Bylam w polsce!!
Tak, polecialam na weeken do Polski. Super jest spotkac sie z rodzina:) Szczegolnie moi dwaj siostrzency rozczulaja mnie na maxa :) no a glownym powodem tej eskapady byla imprezka ze znajomymi. Dupy nie urwalo, choc przyjemnnie.
Ciekawe
czy ja bede miala kiedys dzieci? Dosc trudno jest podjac taka decyzje,
gdy czlowiek taki roztropny i poukladany. Zawsze sa jakies wazne,
zajmujace czas i wymagajace zaangazowania inne sprawy. W moim wypadku
wczesniej praca, teraz szkola, zaraz polroczna praktyka, potem znowu
praca... i zanim sytuacja sie ustabilizuje, bede kolo 40 -tki
a najbardziej drazni moje oczy, czy przemyslenia fakt, ze fluchtlinge
(uchodzcy) na ktorych utrzymanie rowniez ja place, i wszystkie skladki
ze mnie odprowadzane systematycznie drozeja, produkuja dzieci jak
kroliki. smeca sie z nimi po ulicach, po skleepach. oni maja na to czas,
ich na to stac. a ja ? noz K.... co lepsze uslyszalam ostatnio, ze oni
nawet sprzatac po sobie nie tylko nie musza, ale niektorzy wrecz
specjalnie syf robia, (czego juz calkiem pojac nie umiem, bo choc
tymczasowy, to jednak ich dom jest), bo do tych miejsc przez nich
zamieszkalych zatrudnione sa firmy sprzatajace, ktore sprzataja dwa razy
dziennie, noz Kuuuuuuu..wa! ja nawet jak zapierdzielalam po 16 , 12
godzin na dobe, to musialam wszystko sama ogarnac. a co dopiero jakbym
miala caly dzien czasu i jeszcze siedziala na czyims garnuszku. Z reszta
jak kazda z nas/was, wiec po co te wywody. Takich naduzyc jest o wiele
wecej, np. przez pierwsze miesiace mieli prawo wsiasc do taksowki, i
miasto za takie przejazdy placilo, ze niby jak maja zalatwic cos w
urzedzie. bo to nasi goscie sa, wiec trzeba sie o nich troszczyc. noz
Kuuuu... jak babcia stara cale zycie pracowala i nogi ja bola, to tez
jej nikt taxi fundowal nie bedzie.. znajomy chcial kilku zatrudnic do
uprzatniecia piwnicy, a ze jest urzednikiem, wiec tylko oficjalna dtroga
wchodzi w gre.. myslicie , ze super pomysl? owszem, ale niewykonalny!!!
poniewarz ubezpieczenie ktorym sa objeci nie obejmuje zjawiska pracy, i
niechby niedajborze cokolwiek sie stalo, to on, jako dajacy im zajecie
musi pokrywac wszelkie tego konsekwencje
Ogolnie
nastroje i nastawienie w tym temacie sa coraz mocniejsze i gorsze.
Jeszcze rok temu nie odwarzylam sie przy niemcach uzewnetrznic z moja
niechecia do tej nadgorliwej pomocy. Oni , zapewne z zakorzenionych
mocno historycznych wyrzutow sumienia i nastawienia antyrasistowskiego
wpajanego od dziecka, rownym chorem zapewniali, ze przeciez dobrze nam
sie powodzi, pomoc trzeba! Dzisiaj, kiedy przybralo to juz tak wielkie
rozmiary- i ja przynajmniej nie potrafie sobie wyobrazic jak to wszystko
wygladac bdzie za 2-3 lata- niemcy od kilku miesiecy zaczynaja sie
wypowiadac sceptyczniej i juz mniej chetnie w tym temacie. chociaz
zwykle takie zdanie rozpoczyna sie slowami " ja nie jestem rasista,
ale..." Wiadomo, ze wojna, holokaust etc. nie ma prawa sie powtorzyc, i
swietnie, ze niemcy odrobili lekcje, ale ilez mozna przepraszac za bledy
przodkow?? nie popelniac znow takich bledow- jak najbardziej, ale ile
pokolen ma jeszcze odpokutowywac winy, i to jeszcze wzgledem kogo? ludzi
kulturowo calkiem od nas odmiennych, niczym z nami nie powiazanych, a
co gorsza rzadajacych naszego dostosowania sie do ich zwyczajow i
kultury. Jak przychodze do kogos w gosci, do przestrzegam regol
panujacych w tym domu, w przeciwnym razie zezloszczony gospodarz mnie
wyrzuci przed drzwi...
No dobra, ale dosc tych gorzkich zali.
Dietowo calkiem do zaakceptowania, nawet Pobyt w Polsce szczegolnie mnie nie wybil z poprawnosci. Z pewnoscia moglabym wymagac od siebie wiecej.
