Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama, żona... ale przede wszystkim kobieta :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 131310
Komentarzy: 1029
Założony: 24 lutego 2014
Ostatni wpis: 30 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
katerine246

kobieta, 39 lat, Kraków

161 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: szczupła sylwetka na lato :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Witajcie.

Wczorajsze ważenie na tyle mnie dobiło, że postanowiłam na nowo poszukać wsparcia u Was..

Waga wskazała 58kg. Może nie było by tragedii gdyby nie tak chamsko rozłożone te 3kg. Mianowicie przytyła mi pupa i nogi czyli moje dwie a dokładniej licząc trzy zmory. Zdjęć całej sylwetki nie posiadam (na szczęście). Dodaję kilka z wesela, ale głównie żeby pochwalić się córą ;p 

Dzisiaj funduję sobie dzień z płatkami owsianymi i chudym mlekiem tak dla oczyszczenia oraz zieloną herbatkę.

Jutro wyjeżdżam z mężem na sylwestra w góry wiec nie będzie mnie ładnych parę dni, ale obiecuję że nie będę jadła "śmieci" ;) ale co do % ..to chyba sami wiecie :)

P.S jeszcze czeka mnie zmiana paska na +3kg :( ojjj boli boli.

29 czerwca 2014 , Komentarze (38)

Witam wszystkich po miesięcznej nieobecności... w tym czasie było kilka grzeszków alkoholowych ale poza tym dieta super. Jem w zasadzie co chcę i nie tyję, oczywiście słodyczy unikam i fast foodów ;) 

Nie ćwiczyłam zbyt dużo i stąd sylwetka nie wygląda zbyt jędrnie, ale nie można mieć wszystkiego. Ogólnie zadowolona jestem z tego jak wyglądam, czasem mam wrażenie, że lepiej wyglądam bez ubrań niż w pełnym ubiorze ;) Ubrania trochę mnie powiększają, albo po prostu nie umiem dobrze dobrać ciuchów do mojej kształtnej sylwetki... Mimo wyszczuplenia piersi nadal są spore i biodra też pełne ale już tak bardzo mi to nie przeszkadza. 

Ale do sedna...oto parę fotek z ostatniego miesiąca a także z dzisiaj w bieliźnie ;) mąż od białego rana na rybach siedzi, niech żałuje -  napatrzył by się :D

Wiem, że pozowane zdjęcia nie oddają w pełni kształtów sylwetki, ale nie mogłam się powstrzymać hehe ;p Na tym zdjęciu lepiej widać mój brzuszek nad którym muszę popracować ;)

Pozdrawiam wszystkie mamuśki ;)

31 maja 2014 , Komentarze (20)

Odchudzam się z Wami od 28 lutego. Efekt to -5,4 kg oraz -39,5cm mniej na całym ciele.

Wyglądam dużo lepiej niż 3 miechy temu ale nie będzie foto porównania, bo przemiana  nie jest szczególnie spektakularna. Natomiast będzie tabela oraz fotki obecnej sylwetki. Oto one..

Nie wiem czy bardziej się odchudzić czy tylko ćwiczyć.. Niektórzy mówią i piszą, że te kobiece kształty które nadal mam to atut a niektórzy, że powinnam jeszcze co nieco zrzucić.. Ja uważam, że jest dobrze - zadowolona jestem z efektu (jeszcze niekońcowego). ;)

19 maja 2014 , Komentarze (79)

Jak w temacie... ta moda na rurki nigdy do mnie nie przemawiała. Okazało się jednak, że nie jest to sezonowa moda tylko standard na ulicach od kilku ładnych lat. Nigdy ich nie kupowałam, powód był zawsze jeden.. bardzo masywne uda i biodra-wyglądałabym w nich komicznie. Dzisiaj mam uwaga(!) jedną parę z H&M i to jeszcze są ciut małe na mnie.. Nadal moje uda są dość masywne a biodra szersze niż bym chciała, ale odważyłam się wyjść w tych rurkach na dzisiejszy spacer z córką. Było fajnie ale krótko ;) nadal przeziębione jesteśmy, więc na razie pół godziny musi nam wystarczyć. 

Co to rurek to są wygodne... nie spodziewałam się. Nadal czuję się nieswojo. Wolę moje sprawdzone proste nogawki lub ciut rozszerzane i to się raczej nie zmieni, więc wymiana garderoby mnie nie czeka..

