Hej
Zasiadłam do kawki na moment i melduję się , że jestem i nadal walczę o siebie :) Uwielbiam ten zamiennik słowa jestem na diecie haha. Ja się kochane nie odchudzam ja zmieniam swoje życie, podejście do jedzenia, ruchu i wszystkiego wokół. Nie ma sensu zakładać że przez 3 miesiące katujemy się a potem znowu powtórka. Pokochajmy ruch choćby ten najmniejszy, pokochajmy nowe smaki, nie zajadajmy swoich emocji tylko się wsłuchajmy w siebie i swoje potrzeby. Ja nadal mam wachania nastrojów ale sukcesem dla mnie jest fakt, że przy najmniejszym stresie nie myślę już o jedzeniu. Nie chodzę i nerwowo nie patrze w lustro jęcząc o matko . Na nowo uczę się kochać ruch , z uśmiechem patrze w lustro bo choć mówią mi że niemożliwe przy rozmiarze 40 ważyć tyle to jednak mam znaczną część masy mięśniowej która też waży swoje, i co najważniejsze ZMIENIAM SIĘ DLA SIEBIE TYLKO I WYŁĄCZNIE :) Jem normalnie i właśnie tu jest klucz do sukcesu że NORMALNIE a nie byle jak w biegu, stresie, pozno przy tv itd. Nie rezygnuje ze śniadań ani kolacji i chudnę a wszystko dlatego że ćwiczę i stosuje zamienniki, zamiast bułki pszennej chleb pełnoziarnisty, zamiast śmietany jogurt do zupy, zamiast wielkiej kolacji większy obiad. Mam nadzieję że Was nie zanudziłam i dotrwała chociaż jedna z Was do końca :) Niebawem się zważę bo nawet wagi w domu nie mam i powiem jeszcze że tym lepiej dla mnie bo po co ma mnie stresować nie waga jest ważna ale wygląd ciała.:) Buziaki xoxoxo
Glamoooooour
14 stycznia 2013, 15:25Dokładnie - nie waga tylko wygląd ciała :) Jasne że damy rade i zmienimy na lepsze wszystko ! :)
Pokerusia
14 stycznia 2013, 14:06dotrwałam;-) święta racja...też nad tym pracuję!