Cwiczeniowo przez nawal zajec odpuscilam. Nie mowie, ze nie mialam czasu, moim zdaniem to ZAWSZE kwestia priorytetow, zorganizowania i zarzadzania swoim planem dnia. Wiem co mowie, byly czasy, gdy przy mega napietym grafiku dawalam rade cwiczyc ( przy 12-16 godzinnym dniu pracy) wstawalam po prostu o godzine wczesniej, czyli o 5, 4:30 i dalo sie. teraz po prostu odpuscilam, po prostu inne zajecia byly dla mnie wazniejsze.
Waga przez ten tydzien 1,5 kg , fajnie, chociaz nie dajcie sie zwiesc, w koncu to pierwszy tydzien.
Jutro mam urodziny. Nie wiem czy sie cieszyc, czy rozpaczac. 36.
powodzenia chudziny w waszych codziennych zmaganiach.
dens71
11 listopada 2016, 18:31Spóźnione Wszystkiego Najlepszego :) Nie przejmuj się uchodźcami -nawet niemiecka cierpliwość ma ograniczenia ;)
dorciaw1980
11 listopada 2016, 19:14Dziękuję:)
Poyerbana
10 listopada 2016, 21:31Masakra z tymi uchodźcami ;/ Zamiast docenić, że ktoś coś dobrego dla nich robi to jeszcze wymagają więcej.
dorciaw1980
10 listopada 2016, 23:24Dokładnie, a Niemcy zamiast cenić swoje korzenie, rezygnują z własnych tradycji, żeby "gości" nie prowykonać do gwaltow
cancri
10 listopada 2016, 09:31A ja mam zupełnie inne nastawienie do uchodźców i doświadczenia związane z nimi.
dorciaw1980
10 listopada 2016, 09:37a jakie? chetnie uslysze ..
Nattiaa
10 listopada 2016, 07:17najlepiej jak ciąża nas zaskoczy, ja też zbyt wcześnie nie chciałam mieć dzieci a przed 22 urodzinami okazało się że jestem ciąży, tak płakałam a teraz nie wyobrażam sobie żeby miało go nie być, tyle pokory, trudności i jednocześnie miłości nigdzie nie zaznamy, teraz wszystko dla niego- sens życia :D oczywiście z mężem studia skończyliśmy, on ma swoją firmę a ja też dobrą pracę w zawodzie wszystko idzie pogodzić
dorciaw1980
10 listopada 2016, 09:03super! gratuluje, ze mimo takich wyzwan udalo sie wam wszystko pogodzic :)
Nattiaa
10 listopada 2016, 09:05nie mówię że jest lekko, bo teraz wszyscy chorzy a pęd życia nie zwalnia
jamida
9 listopada 2016, 22:37Ciezki temat. Ja sama jak tolerancyjna bylam to coraz glebiej czuje ze robi sie ze mnie rasistka
dorciaw1980
10 listopada 2016, 09:03tez tak mam...
annaewasedlak
9 listopada 2016, 18:23Wszystkiego najlepszego zdrówka. spełnienia marzeń każdych i tych głosno wypowiadanych i tych szeptanych skrycie. Pozdrawiam
dorciaw1980
10 listopada 2016, 09:03dziekuje :)
angelisia69
9 listopada 2016, 16:52zawsze przed urodzinami przychodzi czas na refleksje :P na wszystko przyjdzie pora tak sie mowi,ale kolejne 10lat mija a my stoimy w miejscu :/ czasem warto zaszalec,zrobic cos wbrew sobie,bo nie zawsze potem zalujemy.100lat i zdrowka :*
dorciaw1980
9 listopada 2016, 17:37Dziekuje :) na szczescie ja nie stoje w miejscu, wlasnie kiedy przeczytalam twoj komentarz sonie uswiadomilam jak wiele sie w moim zyciu wydarzylo i zmienilo przez ostatie lata i jak bardzo poszlam do przodu, dziekuje :))
Naturalna! (Redaktor)
9 listopada 2016, 16:50czas zapiernicza jak szalony, zanim się obejrzysz stuknie Ci 40. więc jeszcze sie ciesz z 36 :D WSZYSTKIEGO NAJ i spełnienia jednego marzenia, bo resztę przyciągniesz myslami, ale najpierw powinnas poczytać "Sekret" (hahahahahah, nie wierzę w takie bajki, bez działania nie ma sukcesów i mozna godzinami mysleć, ale ja się d...y nie ruszy to manna z nieba sama spadać nam nie będzie) ... nie wiem czy zyczyłabys sobie, żebym Ci życzyła "wpadki", ale skoro pisalas, że to byłoby dla Ciebie najlepsze, to "wpadaj" dziewczyno jak masz z kim i nie boisz się konsekwencji :D pozdrawiam
dorciaw1980
9 listopada 2016, 17:42Powiem Ci, ze ja tez wierze w to, ze potrafimy pewne wydarzenia czy rozwoj wydarzen do siebie przyciagnac. Tak jak mowisz, nie samym lezeniem na kanapie i mysleniu o niebieskich migdalach. Ale kiedy o czyms intensywnie myslimy, w koncu podejmujemy tez kroki w tym kierunku. Poza tym jestem calkiem przekonana, ze wszystko co dajemy od siebie, wczesniej czy pozniej do nas wraca. I to co dobre i to co zle....
