Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozytywna wariatka z 1000 pomysłów na minutę , jestem szczęśliwa w 99,99% bo do pełni szczęścia brakuje mi mojej dawnej wagi sprzed 7 lat. I mówię sobie po raz ostatni TERAZ ALBO NIGDY !!!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6223
Komentarzy: 26
Założony: 5 stycznia 2013
Ostatni wpis: 27 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jane28

kobieta, 40 lat, Bielawa

165 cm, 103.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2016 , Komentarze (6)

Aż sama nie wierzę.. to już 3 lata jak nie logowałam się na swoją Vitalię. Moja waga? Nigdy nie była tak duża, powiedzmy wprost że się zapuściłam. W sylwestra urodziłam drugą córkę i od tego czasu zamiast wziąść się za siebie , chodzę wiecznie niewyspana, wkurzona, jem co popadnie , no tragedia. Nie wiem co już mam ze sobą zrobić, ciało mam zbite i niby ze mną nie jest żle ale szczerze po ostatnim weekendzie jak zobaczyłam swoje zdjęcie które moj luby zrobił mi z ukrycia to jestem w SZOKU BĄDZ JAK KTO WOLI W CZARNEJ DUPIE. 

 Wracam więc na czworaka i będę starała się wysysać od Was pozytywną energię żeby ruszyć kapsko. Tamte lato przechodziłam w ciąży, tego lata nie mam zamiaru się chować . Mam nadzieję że pomożecie mi w tej walce a co najlepsze nie mam wagi więc chyba pora zainwestować w potwora :D 

14 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej
Zasiadłam do kawki na moment i melduję się , że jestem i nadal walczę o siebie :) Uwielbiam ten zamiennik słowa jestem na diecie haha. Ja się kochane nie odchudzam ja zmieniam swoje życie, podejście do jedzenia, ruchu i wszystkiego wokół. Nie ma sensu zakładać że przez 3 miesiące katujemy się a potem znowu powtórka. Pokochajmy ruch choćby ten najmniejszy, pokochajmy nowe smaki, nie zajadajmy swoich emocji tylko się wsłuchajmy w siebie i swoje potrzeby. Ja nadal mam wachania nastrojów ale sukcesem dla mnie jest fakt, że przy najmniejszym stresie nie myślę już o jedzeniu. Nie chodzę i nerwowo nie patrze w lustro jęcząc o matko . Na nowo uczę się kochać ruch , z uśmiechem patrze w lustro bo choć mówią mi że niemożliwe przy rozmiarze 40 ważyć tyle to jednak mam znaczną część masy mięśniowej która też waży swoje, i co najważniejsze ZMIENIAM SIĘ DLA SIEBIE TYLKO I WYŁĄCZNIE :) Jem normalnie i właśnie tu jest klucz do sukcesu że NORMALNIE   a nie byle jak w biegu, stresie, pozno przy tv itd. Nie rezygnuje ze śniadań ani kolacji i chudnę a wszystko dlatego że ćwiczę i stosuje zamienniki, zamiast bułki pszennej chleb pełnoziarnisty, zamiast śmietany jogurt do zupy, zamiast wielkiej kolacji większy obiad. Mam nadzieję że Was nie zanudziłam i dotrwała chociaż jedna z Was do końca :) Niebawem się zważę bo nawet wagi w domu nie mam i powiem jeszcze że tym lepiej dla mnie bo po co ma mnie stresować nie waga jest ważna ale wygląd ciała.:) Buziaki xoxoxo

10 stycznia 2013 , Skomentuj

Hej.
 Wiecie niesamowite uczucie, nie chodzę głodna , humor mam o wiele lepszy i z chęcią zaczynam obserwować swoje ciało :) Uwielbiam ból przy ćwiczeniach i z dnia na dzień coraz lepiej radzę sobie z Ewką. Dzisiaj ćwiczyła ze mną moja 8 letnia córka i po jakimś czasie mówi mamo co ta Pani wyprawia hahah. Tak Ewka wyprawia cuda kochane , cuda z naszym ciałem i psychiką ale zapewne każdy sport tak działa. Za oknem sypie śnieg a ja dopijam kawę , kończę wpis i lecę działać. Całuje Was mocno ściskam i wstawiam do galerii  swoje zdjecie z czasów gdy uważałam sie za osobę otyłą przy wadze ponad 60 kg hahahaha. Sukienka wisi w szafie i wskoczę w nią na pewno !!! Cmok xxx

