwam zmęczenie, nie chce aby mój synek cierpiał z powodu moich błędów. Pracuje jako handlowiec, 3 dni w tygodniu jestem w delegacji. Moje zainteresowania to film, książki - w szczególności religijne, religia rzymskokatolicka, motoryzacja, gry komputerowe. Staram się być normalnym człowiekiem.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2405
Komentarzy: 36
Założony: 21 maja 2014
Ostatni wpis: 31 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kozuko_pmi

mężczyzna, 41 lat, Międzychód

180 cm, 165.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Ogólnie tydzień na plus, cały czas ostra dieta z małymi odstępstwami, ale wliczonymi ogólnie w bilans energetyczny. Kurczak na razie mi jeszcze nie zbrzydł he he. Cały czs cwiczę ostro na siłowni, siłowo widać spory progres prazez ten jeden miesiąc. Ogólnie dzisiaj zakupiłem sobie kilka gatunków czerownej i zielonej herabaty, sama mieralna już mi trochę przestala smakować. W delegacji jest ok - piję dużo mineralnej, ale w domku jak mam dzień biurowy to będę parzył sobie herbatki. Zabawa z przygotowywaniem posiłków zaczyna mi sprawiać nawet przyjemność, taki rytuał wieczorny - robienie posiłków na jutro. W pracy też trochę się podciągnąłem i robię o dziwo wszystko na czas, baa im więcej do roboty tym lepiej funkcjonuję. 

28 stycznia 2015 , Komentarze (5)

I stało się, wczoraj zżarłem 2 kawałki placka. Nie wytrzymałem, moje oczy mówiły nie, ale chciały ich. Moje dłonie  - nie mogłem ich powstrzymać, bezwiedne same powędrowały w stronę tych ociekających kremem delicji. No i ten smak, cukier, cukier, cukier. Ta dawka węglowodanów była niczym orgazm, niczym woda dla ryby, niczym innym jak ... tłuszczem. Dzisiaj na siłowni będę myślał i wspominał te delicje. Na samą myśl cieknie mi ślina, normalnie podłoga już mokra.

25 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Generalnie dla mnie weekend jest najtrudniejszy do przetrwania. O ile w tygodniu trzymam się rygorystycznie wyznaczonych celów  w weekend pokusa zejścia ze szlaku jest największa. Oczywiście nie poddaję się i walczę dalej mimo iż wczoraj pochłonąłem 2 kostki czekolady. Opuściłem też piątkowy trening, ale tylko dlatego że chciałem być przy żonie, gdyż jej mama niestety odeszła z tego świata. Ogólnie mialem być poniedziałek i wtorek w Toruniu, ale musiałem odwołać wyjazd i pomóc rodzinie oraganizować pogrzeb. Poza tym we wtorek ma być to ostatnie pożegananie, a wyjazd nie zająć nie ucieknie. Jutro poniedziałek i mam nadzieję. że uda się zrobić dobry trening.

22 stycznia 2015 , Komentarze (1)

No i siedzę w hotelu w Koszalinie, na obiadek zamówiłem sobie kurczaczka ze szpinakiem, ryżem i sałatką warzywną - mniam mniam. Na kolację w sumie kilka minut temu wsunąłem tuńczyka w kawałkach w oleju słonecznikowym i bułkę razową. Wiem, że trochę za wcześnie na kolację, ale chce się położyć dzisiaj wcześniej gdyż wstawałem o 3 rankiem i kilka godzin spędziłem za kierownicą robiąc w ciągu dnia kilka spotkań z klientami. Ogólnie na dzisiaj zabrałem ze sobą dietę przygotowaną wczoraj wieczorem, problem będzie jutro, ale poradzę sobie. Na śniadanie wsunę na bank jajecznicę i może coś tam jeszcze, a później będę kombinował w spożywczym he he. Ogólnie to dopiero do człowieka dociera jakim jest monstrum będąc na diecie i regularnie ćwicząc. Przytyć można od tak w bardzo szybkim tempie, ale zrzucane wagi, odchudzanie to proces na miesiące, a nawet lata. Nie mniej jednak tym razem jakoś nie wiadomo skąd, mam poczucie iż to chyba wsparcie Boże jestem jak nigdy zmotywowany i niezwykle sumienny. Wszystkie zadania i cele jakie sobie postawiłem realizuje bez żadnych odchyleń.

21 stycznia 2015 , Komentarze (6)

TRENING FBW

A

1. Przysiady ze sztangą

2. Wiosłowanie sztangą podchwytem

3. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej

4. Zarzut ze zwisu

5. Uginanie ramion ze sztangą


B.

