Wiążąc się z Anną należy zachować otwartość.
Bo ona pomysły ma szalone, ale w większości udane :).
Na przykład dziś miksowałam z niedowierzaniem buraki z bananem, mlekiem kokosowym, miodem itd. Jutro się przekonam na ile udany lunch będę miała, ale mam dobre przeczucia.
A na kolację właśnie zjadłam spagetti które chciałam wymienić na inny posiłek, bo nie sądziłam, że da radę. Za mało składników, a w roli makaronu wstążki z marchewki zblanszowane. Ale zaryzykowałam... Mając w odwodzie że w razie czego posypię danie suto serem żółtym , który ratuje wszystko. Nie trzeba było. Danie zacne, zalajkowałam do ulubionych.
Dobrze mi za Anną. Słyszałam kiedyś mądre zdanie: "będąc z kimś z miłości - wierność nie jest kwestią wyrzeczeń tylko naturalną konsekwencją". A zatem jestem wierna Annie, bo kocham to żarcie, dobrze się po nim czuję i nie mam potrzeby rozglądania się na boki, choć zawsze mam taką możliwość. Ja nie "wytrzymuję" jakoś na tej diecie, ja tą dietą robię sobie dobrze z każdej strony, więc nie dziwota, że chcę w tym pozostać.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania, to chętnie opowiem o swoich doświadczeniach z tą dietą i w ogóle o czym chcecie :). Jeśli ktoś nie wie kim jest Anna - to Anna Lewandowska. Na chybił trafił kiedyś kupiłam jej dietę, ale wtedy byłam psychicznie i rozwojowo w totalnie innym punkcie życia, o czym kiedyś napiszę.
Julka19602
2 listopada 2022, 07:33Brawo już ładnie schudłaś. Dobrze że smakują Ci zalecane posiłki. Tyle w Tobie energii że też muszę zawalczyć. Dalszych spadków na wadze i tak pięknego samopoczucia. Listopad ma najmniej słońca i musimy to przetrwać, Pozdrawiam
eszaa
2 listopada 2022, 06:37najważniejsze, że dieta Ci pasuje. Ja diet od gwiazdeczek, ani ich udziwnień nie trawię.