W tym tygodniu schudłam tylko 0,4kg więc paska nie zmieniam...

A teraz kilka zdjęć.. niestety tuż przed spacerkiem, bo nie miałby kto mi ich zrobić na dworze... (buty wybrałam sportowe).

P.S co do tylnej części - wiem że mam płaskodupie a także boczki oraz słabo zaznaczoną talię i muszę ćwiczyć.. idealna nie jestem i nawet nie zamierzam taka być. Na dzień dzisiejszy jestem z siebie dumna..

EDIT: (13:58) tak czytam te komentarze i już sama nie wiem czy to ze mną jest nie halo czy z Wami..

no i wychodzi że ze mną. Muszę trochę poukładać sobie w głowie, bo wychodzi na to, że mam jakieś zaburzone postrzeganie własnego ciała. Nie posądziłabym siebie o to teraz, ale najwidoczniej nie jestem obiektywna. Z jednej strony miło czytać że z figurą jest ok, a z drugiej dziwne uczucie myśleć coś innego głęboko w środku.

TO SĄ RURKI!!! NIE MYLCIE LEGINSÓW Z RURKAMI.. DLA WSZYSTKICH KTÓRE PISZĄ ŻE TO NIE RURKI WSTAWIAM TE DODATKOWE ZDJĘCIA. NOGAWKI NA DOLE MAJĄ NIECAŁE 14CM. MOŻE JEDNAK SPRAWDŹCIE SZEROKOŚĆ SWOICH RUREK? ;) NA NIEKTÓRYCH ZDJĘCIACH MAM SPODNIE NACIĄGNIĘTE NA BUTY I MOŻE STĄD TO WRAŻENIE ;P

EDIT 22:06 - zgrałam zdjęcia ze spacerku.. oto jedno z moją niesforną dwulatką ;D


16 maja 2014 , Komentarze (18)

Na wstępie dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod moimi zdjęciami nowej sylwetki w poprzednim wpisie :) to miłe...i motywujące. :*

Niestety przeziębienie przerodziło się w anginę ropną i od dzisiaj antybiotyk... Córka też chora, chyba to ona mnie zaraziła ale jakoś lepiej to przechodzi ode mnie..

Jem tylko jedzenie w postaci płynnej i półpłynnej bo zatoki też zawalone i ból promieniuje na zęby i uszy...masakra jakaś. Przez to chudnę, ale waga pewnie po chorobie wróci do normy, więc paska nie zmieniam póki co. 

Miałam dzisiaj iść z psiapsiółą na piwko ale chyba nic z tego..buuu

 Nie będę pogarszać swojego i tak kiepskiego stanu, no i jej nie zarażę.

Na koniec mój słodziak chory..

A teraz lecę poczytać Wasze wpisy przez chwilę i zmykam. Buziaki :*

7 maja 2014 , Komentarze (45)

...Tatuś kupił sobie nowy aparacik i tak jakoś wyszło że jest u mnie ;) korzystając póki mogę pstryknęłam kilkadziesiąt zdjęć córeczce i kilka sobie ;)

Na wadze ok.55kg (+-0.5kg) i tak od trzech tygodni MASAKRA!!! Zastój jak nic..

Jak widać mięśni brak.. tłuszczyk też ma się dobrze. Ogólnie i tak wyglądam ze 100 razy lepiej niż 2,5miesiąca temu bo ubyło mi łącznie 5kg i 37cm w obwodach, mimo to czuję niedosyt, bo ostatni miesiąc pod względem ćwiczeń marniutki.. Jakoś już tak dziwnie mam, że szybko osiadam na laurach buuu... Kopniak w d**ę mi się należy.. Kilka ciasnych par spodni z czasów Liceum jeszcze wiernie czeka na moją odchudzoną pupkę ;) (a minęło już 15 lat..)

P.S sorki za bałagan w chałupie i źle dobrany stanik he he ;D

A na koniec moja córcia Martyna, która ostatnio coś nie chce spać... wrrrr 

..ale i tak jest kochana :*

1 maja 2014 , Komentarze (35)

Kochani nie spodziewałam się takiego zainteresowania i poruszenia po moim wczorajszym wpisie o butach... Podobno odwiedziło mnie w 24h niemal 4tys. osób... Komentarz zostawiło kilkadziesiąt... Wiadomości dosłownie zalewają moją skrzynkę vitalijkową...

