Wczoraj bylam na analizie ciala w centrum fitness, gdzie chodze na zajecia Metafit i Cobrafit. Wynik byl ten sam, kiedy zaczelam zajeciach, jedynie co to waga poszla troszke w dol. Nie duzo bo zgodnie z tym co pokazala waga Mary, zlecial mi 1 kilogram... hmm szczerze, to spodziewalam sie wiekszego spadku, ale dobre i to. Trzeba sie cieszyc tym co sie ma, a nie ciagle tylko chciec/marzyc o czyms wiecej... Wkladam w to wszystko sporo wysilku, regularnie chodze na fitness, zmienilam podejscie do jedzenia oraz to co jem, alkohol juz tak czesto u mnie nie gosci, za to sa przerozne, ziolowe herbatki, jak np. moja ulubiona zielona, mietowa ( swietnie spradza sie kiedy czuje, ze brzuch jest wydety), czerwona no i czarna. Wspomnialam, ze moj wynik sie nie zmienil i moge sie pochwalic, ze moj metaboliczny wiek to 15 lat Niezle, niedawno strzelila mi trzydziestka, a ja jakbym dopiero teraz dostawala skrzydel do dzialania. Swietnie sie z tym czuje i przyznaje, ze im czesciej cwicze tym lepiej sie czuje, i nie tylko zauwazylam, ze pojawily mi sie miesnie ( wiem, ze zawsze je mialam, ale teraz sa bardziej wyraziste) na udach, tylku no i brzuchu ( choc z tym ostatnim to jeszcze sporo pracy przede mna, zeby stal sie plaski). Jestem z siebie dumna i wiem, ze jestem w stanie osiagnac jaki tylko wyznacze sobie cel.
Ostatnio rowniez sporo czytam jak dbac o zniszczone wlosy, znalazlam swietnego bloga, gdzie Natalia dzieli sie z nami swoimi wskazowkami jak dbac i ratowac zniszczone, porowate wlosy.
Wczoraj pierwszy raz od dawien dawna zaczelam terapie olejowa wlosow. I to dzieki Natalii i jej bezcennych rad, walcze zeby doprowadzic moje zniszczone wlosy do zycia. Co zauwazylam po olejowaniu, to ze niestety ale mialam problem z rozczesaniem mokrych wlosow, jak i ciezko mi je bylo suszyc, bo byly petliki, ktorych dotychczas, nie mialam. Jednak po wczorajszym eksperymencie, dzisiejsze wlosy sa ladne ( oczywiscie, ze nadal zniszczone, bo cudow po pierwszym olejowaniu raczej nie bedzie), wczoraj je tylko wysuszylam i od razu zauwazylam, ze sa bardziej uniesione od nasady, ale to chyba dzieki technice OMO. Nie musialam i nie chcialam prostowac wlosow, zamierzam jak najmniej je meczyc tymi wszystkimi urzadzeniami, bo przez to ciagle rozjasnianie niestety ale biedne wlosy nie chca rosnac i sa strasznie zniszczone. A oto one dzisiaj rano:
Przepraszam, ale komputer mi w pracy cos szfankuje i nie moge tego zdjecia obrocic.
chrupkaaaa
20 listopada 2015, 09:19Ty - piętnastka :D Wymiatasz! Brawo. Śliczne masz włoski. Spokojnej i bezpiecznej podróży.
izka1985m
20 listopada 2015, 11:19Haha dzieki kochana :)