Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 49- paradoks


Miałam wczoraj napisać post jak to uwolniłam sie od cukroholizmu, jak świetnie sobie radzę i jaką robote robi morwa biała z chromem. Pech chciał, że syn kupił czekoladki... no i się podziało. Jak sie dopadłam to zjadłam prawie całą bombonierke, aż mnie rozbolała głowa. Wściekła byłam na siebie, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Widocznie musiałam uzupełnić braki.

Słodyczy nie mam zwykle w domu, bo mężowi przeszła ochota i już nie musi być na stanie czekoladek. Nie ma, nie kusi, jakoś w sklepach udaje mi sie oprzeć i nie kupować, tyle co sobie czasem tęsknie popatrzę. Są mleczne cukierki i gorzka czekolada, ale to takie słodycze co mnie nie ruszają. ot są.

Paradoksalnie dziś spadek wagi o 200 gram i jest piękne 68,5 kg :) Pewnie jutro dopiero wzrośnie, ale na razie niech sie nacieszę. Dziś pojem więcej białka, to może mi się uda uratować wagę, bo jutro kontrolny pomiar. Będą pierogi leniwe i jajecznica :)

Udaje mi sie ostatnio pić trochę więcej. Nie nierealne dwa litry, ale myślę, że do litra spokojnie  dochodzę. Gotuje sobie kompot z jabłek, bo na surowe źle reaguje mój żołądek.

Przedłużyłam abonament diety o kolejne trzy miesiące, bo była promocja 50%, to czemu by nie skorzystać. Mam nadzieje, że do kwietnia waga będzie na tyle zadawalająca, że już kolejne przedłużanie będzie zbędne.

 To tyle z placu boju:) 

  • agadar7

    agadar7

    28 listopada 2020, 03:27

    He he uśmiałam się z tej prawie zjedzonej bombonierki :D To sobie zrobiłaś ucztę ;-P Tak sobie myślę, że jak będę ważyła 68kg pochłonę kilka krówek na raz (moje ulubione) :D :D :D A tak poważnie to zazdroszczę takiej pięknej wagi! Naprawdę gratulacje. Też jestem na Vitalii 1500 i tez przedłuzyłam abonament ale ja na pół roku i modlę się żeby starczyło :) Niestety nie chudnę zbyt szybko ale i tak się cieszę, że cokolwiek idzie w dół bo od 10 lat próbowałam i nic. A z tymi słodyczami u mnie to dziwna sprawa. Zjadam pół krówki co parę dni. Czasem nie jem tydzień a potem np. zjem 2 dni pod rząd. W ogóle nie mam schematu. Ale co organizm to inaczej. Każdy musi sobie wypracować swój własny system :) Życzę miłego weekendu.

    • eszaa

      eszaa

      28 listopada 2020, 04:53

      niestety mam jeszcze nadal napady na słodkie, ale i tak to lepsze niz jedzenie codziennie. Wierze w te moją morwe białą :) bo sama silna wola by nie starczyła. U mnie tez opornie idzie chudniecie, ale zawsze to jednak idzie wskazówka w dół, więc cieszmy sie i nie zmarnujmy tego.Pozdr

  • aska1277

    aska1277

    26 listopada 2020, 19:56

    Gratuluję spadku. Mnie po 38 dniach bez słodkiego bolała głowa, właśnie jak zjadłam ryż preparowany :(

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 20:17

      dzieki.bo cukier to trucizna

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    26 listopada 2020, 15:13

    A jakie to pyszne czekoladki kupil syn???

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 15:50

      Vobro Bombonierka Frutti di Mare- i one wcale nie były takie pyszne, ale widac miałam niedobór cukru i to był ten czas,zeby sie zacukrzyć na maksa

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      26 listopada 2020, 16:21

      Haha... ja sobie tu w Belgii kiedys kupowałam takie cukierki frutti di mare w różnych smakach. Były pyszne. Dwa opakowania czasem szły... no ale teraz nic!!! I w ogóle mnie nie ciągnie. Dostałam MEGA NAUCZKĘ, ze cukier (nadmiar) zrobil mi wiele złego. Oj... A ja bylam wielkim cukroholikiem.