Chyba muszę się do kilku wiadomości oraz komentarzy ustosunkować i zająć jakieś konkretne stanowisko co do zakupu butów.

1. Nie udzielam dalszych informacji co do strony na której nabyłam buty, z uwagi na obecną wiedzę o produkcie podrobionym (wczoraj do późnego popołudnia jej nie miałam).

2. Raz jeszcze udostępniam Wam stronę na której każdy z Was może sprawdzić czy Wasze air maxy są oryginalne: https://vitalia.pl/jak-odroznic-podroby-airmaxo...

3. Odpierając zarzuty niektórych z Was, straszących konsekwencjami karnymi: Nie popełniłam przestępstwa kupując podrabiane buty, gdyż zrobiłam to w niewiedzy - sprzedawca celowo wprowadzając mnie w błąd nakłonił do zakupu wg. niego oryginalnych butów (mam na to dowody w postaci maili)- wina a co za tym idzie odpowiedzialność karna spada na biednego Chińczyka ;)

4. Ku przestrodze ;) niektóre podróbki są teraz o zgrozo identyczne z oryginałami... moje zdradził zawiły kod na metce języka w bucie który wpisałam w przeglądarkę. Okazało się że but na zdjęciach to air max ale kolory zupełnie się nie zgadzały a to podstawa aby postawić tezę o podrobionym towarze - wiedzę zaczerpnęłam z publikacji na portalu www.airmaxy.pl

5. Buty przeszły odprawę celną w Pekinie, taką informację otrzymałam 2 tygodnie temu na temat statusu moich butów ( musiałam jedynie podać numer nadania paczki). Jak widać sami celnicy uznali że nie ma podstaw do cofnięcia butów na lotnisku.

6. Na portalu na którym kupiłam owe buty zamówień na takie NIKE są setki a na bardziej reklamowanych idą w tysiące... co oczywiście nie usprawiedliwia kupowania podróbek - jedynie nakreśla skalę zjawiska (a to tylko jeden z wielu takich portali).

7. Niemal wszyscy sprzedawcy na tym portalu zapewniają kupującym tzw. Buyer Protection czyli: Full Refund if you don't receive your order oraz Refund or Keep items not as described. W praktyce polega to na tym że pieniądze które wpłacisz są zamrożone na koncie sprzedawcy do czasu aż otrzymasz przesyłkę (wszystko jest monitorowane) max 60 dni ochrony. Jeśli nie otrzymasz towaru kasa wraca do Ciebie. możesz również zwrócić nieużywany towar - mój już jest używany..

Jest jeszcze kilka spraw o których chciałabym napisać oraz odpowiedzieć na każde zapytanie, ale jestem mamą niesfornej dwu latki i nie mam tyle czasu.. Z góry przepraszam, że odpisuje z opóźnieniem... 

Co do butów to zdążyłam w nich wczoraj 2 razy wyjść z córką na krótki spacer i zaraz idę na kolejny.. Poinformuję za jakiś czas o stopniu zużycia i wyciągnę wnioski :) pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku :)

Miłego dnia kochane! :*

30 kwietnia 2014 , Komentarze (101)

Kochani wczoraj dostałam przesyłkę wspomnianych Air Maxów - trwało to 3 tygodnie, ale warto było.

Jestem mega zadowolona - cena 36$ (111zł) !!! A wyglądają fantastycznie, identyczne z tymi które przymierzałam w sklepie za ponad 300zł !!! W necie chodzą po 319zł. Oto one: (sorki za jakość zdjęć)

A oto sklepowe, też z chin bo na metce tak pisało ;) a cena z goła inna 319zł !!!! matko... ja tego nie rozumiem, najmniejszy detal jest identyczny, więc podejrzenia o podróbki mogą być bezzasadne. Pytałam sprzedawcę mailowo od którego nabyłam buty, czemu tak tanio? A on twierdzi, że dlatego że buty trafiają do mnie niemal z linii produkcyjnej bez pośredników i zarabia jedynie On jako jedyny pośrednik - pisał że zanim tradycyjnie dotrą do sklepu stacjonarnego w którym kupujemy buty to "nachapie" się nawet 6-8 pośredników w zależności od kraju docelowego i wtedy sama marża pośredników to ok.60% wartości buta!!! Trochę w szoku jestem bo to ten sam but co w sklepie...

