Przymierzalam sie do tego wpisu juz dluzszy czas. Nigdy nie starczylo czasu i checi. Wkrecilam sie w ta Vitalie, obserwuje Was-nie tylko w kwestii diety czy cwiczen-na wpisy niektorych czekam z niecierpliwoscia :P normalnie jakbym Was znala ;)
Co do diety-staram sie trzymac,zeszly tydzien byl zalamaniem,podjadalam ale udawalam ze to nic strasznego, ze malo w sumie tego bylo, a tu tylko jednego tosta,tutaj dwa chipsy i garsc popcornu. Od poniedzialku wrocilam do sztywnej diety. Wkrecam sie na nowo. Na silownie chodze teraz 3 razy w tygodniu-musialam zrezygnowac z weekendow bo nie ma kto z dzieciakami zostawac-no nic-jakos zniose :P
Co do zycia-dziecię w przedszkolu-placze jak go zostawiam i nie je obiadow-ale.ogolnie nie jest zle. Obiadow nie je bo to zupelnie co innego niz mial w domu-Irlandzkie jedzenie zdecydowanie sie rozni od polskiego-nadrabia po powrocie do domu. Mialam tydzien wylaczony z zycia-kumulacja problemow-na szczescie wraca powoli wszystko do normy.
Od konca wrzesnia zaczynam szkole-ide do collegu :D no i wiaze w zwiazku z tym duza zmiane w zyciu-za 2-max.3 lata :) rzuce te sprzatania w cholere :) oby tylko wszystko poszlo zgodnie z moim planem :)