8 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej.
 Siedze i wbijam sobie rusz tyłek rusz tyłek i jezusicku takie mam zakwasy na nogach , że poleżałabym no ale UWAGA UWAGA idzie do nas wielkimi krokami Piękna Pani wiosna i musimy sprężyc tyłki i gnać do przodu bo inaczej nakryje nas i wyśmieje, że my jeszcze nie jesteśmy gotowe nosić świetne obcisłe t-shirty, krótkie skórzane ramoneski, rureczki i inne cudeńka niammmmmmmmm :) Więc ja spadam i trzymajcie za mnie kciuki co by Ewka nie doprowadziła mnie do zawału haha :D 

7 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej. 
Dzisiaj chcę Wam napisać o Mindful Eating nie wiem czy kojarzycie o co chodzi ale w skrócie chodzi o sztukę jedzenia./ Najlepsze w tym wszystkim jest to że nie musimy używać żadnych suplementów, nie kupujemy książek i innych pierdół a skupiamy się na istocie jedzenia. Tzn. Jemy w spokoju, bez radia tv laptopa i książki ( ja zaczęłam stosować tą metodę dopiero dzisiaj ale uważam , że na początku by wyrobić w sobie nawyk skupiania się na jedzeniu należy jeść samemu). Przeszperałam cały internet i niewiarygodne ale ta metoda działa. Ważne też jest to by nie traktować tego jako sposobu na schudnięcie ale sposobu na życie. Często mamy tak że zajadamy stresy, głód emocjonalny i tak naprawdę większość pochłanianego przez nas jedzenia jest nam zbędna. Jeśli będziecie zainteresowane piszcie .Ja oprócz tej metody ćwiczę oczywiście z Ewką bo uważam, że ruch jest NIEZBĘDNY.!!! Trzymam za Was i za siebie kciuki :) 



6 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej kochane.
Zle spałam tej nocy bo śniło mi się że zamknęli mnie w lodówce hahah ( dziwne tylko bo musiała być baaardzo duża ;p) Jestem po pierwszym spotkaniu z Ewką i matko kochana jedyna mam nadzieję, że za jakieś parę miesięcy będę potrafiła choć w malutkim stopniu tak wszystko pięknie synchronizować jak ona Tak myślę,że chyba należałoby robić co jakieś 4 tygodnie zdjęcie w stroju kąpielowym , tak by się zmotywować i ogólnie zobaczyć różnicę. Najlepsze jest to że nie mogę na jedzenie patrzeć po tym wysiłku a wiem, że koniecznie muszę jeść bo inaczej nie ma sensu. Tak teraz doszło do mnie, że kobieto czy te 30 min dziennie by Cię zbawiło żebyś tak pomachała nogami?? Otóż to 30 min dziennie kochane i POŁOWY Z NAS NIE BYŁO BY TUTAJ ZAPEWNE :) To do roboty :***

6 stycznia 2013 , Komentarze (10)

Tak i nadszedł Ten dzień, że wiem że już nie mam wyjścia i mogę iść tylko do przodu albo pozostać tu gdzie jestem i tkwić dołując się że nie włażę w swoje ciuchy. Jeśli nie zrobię tego teraz to już mogę wszystko oddać i wymieniać garderobę na coraz większe rozmiary;/ Ale tak nie będzie i dzisiaj zaczynam lać z siebie pot. Startowałam jakieś pare miesięcy temu z tą płytką ale nie dałam rady i schowałam ją do szuflady jak głupia ... Trzymajcie za mnie kciuki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.