A oto potwierdzenie ceny buta w Polsce:

Buciki są zamszowe, łatwo się czyszczą o dziwo ;) już zdążyłam sprawdzić..córcia porwała wołając "moje nu nu" i oddała po godzinie :D

WYGODNIEJSZYCH BUTÓW W ŻYCIU NIE MIAŁAM...jak boso :)

Jak widzicie na ostatnim zdjęciu sznurówki są również w kolorze czarnym, wysyłane losowo niestety.. mnie się dostało limonkowe ale zamierzam kupić czarne bo jakoś lepiej wyglądają chyba ;) A poza tym to kwestia gustu co się komu podoba, ja mam same białe adidaski i zaszalałam trochę a co!

aaa ... zapomniałam dodać że to jeden z wielu modeli u sprzedawcy - oczywiście a jest ich bądż ile..

P.S to teraz czas zrobić z nich użytek i pobiegać...może się skuszę niedługo ;)

EDIT: pytacie czy oryginalne... sama nie wiem, wyglądają super, wszystkie metki wewnętrzne też nie budzą zastrzeżeń, ale sami wiecie że chińczycy wytwarzają mnóstwo podrób...i dochodzą w tym do perfekcji ;) zatem zakupy na własną odpowiedzialność. Nawet jeśli to podróba to nic, bo jest bardzo udana :)

EDIT 2: - stwierdzam że mam podróbki.. A dowiedziałam się tego z tej strony:

https://vitalia.pl/jak-odroznic-podroby-airmaxo...

wpisałam kod podany na bucie i wyskoczyły air maxy ale z inną kolorystyką niestety... Mimo to jestem zadowolona z zakupu bo naprawdę są wygodne i tak ładne jak oryginały :)

26 kwietnia 2014 , Komentarze (31)

Kochani dzisiaj małe podsumowanie... 

Schudłam już 5 kg ...jeszcze kolejne 5kg i będzie pięknie :)

W tym tygodniu niestety przytyłam 0,7kg ...poświąteczny wzrost podejrzewam (a może mięśnie he he). Natomiast centymetry spadają nadal to cieszy :) w tym tygodniu tylko -1,5cm ale i tak jest git.

Co do ogólnych pomiarów ciała to spadło łącznie 37centymetrów, to chyba bardzo dużo i jestem zadowolona. Celem moim cichutkim są bioderka poniżej 90cm i uda nie więcej jak 52cm. Ciężko będzie ;)

A w tabeli przedstawia się to tak:

Co do diety...to cóż różnie bywało w święta, ale teraz już jest w porządku :) Piwka czasem nie odmówię bo lubię a i obiadki mojego męża są obłędne więc...sami wiecie ;) 

Za to nie jem po 18, nie używam cukru, jem sporo białka i warzyw - to daje bardzo dobre rezultaty.

Co do ćwiczeń ...to porażka ostatnio - nie podołałam ćwiczeniom A6W, utknęłam na 9 dniu masakra. Ale codziennie robię ćwiczenia na nogi i biodra, nawet podczas zabawy z córką :) 

Dziękuję że jesteście - dajecie mi ogromne wsparcie!

22 kwietnia 2014 , Komentarze (41)

Witajcie.. jak tak czytam Wasze pamiętniki to ogarnia mnie małe przerażenie, bo chyba jestem niechlubną rekordzistką... 1,5kg na plusie w tydzień. Dziś na wadze 56kg - tydzień temu 54,5kg. 

Postanowiłam że do soboty (czyli do następnego ważenia) nie będę zmieniać paska. Mam parę dni żeby okiełznać i uregulować metabolizm po tych "święconkach". Będę zadowolona jak zejdę do 55kg. To dzisiejsze ważenie trochę mnie dobiło bo wcale się nie obżerałam; jadłam więcej niż zwykle to fakt, ale w rozsądnych ilościach. Może przeważyło to, że jadłam bardzo późno.. Nie wiem, już nie będę się biczować tylko wracam do normalnego trybu żywienia i ćwiczeń. 

Życzę Wam szybkich powrotów na dobre tory ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.