- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (12)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2252 |
Komentarzy: | 14 |
Założony: | 19 czerwca 2014 |
Ostatni wpis: | 8 lipca 2014 |
kobieta, 35 lat, Wrocław
153 cm, 64.80 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
rowerem do pracy:-) wiatr we wlosach i
brokat...:-P
Deszczowo..hm...jesien idzie.:-) to pewne..
zawsze mialam jakas wymowke zeby nie jechac do pracy rowerem..(bo sie dlugo znosi...potem trzeba wniesc...albo ze pada a ja niemam blotnika..a to za goraco)
Kto chce szuka sposobu kto niechce szuka powodu. I zdam sobie sprawe ze ja chyba siebie oklamuje...
4 km w jedna i w druga moze to nie duzo ale zawsze:-) nawet deszxz mi nie przeszkadzal.
Mam manualna prace. Do moich zadan nalezy malowanie...ozdabiane...:-)
Dzis w pracy wysypal mi sie brokat...i niestety duza ilosc na bluzke..:-) wyhodzac niedokladnie spojrzalam w lustro...i pojechalam do domu. Po drodzefajny gosc sie do mnie usmiechal...myslalam ze jestem fajna i to dlatego...niestety...powod byl inny...Caly dekolt mialam w brokacie:-) Zauwazylam to dobiero w dommu..kazda dziewczyna chce blyszczec..mnie sie dzis udalo:-)
niedziela zaczela sie pieknie mimo ze pada:-)
wczoraj mialam trudny dzien...troche smutku toche przemyslec...ale podobno w trudnych momentach czlowiek poznaje siebie..
wstalam o 7:-) i juz zrobilam dwdziescia kilka km...na rowerku...:-P muzyka rower i nie m mnie dla nikogo..wczoraj godzinka fitnessu i szostka weidera..pierwszy dzien..sciagnelam sobie fajna aplikacje..wiec nie musze sama liczyc tych serii..ilosci..itd..
na sniadanko planuje kasze manne...:-P mniam
oj chyba sobie troche odpuscilam...
jezdze na rowerze licze kalorie...:-) ale zjadlam pare smakolykow w dluuugi weekend..pierogi z jagodami...trzy piwka i pizza..musialam zrobic podwojna dawke cwiczen..hm...ale waga nie drgnela..ale jak mowila marlin monroe wszystko co dobre jest albo niemoralne albo tuczace...;-)
od jutra zaczynam 6 weidera poniewaz brzusio jest miejscem z ktorym wiaze sie najwiecej moich smutkow:-) tzymajcie kciuki...bo ja za was trzymie mocno;-)
odchudzac sie zaczelam dokladnie 9 czerwca...powiedzialam dosc ciezkim sosom chipsom chrupanym w akopanamencie dzwieku otwieranej puszki piwka...
dosc dosc dosc
dosc numeru 38
dosc patrzenia na pieknosci chcadzajace w ocislych kieckach(niewiem czy szyja obcisle kiecki dla takich grubciow jak ja:-)