Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą lubianą w towarzystwie, dowcipną lubię pracować w swoim ogrodzie i ciągle coś tam zmieniam. Zaczęłam mieć problem po tej zimie ze zmieszczeniem się w ulubione ciuszki. Jakoś się nie chcą dopiąć....dało mi to do myślenia. Kupiłam wagę i kontroluję się, ale chciałabym znów ważyć poniżej 60 kg. Jak mi pomożecie to może jakoś dam radę prawda???

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5055
Komentarzy: 18
Założony: 20 lipca 2010
Ostatni wpis: 22 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Edycja1970

kobieta, 54 lat, Rzeszów

164 cm, 68.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: na wakacjach bez wałeczków!!!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lipca 2015 , Komentarze (1)

Przyszły mi moje książki na temat diety Dukana. Jeszcze nie zaczęłam ich czytać bo siadłam tu na Vitali i na forum o Dukanie widzę, że wiele osób odradza. Wiem od kolegi, że wymaga ona samozaparcia dużo i ogromnej dyscypliny, robienia co jakiś czas badań i dla osób jak ja po 45 roku może zepsuć metabolizm. Chyba przejdę na MŻ jak ludzie radzą i zacznę codziennie się gdzieś ruszać. Pewnie wyjdę na zdrowiu lepiej a czy schudnę???....zobaczymy. Lubię jeść ale muszę zacząć nad tym panować bo jadłam co widziałam, zajadałam stres, zły humor itd. Jeśli mi pomoże jakaś dobra dusza w moim postanowieniu to będę wdzięczna. Z tą swoją wagą nie wyglądam jakoś strasznie ale się ciężko czuję i zastoje wodne mam. Nie wiem czy nie lepiej pójść do jakiegoś dobrego dietetyka bo mam też niedoczynność tarczycy oraz usunięty woreczek żółciowy. Po zabiegu jak pilnowałam się diety wątrobowej to chudłam. Pomału ale jednak chudłam. Potem zaczęłam jeść wszystko prawie i niestety przybyło mi 7 kg w ciągu 3 lat. Coś z tym muszę zrobić...

20 lipca 2015 , Komentarze (3)

Wróciłam tu na Vitalię bo kiedyś dopingowały mnie dziewczyny, które tu walczyły z otyłością lub nadwagą. Mam nadzieję, że tym razem wytrwam do końca i przejdę wszystkie fazy Dukana. Poprzednio nie czytałam książki tylko z podpowiedzi na forum się odchudzałam. Zmotywował mnie kolega, który mi o swoim przypadku dużo opowiedział i na koniec kazał najpierw kupić książki. Czekam na kuriera...

15 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Dziewczyny mnie zabiją,!!!!!! bo wogóle nie zaglądam nawet na forum.....AŁA, TO BOLAŁO. No dobra stanowczo przesadziłam, ale syna wyprowadziłam z nauki i robi postępy. Może to mnie trochę usprawiedliwi. A tak na boku to wcale nie grzeszyłam. Wręcz odwrotnie. Ubyło mnie wszędzie, bo czuję po ciuchach, w które mogę już wejść. HURA!!!1 To dla mnie duży sukces po tych wcześniejszych zastojach wagi. Jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że teraz mi się już uda dojść do końca paseczka( oczywiście z prawej strony he, he, he ).

21 października 2010 , Komentarze (4)

No cóż.....długo tu nie zaglądałam i oczywiście nie trzymałam się diety . Na szczęście ważyłam się co kilka dni sprawdzając czy za dużo nie przybyło. Na razie 1,2 kg do przodu  i pasuje zrzucić te słodycze......tak, tak ...stary nawyk wrócił ( ciasteczko do każdej kawy )-to mój największy grzech....za który płacę ciągłym odchudzaniem. Jak na huśtawce . Ale co tam, tutaj mam grupę wsparcia i pewnie dostanę kopa za to wszystko, ale motywacja będzie. Dzięki dziewczynom z forum można osiągnąć wiele. Potrafią człowieka podbudować i za to należą Im się brawa. Liczę na Was...i buziaczki też dla Was.

15 września 2010 , Skomentuj

Stwierdzam, po dłuższym zastanowieniu, że dieta MŻ jest skuteczna i mi pasuje. Jem to co lubię tylko w dużo mniejszych ilościach niż kiedyś. Po trochę waga spada. Bardzo się cieszę, że już nie przybywa i chudnę dalej.....

29 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Tak, tak. Właśnie tak można nazwać dietę, którą teraz stosuję. Po wizytach na różnych forach stwierdzam, że nie tylko ja mam słabą wolę i do diet, gdzie coś nie wolno się wybitnie nie nadaję. W takim razie przeszłam na taką, którą w przypadkach takich jak ja wszyscy polecają - mniej żreć. Jak na razie miałam długi przestój, ale któregoś dnia ruszyło w dół. Cieszę się z tego bo mi nie przybywa, a ja jem to co lubię. O postępach diety będę pisać i zobaczę, czy ta D daje rezultaty. Myślę jeszcze, że dolożę skakankę i się zobaczy.

19 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Tego już ścisłą dietą nie można nazwać......co ja wyprawiam. Zamiast się pilnować, to podjadam niedozwolone jedzonko. Jeszcze, na szczęście, waga mi stoi. Tylko czekać kiedy się zemści. Dość tego!!! Od jutra uderzeniówka i trzymam się reguł, bo nigdy nie schudnę. Bardzo ciężko jest wytrzymać bez owoców, gdy jest pora na nie. Chyba tą dietę łatwiej jest robić w zimie, bo latem straszna pokusa na grzeszki.....

12 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Dziś mija już 3 tygodnie diety, a ja przez łakomstwo i głupotę prawie wszystko zawaliłam (piszę o tych ostatnich dniach przed awansem ). Jedyna dobra rzecz, z której się mogę cieszyć to to, że ten awans otrzymałam. Teraz od nowa jadę P i zobaczymy jak wytrwam. Do tego same imprezy na horyzoncie. Teściowa nie da mi żyć na jej imieninach, bo zawsze jest tam tłusto, słodko i dużo.......RATUNKU!!!!!!!!!!!!! Chyba tam nie pójdę i wykręcę się bólem głowy.  Tak będzie najlepiej.

31 lipca 2010 , Komentarze (1)

No i poległam na placu boju z własnym łakomstwem.................masakra. Ja się chyba do diet i odchudzania nie nadaję.......Nie ma co ukrywać, to wszystko przez moje łakomstwo i za nie kiedyś trafię do piekła (przynajmniej gril pewny codziennie...) - to nie jest śmieszne. Mi to by chyba pomogła jakaś ewakuacja od codziennego jedzenia, które robię domownikom, bo tych zapachów nie mogę wytrzymać....cholera....dlaczego tak trudno mi przezwyciężyć pokusy. W ten sposób to ja zawsze przegram......Wlazłam na wagę po tych gofrach z jabłkami rano było 64,0 kg. to i tak mniej niż myślałam. Nie wiem, czy dam radę dalej tą dietę ciągnąć.....

28 lipca 2010 , Komentarze (1)

Dziś znów -0,1 kg w dół więc radocha. Ale to, że idzie w dół to jedno, a pokusy to drugie. Chyba jakiś krysys mam dziś, bo wszędzie widzę ciastka RATUNKU!!!!! Dziewczyny mnie zabiją jak ulegne i wyrzucą a ta głupia waga to dopiero się zemści. NIE............nie dam się i wytrzymam ten dzień.  Pewnie to przez to, że mam znów dni P.....są okropne.Idę coś robić, to może zapomnę o słodyczach.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.