  • Yasieniowa

    Yasieniowa

    26 listopada 2020, 10:50

    A mi łatwiej nie jeść wcale niż zjeść jedną sztukę! :D Jak zacznę nie znam limitu. dziś zaczęłam 10 dzień bez słodkiego. Już mnie nie ciągnie jak pierwszego dnia. Powodzenia! :*

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 11:42

      na jednej sztuce to mi sie nigdy nie udało poprzestac:) musze sie konkretne zacukrzyć, ale potem mam spokój na długo.Przynajmniej dopóki ktos nie przyniesie czegos do domu, bo sama nie kupie

  • bali12

    bali12

    26 listopada 2020, 09:52

    ja też wolę nie zaczynać ze słodyczami, bo jak nie jem to nie jem ale wystarczy raz się skusić a potem jeszcze raz i tak leci. z jakiej diety korzystasz?

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 10:32

      jestem na diecie Vitalii, 1500kcal. U mnie nie ma ciągów słodyczowych, to jest jednorazowe napakowanie sie słodkim i potem mam spokój na dłuzszy czas

  • ja35

    ja35

    26 listopada 2020, 08:49

    Gratuluję, świetnie Ci idzie !

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 10:33

      dzięki

  • Malenstvoo

    Malenstvoo

    26 listopada 2020, 08:45

    Pewnie wsadze kij w mrowisko tym stwierdzeniem, ale u mnie to tak dziala... A moze nie rob sobie detoksu, 30dni bez slodyczy, ani innego 'wyzwania' w ktorym czekasz tylko na koniec, zeby moc zjesc kochana czekoladke? Moze sprobuj je ograniczyc? Usiadz i sama ze soba ustal, ze po prostu nie bedziesz jadla wiecej niz 2czekoladki dziennie, bo to zle dziala na np Twoja talie? Ale nie mysl o tym jako o formie kary - tylko nagrody :) mozesz je zjesc, bo lubisz i masz ochote, ale nie wiecej niz 2 bo zalezy Ci na swoim zdrowiu i ogolnym samopoczuciu i wygladzie! U mnie ta metoda dziala. Jestem uzalezniona od slonych przegryzek typu chipsy i orzeszki. Pozwalam sobie na nie, ale w okreslonej ilosci i wliczam je do bilansu dziennego. Na mnie zakazy i wyzwania dzialaja jak plachta na byka - wyzwanie 30dni bez chipsow? Ok... Kumulowana ochota rosnie jak kula sniegowa przez 30dni, a 31 dnia ide dla sklepu, kupuje najwieksza paczke i zjadam :/ metoda ograniczania natomiast doszlam do tego etapu, ze jem je juz tylko raz na jakis czas i malo. trzymam kciuki, bo wiem, ze z zachciankami jest ciezko.. ale wierze, ze znajdziesz jakas metode na to :)

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 08:50

      nie stawiam sobie celów, wyzwan, po prostu nie jem bo nie czuje potrzeby. Raz na jakis czas mnie najdzie ochota i nie potrafie sie wtedy powstrzymac, ale to tylko kiedy jest cos w domu. .Zjem i znów jest spokój na długi czas. Są takie słodycze,przy których dostaje bzika i musze zjeść i takie,które mnie kompletnie nie ruszaja, jak np kruche ciasteczka, mleczne cukierki czy gorzka czekolada

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    26 listopada 2020, 05:55

    Ja zauważyłam, że mam tak. Jak wiem, że w domu nie ma nic słodkiego to mnie nie ciągnie. A jak wiem, że coś jest, to normalnie ciągnie mnie jak kota na sznurku 🤣🤣🤣

    • eszaa

      eszaa

      26 listopada 2020, 08:54

      uczulam rodzine,zeby nic nie kupowali,ale czasem brak mi juz sił na ich niereformowalność

    • kasiaa.kasiaa

      kasiaa.kasiaa

      26 listopada 2020, 10:26

      Dla nas to próba 🤣🤣🤣

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.