Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walka trwa!


@ poszła w diably, w końcu :)

Dietuję grzecznie, bez grzeszków, więc spodziewam się jutro o poranku jakiegoś choćby minimalnego spadku. Może wreszcie mój suwak drgnie nieco. Już dzisiaj czuję się lepiej, bo w pasie ciut luźniej, jakoś tak spodenki mnie nie opinają.

Teraz tylko trzymać tak dalej.

Od czwartku ruszam spowrotem na siłownię,czeka orbitrek i bieżnia, zapomniane na 3 miesiące.

...przyjaciela mi trzeba...

  • Taidaa

    Taidaa

    23 lipca 2013, 14:58

    Trzymam kciuki za walkę z kilogramami. Dasz radę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.