Wstałam wcześnie i jestem jakąś taka osłabiona.
Miałam plan przwrócić całe mieszkanie do góry nogami.
W sensie gruntowne porządki wiosenne.
Ale nie mam siły,a w głowie wyrzuty sumienia,że będę w brudach na Święta siedzieć:(
Mąż poszedł do pracy i powiedział żebym sobie dała spokój i posprzątałam tak zwyczajnie jak na niedzielę i zrobił szybki obiad.
A mnie to męczy bo z domu jestem nauczona,że na Święta ma być wszędzie błysk.
Kurcze też tak macie?
Mnie w Święta w domu nie będzie,idę do rodziny.
Już się pokłóciłam z mamą,bo jak zwykle,szykuje bardzo dużo jedzenia.
Opieprzyłam ją,że nikt tyle nie zje,ale ona nic sobie z tego nie robi.
Ale ja nie zamierzam się obżerać i zaraz po śniadaniu wielkanocnym wychodzę na spacer.
A reszta niech siedzi za stołem.
Mama mi dogryzła,że ja specjalnie tak robiè na złość,że co Święta się odchudzam.
A odchudzać się będę po Świętach
Tak ale to nie znaczy,że w Święta mam 5 kg przytyć😡
Kurcze najlepiej wyjechać gdzieś daleko i spędzać Święta po swojemu.