Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę lekko iść przez świat, nie musieć codzień rano wciągac brzucha ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080
Komentarzy: 20
Założony: 17 lipca 2013
Ostatni wpis: 23 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KarolaXL

kobieta, 44 lat, Łódź

164 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 września 2013 , Komentarze (1)

Witajcie. Trafiłam na kurację jodową i hormonalną do szpitala. Długo mnie nie było :(

Przywiozłam z leczenia parę kilogramów więcej, teraz 79kg i lekarze mówią, że nim organizm się przyzwyczai do leków, to może mi jeszcze troszkę przybyć ;( Nie wierzyłam, że można przez 3 tygodnie nabyć 5kg... a jednak, mimo szpitalnej diety... buuuuu

Bynajmniej zalecono mi dietę wysokobiałkową, bo tylko taka może pomóc, wykluczono mnóstwo produktów z jadłospisu i póki wyniki się nie poprawią i ustabilizują - siłownię i inne sporty mam sobie odpuścić, bo organizm strasznie osłabiony, serce ledwo dyszy.

Wspierajcie mnie proszę. W żadne ciuchy sprzed szpitala się nie mieszczę, jest mi ciężko, i smutno... 

 

 

8 sierpnia 2013 , Komentarze (11)

pomocy!!!!!

Spadło, kilogram przez 3 tygodnie. Byłam u lekarza. Niedoczynność tarczycy i to duża. Kazał mi iść do dietetyka, bo inaczej nie schudnę. Zakazał póki co wysiłku fizycznego (?!?!). Czy jest tu ktoś z niedoczynnością i może mi coś poradzić? Załamałam się, lekarz powiedział, że nawet przy skrupulatny liczeniu kalorii mogę nawet przytyć a o schudnięciu efektywnym moge pomarzyć :( Pomóżcie, proszę!

27 lipca 2013 , Komentarze (1)

Pierwsze pół kilograma za mną.  
Kiedy się ruszy szybciej???

25 lipca 2013 , Skomentuj

Dzisiejsze ważenie poranne nie napawa mnie zbyt wielkim optymizmem, ale grunt to cieszyć się z tego, że drgnęło...

Chora jestem znowu, gardlo boli, kaszel dusi, a w pracy trzeba siedzieć, bo zastępca na urlopie buuuuu. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że córcia dzisiaj rano zaczęła kaszleć, coś czuję, że nici z basenu w weekend (a ma być upał!).

A jak tam u Was moje drogie? Jak się czujecie w takie gorące dni? Ja słabiutko... jak się nosi tyle złogów tłuszczu, to nie ma się co dziwić, prawda? Wczoraj wypiłam w sumie 3 litry płynów (woda, zielona herbatka i kawka), tak piłam i siku, piłam i siku i tak cały dzień, nawet w nocy wstałam.

Milego dnia!

24 lipca 2013 , Komentarze (2)

No nie!

Spodziewałam się choć minimalnego spadku a tu nic a nic. Jem jak wróbelek, co 3 godziny, piję dużo. Żadnych przekąsek, żadnych slodyczy, wszystko dietetyczne itd.

Czemuż ah czemuż?

Motywacji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

23 lipca 2013 , Komentarze (1)

@ poszła w diably, w końcu :)

Dietuję grzecznie, bez grzeszków, więc spodziewam się jutro o poranku jakiegoś choćby minimalnego spadku. Może wreszcie mój suwak drgnie nieco. Już dzisiaj czuję się lepiej, bo w pasie ciut luźniej, jakoś tak spodenki mnie nie opinają.

Teraz tylko trzymać tak dalej.

Od czwartku ruszam spowrotem na siłownię,czeka orbitrek i bieżnia, zapomniane na 3 miesiące.

...przyjaciela mi trzeba...

19 lipca 2013 , Skomentuj

I wyjaśniło się moje przecudowne samopoczucie. Dostałam w nocy okres i ustąpiły wszystkie osłabienia, ból gardła, głowy i kołatanie serducha. Swoją drogą, czy bolało Was kiedyś gardlo przed miesiączką? Mi się to zdarzyło po raz trzeci. Notabene nigdy nie wiązałam tego z @, ale zaczęłam się zastanawiać gdy znowu zdarzyło się to na 3-4 dni przed... Zespół napięcia przedmiesiączkowego w gardle? Dzizzzzuuuuu to aż niemożliwie brzmi.

I oczywiście zaliczyłam 1kg do przodu dzięki małpie! Buuuu Wyglądam jak w 7 miesiącu ciąży, boli mnie potwornie brzuch i uda (bolą Was nogi przy @ ???), ale przynajmniej gardło i głowa odpuściły.

Dzisiaj na liczniku 76,5kg ;( Ale trzymam się dzielnie ograniczeń żywieniowych, więc mam nadzieję, że za 3-4 dni będzie spadek tej otulającej mnie opuchlizny wodno-tłuszczowej.

Trzymajcie się dzielnie, miłego dnia!

18 lipca 2013 , Skomentuj

Coś się dzieje niedobrego, czyżby nadchodziło jakieś choróbsko? Wczoraj po pracy ległam na 1,5 godziny na kanapie, obudziłam się jeszcze bardziej śpiąca, więc po ulożeniu córeczki do snu padłam do łóżka już o 21:30.

Wstałam dziś nieprzytomna, z bólem głowy, ściśniętym gardłem i potwornym światłowstrętem. Zasiadłam w biurze wyłączając wszystkie możliwe źródła światła wokół mnie, maksymalnie przyciemniłam monitor, a i tak każdy promyk światła wzbudza w moich oczach ból i kłucie w mózgu... Ehhh potworność!

Udało mi się rano przygotować jedynie parę rzeczy do jedzonka do pracy: 2 jajka, jogurt activia ze śliwką, muesli z owocami i kilka plasterków polędwicy sopockiej. Na obiad zaplanowałam kurczaka (bez skóry) z fasolką szparagową ugotowaną na parze. O kolacji postaram się zapomnieć :)

Zobaczymy jak to będzie. Trzymam za siebie kciuki (tyle fantastycznych ciuszków leżakuje od 1,5 roku na dnie szafy... :( )

Miłego dnia i powodzenia w zmaganiach dzisiejszych.

17 lipca 2013 , Komentarze (4)

Witajcie wszyscy ! Po pierwsze gratuluję wszystkim razem i każdemu z osobna. Jesteście wielką motywacją dla każdej jednostki jak ja!

Po drugie - zadałam sobie pytanie - po co mi pamiętnik? Hmmm po to, żeby może w końcu ktoś popchnął mnie do działania? Żeby ktoś się zainteresował? Zmotywował? Żebym sama miała motywację do utrzymania się w postanowieniach? Lepiej się kontrolowała?

Jeszcze1,5 roku temu po utracie 14.5kg (z 82kg) z wielką radością przemierzałam morskie plaże na urlopie. Niestety  po diecie wraz z upływem czasu 7,5kg wróciło i tak oto mam na liczniku 75,5kg.

Cichutko liczę, że odezwię się do mnie czasem jakaś miła duszyczka i wesprze nieco.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.