Chwilkę nie pisałam ale to dlatego, że nie miałam czasu niestety... dzieci, dom, praca, organizowanie przeprowadzki i oczywiście dieta Na Vitali byłam obecna cały czas, gdyby nie Vitalia nie pisałabym dzisiaj tego tekstu bo w końcu przyszła pora żeby się pochwalić efektami. Od razu dodam że jeszcze nie jest to efekt końcowy jeszcze brakuje prawie 4kg ale przekroczyłam dychę - dokładnie minus 10,3kg (z Vitalią) bo na tydzień przed rozpoczęciem diety w październiku 2018 zrobiłam sobie mały detox i rzuciłam 1kg czyli mogę powiedzieć, że w sumie schudłam 11,3kg.
Kiedy nastąpił przełom? Kiedy w październiku stanęłam na wadze i pokazała 80kg tego było już za wiele, czułam się jak ostatnia oferma. Tu nastąpił koniec wymówek, że ciąża, że urodziłam dwójkę dzieci (drugie w styczniu 2018), że nie dam rady, że nie ma czasu... Od razu wykupiłam dietę, nigdy nie byłam tak zmotywowana i wiedziałam, że tym razem mi się uda, dlaczego? Bo ja tego chciałam, bo czułam jakby ktoś mnie okradł z mojej własnej osobowości i chciałam odzyskać siebie.
Jak się teraz czuję? Wspaniale, a będę czuć się jeszcze lepiej
Oto efekty mojej pracy, najśmieszniejsze jest to, że nie mogłam znaleźć zdjęcia "przed" gdyż unikałam aparatu jak ognia