Hejjjjj!
Miałam dziś właściwie nie pisać, ale jakoś mam taki dobry humor, że aż mi się zechciało. Wstałam sobie rano i mimo, że było to po 5 godzinach snu i wieczorze spędzonym z matmą i tak mi się jakoś wstawać chciało :D. Na śniadanie zrobiłam sobie owsiankę zapiekana z serkiem wiejskim i jabłkami. Taka pyszna wyszła, że mama zaczęła mi z garnka wyjadać :D. Poza tym wypracowanie maturalne, które ostatnio pisaliśmy poszło mi wprost wyśmienicie, miałam 42 punkty na 50 możliwych. I tylko jedna osoba napisała lepiej ode mnie (na 45 pkt). Szkoda, że nigdy nie wiem, kiedy idzie mi dobrze. Czasem dostaję dwóję, a czasem szóstkę. Nawet moja polonistka tego nie ogarnia :). Mam nadzieję, że na maturze będzie temat, z którym sobie fajnie poradzę. Poprawa z matmy, którą dziś pisała też wypadła nie najgorzej, w każdym razie na pewno zaliczyłam (warto było siedzieć w szkole do 16.30 :)). Przez ostatni rok prawie zapomniałam, jaka frajdę sprawia gotowanie. Ale spokojnie, powoli sobie przypominam :). Może po maturze założę jakiegoś bloga kulinarnego. Mam mnóstwo fajnych przepisów i pomysłów, które na razie wypróbowuję. Zobaczymy :D. Idealnie byłoby jeszcze gdyby wiosna zechciała u nas zagościć. Mogłabym się oderwać od książek i pojeździć na moim ukochanym rowerze. Na razie nie chce mi się ćwiczyć, więc ćwiczę pilnie na wf i spaceruję (zawsze to coś :D). I znalazłam świetne lekarstwo na lepszy humor. Po prostu nie myślę o problemach. Jeśli stoi mi na drodze jakaś przeszkoda, staram się traktować ja jak wyzwanie i nie poświęcać zbyt dużo uwagi. Może to poskutkuje i będę wreszcie bardziej zrelaksowana :).
A tymczasem idę się dalej uczyć niemieckiego i angielskiego, bo jutro sprawdziany.
Trzymajcie się zdrowo, ciepło i nie wiem, jak jeszcze :D
P.s. Ostatnio strasznie chodzą za mną truskawki i jagody. Chcę je już i to bardzo!
Miałam dziś właściwie nie pisać, ale jakoś mam taki dobry humor, że aż mi się zechciało. Wstałam sobie rano i mimo, że było to po 5 godzinach snu i wieczorze spędzonym z matmą i tak mi się jakoś wstawać chciało :D. Na śniadanie zrobiłam sobie owsiankę zapiekana z serkiem wiejskim i jabłkami. Taka pyszna wyszła, że mama zaczęła mi z garnka wyjadać :D. Poza tym wypracowanie maturalne, które ostatnio pisaliśmy poszło mi wprost wyśmienicie, miałam 42 punkty na 50 możliwych. I tylko jedna osoba napisała lepiej ode mnie (na 45 pkt). Szkoda, że nigdy nie wiem, kiedy idzie mi dobrze. Czasem dostaję dwóję, a czasem szóstkę. Nawet moja polonistka tego nie ogarnia :). Mam nadzieję, że na maturze będzie temat, z którym sobie fajnie poradzę. Poprawa z matmy, którą dziś pisała też wypadła nie najgorzej, w każdym razie na pewno zaliczyłam (warto było siedzieć w szkole do 16.30 :)). Przez ostatni rok prawie zapomniałam, jaka frajdę sprawia gotowanie. Ale spokojnie, powoli sobie przypominam :). Może po maturze założę jakiegoś bloga kulinarnego. Mam mnóstwo fajnych przepisów i pomysłów, które na razie wypróbowuję. Zobaczymy :D. Idealnie byłoby jeszcze gdyby wiosna zechciała u nas zagościć. Mogłabym się oderwać od książek i pojeździć na moim ukochanym rowerze. Na razie nie chce mi się ćwiczyć, więc ćwiczę pilnie na wf i spaceruję (zawsze to coś :D). I znalazłam świetne lekarstwo na lepszy humor. Po prostu nie myślę o problemach. Jeśli stoi mi na drodze jakaś przeszkoda, staram się traktować ja jak wyzwanie i nie poświęcać zbyt dużo uwagi. Może to poskutkuje i będę wreszcie bardziej zrelaksowana :).
A tymczasem idę się dalej uczyć niemieckiego i angielskiego, bo jutro sprawdziany.
Trzymajcie się zdrowo, ciepło i nie wiem, jak jeszcze :D
P.s. Ostatnio strasznie chodzą za mną truskawki i jagody. Chcę je już i to bardzo!
zmianadzislepszejutro
13 marca 2013, 18:05Powiem Ci, że za mną też chodzą szczególnie jagódki :) cieszę się, że matura już za mną, na pewno temat Ci podpasuje jak się pozytywnie nastawisz :) z zaciekawieniem będę czytała bloga z przepisami :) od czerwca będę Panią Kuchni :D
rroja
12 marca 2013, 22:35elegancko pozytywnie! kurde 42 punkty z wypr maturalnego!? dobra bania! :D
gxgxgx
12 marca 2013, 19:59oj te truskawki mmm! widzę lato! :D
olga.olga
12 marca 2013, 19:39jak patrzę na te pyszności to czuję przez mój zatkany nos zapach lata :) mm.. już niedługo :)
stokrotka126
12 marca 2013, 19:37A mi się już marzą świeże malinki i koktajl na mleku