Ostatnie dni mało dietetyczne, a już tak ładnie było. Najpierw zachciało mi sie naleśników, ale nie takich z dżemem, tylko z farszem pieczarkowym. Wspomnienie z dawnych lat, kiedy były pierwsze pseudo hod dogi z pieczarkowym farszem właśnie. Ten smak odtwarzam czasem właśnie w farszu do naleśników. No pycha, choć to nie uwielbiane słodkie. Niby zgodnie z rozpiską, tylko 100g mąki, ale farszu nie było w vitaliowym menu. Waga zareagowała wzrostem jak zwykle po naleśnikach.
Następny dzień... obiecałam rodzince lasagne. Miałam nie jeść bo to węgle, a przecież dieta, ale... tak dawno nie jadłam, więc... pojadłam. Dziś znów na wadze troszke więcej
I dziś... Mikołajki
No jak tu przejść obojętnie obok mojego uwielbianego tiramisu? Rzuciłam dla jaj, kiedy syn spytał co bym chciała od Mikołaja- pół kilo tiramisu stanął na rzęsach i mi przyniósł. Wyobraźcie sobie, że zjadłam ten cały kawał ze zdjęcia...
Chyba się jutro nie zważę z rana :)
Obiecuje grzecznie odrabiać straty w najbliższym tygodniu. Taki mam plan, bo na wadze było dziś 68,8 kg, a kilka dni temu tylko 68,2.
Padłaś, powstań!
Magdalena762013
8 grudnia 2020, 21:02Odbiłaś sobie chyba dietkowanie, co? Warto uważać na taaaaakie kawały ciasta. Trzymam kciuki za druga czesc zdania, czyli „powstań”.
eszaa
9 grudnia 2020, 05:59paradoksalnie brak skutków na wadze:)
Magdalena762013
9 grudnia 2020, 17:01O? To w sumie fajnie. To cos na zasadzie odpuszczenia komuś winy, gdy nie zdążą sie cos często. Uczeń, który cos przeskrobiesz, dostaje uwagę lub tylko pouczenie. Nie jest od razu nazywany rozrabiaka.
waniliowamufinka
8 grudnia 2020, 01:29Kusi nas wiele rzeczy, ale dzięki nim się uśmiechamy, jak mali przestępcy, jak dzieci stojące brudne i mokre w środku kałuży... ale jakie to wszystko mile.. ile daje szczęścia... Talerz salaty nie ma takiej mocy sprawnej jak coś wymarzonego, świątecznego 😊 Na odchudzanie przyjdzie Nowy Rok Fitnesowy. Ten musimy sobie dokończyć tak,by czuć zadowolenie, że możemy poświętować z bliskimi. Martwić się będziemy później. Covida trzeba odreagować, wspierać, wystarczyć, wyglupiac się na pierwszym puchu (oby spadl).
waniliowamufinka
8 grudnia 2020, 01:30*wyśpiewać, wytańczyć * miało być
eszaa
8 grudnia 2020, 05:09oj tak, usmiech od ucha do ucha i dzika rozkosz:) szkoda, ze zawsze te małe przyjemności psują mi nieodłączne wyrzuty sumienia w tle
kasiaa.kasiaa
6 grudnia 2020, 21:03Jejku, to poszalałaś 😀😀😀
eszaa
6 grudnia 2020, 21:11sama bym sobie nigdy nie kupiła, bo dieta, ale takie darowane... :)
hanka10
6 grudnia 2020, 20:38Fajnego masz syna :)) tiramisu wygląda tak bosko, że sama bym się skusiła:)!!
eszaa
6 grudnia 2020, 21:10dzięki :) to było najpyszniejsze tiramisu jakie jadłam
aska1277
6 grudnia 2020, 19:55Na szczęście Mikołajki są raz w roku hihihi. Na zdrowie :)
eszaa
6 grudnia 2020, 21:10no faktycznie, całe szczęście, ze tylko raz takie wodzenie na pokuszenie :)