1. Push Press

2. Martwy ciąg

3. Wykroki ze sztangą

4. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej

5. Wyciskanie francuskie sztangi leżąc.

Ćwiczenia od 1 do 4 wykonuje po 3 serię od 12 do 16 powtórzeń z progresją ciężaru. Trening wykonuję naprzemiennie  - 1 dzień treningowy A kolejny dzień B i znowu A i znowu B itd.

21 stycznia 2015 , Skomentuj

Dzień treningowy 1:

1.  Płatki owsiane górskie 50g, jogurt naturalny, jajka(całe) gotowane na miękko r. L. - 4 sztuki

2. Pestki dyni 80g, pieczona pierś z kurczaka 150g , sałatka warzywna.

3.  Dorsz pieczony(proponuję jako przyprawę jedynie pieprz, sól i koperek i dać mu poleżeć kilka godzin w lodówce) 150g, 50g ryżu basmati, sałatka warzywna z 20ml oliwy z oliwek.

4.  Dorsz pieczony 150g, 100g ryżu basmati, sałatka warzywna.

5.  Serek wiejski opakowanie, jabłko starte na tarce, pokruszone migdały 30g, cynamon(wszystko wymieszane razem).

21 stycznia 2015 , Komentarze (9)

No więc dawno tu nie zaglądałem, ale teraz pilnie potrzebuje motywacji - dodatkowej of course. Od 1 stycznia wziąłem się ostro za siebie, ułożyłem sobie dietę i trening, rzuciłem palenie i ogólnie jakoś daję radę. Wstaję prawie co dziennie o 5 rankiem i robię szybkim tempem 4 kilometry - mój pies spaniel jest zachwycony porannymi spacerami!!!

Dodatkowo 3 razy w tygodniu siłownia  - trening FBW (Full Body Workout). Po pierwszym treningu bolały mnie mięśnie o których nie miałem w ogóle pojęcia, że istnieją. Teraz już jest lepiej, daję radę. 

Również w pracy jakoś się ogarnąłem i wziąłem ostro do roboty. Posiłki jak jestem w delegacji robię dzień wcześniej, piję około 3 litrów wody mineralnej dziennie no i w delegacji skutkuje to jazdą od stacji do stacji he he. Jako uzupełnienie diety spożywam białko serwatkowe WPC Ostrowi. Na razie poprzestaję na tym co jest i już widzę, że ubrania robią się troszkę luźniejsze. Postanowiłem jednak ważyć się co miesiąc i sprawdzać jak jest.

23 maja 2014 , Komentarze (2)

Trwam, na razie po prostu jem mniej i co 3 godziny, ale stricto dietę wprowadzam od poniedziałku. Żona mi pomoże przygotowywać posiłki, no i zamierzam iść na siłownię oraz wstawać o 5 rankiem i robić 7km szybkim marszem na pusty żołądek. To od poniedziałku. Upał za oknem, a ja się pocę jak świnia ba nawet bardziej. Wiem, że muszę pić dużo wody mineralnej no i pije.Rzuciłem sobie też nowe wyzwanie - po weekendzie rzucam fajki, ostatnio wytrwałem 2 miesiące bez i niestety przy imprezce alkoholowej nie wytrzymałem i zapaliłem, dlatego postanowiłem nie pić alkoholu przez rok, aż uda mi się schudnąć i rzucić palenie. Niektórzy pewnie napiszą nie wszystko od razu, ale ja powiem jak spadać to z wysokiego konia. Ciekawe jak przetrwam weekend, to będzie trening silnej woli.

21 maja 2014 , Komentarze (7)

Na imię mam Roman - jestem wesoły Romek, ale nie mam na przedmieściach domku. Postanowiłem zmienić swoje życie, tym razem tak porządnie. Wystraszyłem się, że nie dożyje 40, a mam wspaniałego synka i chciałbym zobaczyć jak dorasta. W zasadzie piszę dzisiaj w swoim pamiętniku po raz pierwszy, wiec bez ściemy - mam 165kg. Masakra. Czuję się niczym jajko (strusie), niedługo zacznę się toczyć bo pewnie nie będę mógł chodzić. Chodzę w ciuchach nie takich, które mi się podobają, ale w takich których się mieszczę. Lubie jeść, o tak, zdecydowanie, ale niestety mój dotychczasowy sposób odżywiania pozostawia wiele do życzenia. Liczę na jakieś wsparcie tutaj, w zasadzie dlatego postanowiłem założyć konto i pisać pamiętnik. Moja żona bardzo mnie wspiera, też postanowiła schudnąć kilka kilogramów aby mnie lepiej zmotywować. Grubas ze mnie, ale nie taki się urodziłem, tylko takim uczyniłem. Wprawdzie biorę leki po których się tyje, ale bez jaj nikt mi nie wkładał do ust tych kalorii, sam sobie ten los zgotowałem. Czas na zmiany, duże zmiany. Pomożecie? Wesprzecie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.