jej-szerokosc-patrycja
9 listopada 2016, 16:40Cieszyć się, pewnie że się cieszyć!!! ;))) Każdy powód do świętowania jest dobry! A z tą "pomocą", a właściwie WYRĘCZANIEM, to jest niestety bardzo złożona i trudna sprawa...
dorciaw1980
9 listopada 2016, 17:42Przekonalas mnie ;)
karioka97
9 listopada 2016, 16:26jak to ktoś mądrze napisać, zawsze jest zły czas , bo praca, po wolność... czasami samo przychodzi a czasami trzeba pomóc - polecam stan kiedy "małe dzieci nie dają spać a duże żyć :" ja w tym drugim etapie . A najlepszego ... 36 fajny wiek ... :)
dorciaw1980
9 listopada 2016, 17:44Hehe, no tak :) dziekuje
Ebek79
9 listopada 2016, 14:19No i tyle się spisałam o uchodźcach i zjadło mi komentarz. Pffff
dorciaw1980
9 listopada 2016, 17:45Skad ja to znam... albo jak jeszcze utnie wpis w polowie, pff ;)
snowflake_88
9 listopada 2016, 12:04A najdziwniejsze jest to, że pomimo okazanej pomocy nie są pozytywnie nastawieni do Europy, nie okazują wdzięczności, wręcz pałają nienawiścią. Chyba że to tylko taki obraz przedstawiany przez media, nie wiem jak jest naprawdę.
JaTezBedeFit
9 listopada 2016, 12:07snowflake, czemu nie da sie wejsc na Twoje konto? ja czekam wciaz na ten wpis o ktorym kiedys mowilas - o przyciaganiu dobych rzeczy czy cos takiego ;)
dorciaw1980
9 listopada 2016, 12:19ja osobiscie nie mialam na szczescie stycznosci z wyraznymi atakami agresji z ich strony, ale tez unikam niebezpiecznych miejsc. raz w nocy z kolezanka przechodzilam kolo drorca glownego. i stala taka grupka kilkunastu mlodych... podrywy chamskie.. na szczescie nie pchali sie z lapami. odwarzylysmy sie przejsc tamtedy jedynie dlatego, ze jakies 50 metrow dalej stala podobnej wielkosci grupa straznikow dworcowych pilnujacych bezpieczenstwa.. Jestem pewna, ze sa wsrod nich tez normalni wdzieczni ludzie, ale niestety przed oczy pcha sie niezliczona liczba tych okropnych.
snowflake_88
9 listopada 2016, 12:22Bo mam pusty pamiętnik, może kiedyś coś tam skrobnę :) Nie wiem czy mnie z kimś nie pomyliłaś, wspominałam tylko u kogoś w pamiętniku że prawo przyciągania naprawdę działa. Jak chcesz zgłębić temat to polecam książkę ''Sekret'' R. Byrne, może brzmi trochę jak mistyczny bełkot, ale przesłanie jest całkiem mądre i przydatne w życiu.
snowflake_88
9 listopada 2016, 12:29dorciaw1980, ja nie jestem rasista, ale... ;) też mam raczej nieprzyjemne sytuacje z Arabami, pracowałam w miejscu do którego często przychodzili tureccy studenci z Erasmusa i zawsze byli strasznie nieprzyjemni, moją koleżankę jeden obrzucił wyzwiskami jak była sama za zmianie bo coś tam źle zrobiła, ale na szczęście klient stanął w jej obronie. Niby nie powinno się generalizować, ale coś musi w tym być skoro słyszy się same negatywne opinie.
dorciaw1980
9 listopada 2016, 12:33dokladnie.
Kora1986
9 listopada 2016, 12:02u mnie też wiele rzeczy było ważniejszych niż dziecko, a teraz jak już jestem mamą to żałuję, że tak późno. Tak naprawdę to chyba nigdy nie ma "idealnego" momentu, bo zawsze "coś" :-) Na mnie to spadło jak grom z jasnego nieba i wtedy musiałam "od razu" być w ciąży :-)
dorciaw1980
9 listopada 2016, 12:14dla mnie to byloby chyba najlepsze rozwiazanie ;)
Kora1986
9 listopada 2016, 13:08Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałaś - jak grom z jasnego nieba spadła na mnie chęć posiadania dziecka i od razu zabrałam się do dzieła. Nawet nie wiesz jakie czułam rozczarowanie jak nie od razu się udało.
dorciaw1980
9 listopada 2016, 13:20aaa, to faktycznie nie zrozumialam :) mnie chyba wpadka ratuje ;)