Kolejny wzorowy dzien za mna. zadowolona jestem bardzo, mimo, ze odpuscilam sobie dzisiaj cwiczenia. W pierwszy dzien okresu wole nie przesadzac z wysilkiem. jeszcze bede miala okazje wykazac sie w tej kwestii.
Nie znaczy to oczywiscie, ze lezalam caly dzien brzuchem do gory. Program dnia byl bogaty w prace domowe i przydomowe. kolejny pokoj i cokol domu i stopien wejsciowy do domu wygladaja lepiej. Ale co sie naszorowalam, to moje. Mozna powiedziec, ze fitness ramion i barkow zaliczony
Aby uprzedzic ewentualne oburzenia faktem, ze przeciez takie swieto dzisiaj mamy, ze jak mozna sie w nie zajmowac tak przyziemnymi zajeciami wytlumacze, ze mieszkam w niemczech i tu zwyczaje sa zdecydowanie inne niz w Polsce. A szkoda, bo tradycje odwiedzania grobow i spotkan przy nich uwazam za wspaniala.
Tutaj nawet nie w kazdym landzie (wojewodztwie) jest to dzien wolny od pracy. Tu gdzie mieszkamy akurat jest, ale juz w sasiednim, 20 minut jazdy od nas, juz nie, i moj luby pracowac juz musial.
Wieczorem poszlismy na cmentarz, gdzie pochowani sa rodzice Martina i Tata szwagierki, ktorego juz mialam okazje poznac. I choc moi bliscy nie sa pochowani tu na miejscu, dla mnie taka wizyta na cmentarzu w ten wlasnie dzien, tez jest bardzo wazna. Tak po proostu symbolicznie. Mam wrazenie, ze jestem jakos blizej moich bliskich wtedy. I tych zyjacych i tych zmarlych.
Jak juz wspominalam, tutaj zwyczaje sa inne. I tak jak groby sa tu w znacznej wiekszosci, bardzo zadbane, tak dzisiaj jedynie na kilku swiecila sie jakakolwiek lampka.
Takich roznic kulturalnych miedzy naszymi narodami jest wiele, mimo, ze ze soba sasiadujemy. Bede je na pewno wplatac w swoim pamietniku regularnie :) ciekawa tez jestem jakie wy roznice zauwazacie w swoich krajach, jesli tez mieszkacie za granica. A jesli w kraju, to jakie roznice miedzymiastowe, czy regioalne, bo takie tez sa nieraz wyrazne w polsce.
Dzisiejsze posilki:
Sniadanie:
+jajko
Obiad: kasza gryczana z pure z pieczonej dyni,papryki i pomidora + feta light
Kolacja: to samo pure + kurzy cyc
Razem ok. kcal.
Trzymajcie sie laseczki dzielnie. Ciesze sie, ze mamy ta nasza vitalie.
agataweronika
2 listopada 2016, 21:05Też się cieszę z vitalii, możemy się nawzajem motywować. Fitness jak najbardziej zaliczony ;)
Kora1986
2 listopada 2016, 10:34ciekawy pomysł z tą kaszą :-)
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:36przepis na dynie z jadlonomi :)
Poyerbana
2 listopada 2016, 10:22Też uważam, że odwiedzanie grobów to piękna tradycja :) A Twoje potrawy wyglądają przepysznie! Aż ślinka cieknie!
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:36:)
silvie1971
2 listopada 2016, 09:33Mieszkam w NIemczech i mi sie podoba, ze gorby n ie sa takie przeladowane i sa skromne. Ze ludzie nie stawiaja takich pominikow jak w Polsce, tylko obsadzaja grob roslinami i najwyzej jakis kamien z nazwiskiem u gory. zreszta z tego co wiem to, zeby postawic taki pomnik na cmentarzu jak w Polsce potrzeba ekstra pozwolenia, ktore jest dosc drogie. A na sama tablice z danymi osobowymi juz nie, przynajmniej taki jest u nas. Z tym, ze cmentarze tu sa caly rok dosc zadbane, nie tylko do swieta. W jakim rejonie NIemiec mieszkasz?
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:34dokladnie tak jest, w zasadzie nawet kamienia nie mozna dowolnie wybrac, wszystko jest uregulowane. Mnie tez sie podoba ten porzadek tutaj, chociaz polskie nekropolie maja dla mnie swoj niepowtarzalny urok, zwlaszcza wlasnie w tym czasie. mieszkam w okolicach Bad Oeyenhausen, wiec NRW, a Ty?
silvie1971
2 listopada 2016, 11:41Tez NRW Essen:D
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:49:) no to kawalek. ps. moze by tak jakis swierzszy wpis u Ciebie ?;)
silvie1971
2 listopada 2016, 11:50Niestety kawalek. Musze sie zmoblilizowac do pisania
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:52swiezszy
Ebek79
2 listopada 2016, 09:18No to się spisałam i mi wcięło wpis.... Między województwami w Polsce też są różnice kulturowe. U mnie np nikt nie słyszał o św Marcinie:) Tzn słyszeli, że w Wielkopolsce są rogale itp. Też jestem obecnie w Niemczech, ale od niedawna. Poznaję dopiero kraj więc pisz jak najwięcej:) Kilka lat temu już mieszkałam w tym kraju, ale w całkiem innym landzie i już po tych kilku miesiącach widzę różnicę. Całkiem inne obyczaje. I jeszcze na koniec napiszę, że u mnie dziś bez ćwiczeń, bo dziś mam pierwszy dzień @. A u mnie to bolesne przeżycie. Moje oczy czują się nakarmione:):)
dorciaw1980
2 listopada 2016, 11:21powiem Ci, ze ja nie mam pojecie o co z tym Marcinem chodzi... slyszalam o rogalach, ale co to dokladnie jest...?zwykle rogale? slodkie, czy slone? i o co loto, to nie wiem ... to gdzie w de mieszkasz? moze jestesmy sasiadkami ?
Ebek79
2 listopada 2016, 12:30W Polsce dokładnie też nie wiem o co chodzi ze świętem, bo u mnie tego nie ma. Ale rogale pyszne, słodkie, czymś nadziane, lukrowane, posypywane:) Bodajże 11 listopada wypada św. Marcina, tak jak nasza niepodległość. W niektórych landach są pochody z lampionamii. Na czele takiego pochodu idzie św. Marcin - przebieraniec. I w piekarniach są takie ludki z fajkami. Jak mieszkałam 8 lat temu w Niemczech, to myślałam, że to Mikołaje:D:D:D A to właśnie figurki św Marcina z ciasta:) Ciekawa jestem czy tutaj są te lampiony i figurki z ciasta. Bo to takie kościołowe święto, to nie wszędzie obchodzą. A mieszkam teraz w hessen, okolice Frankfurtu nad Menem.
beaataa
2 listopada 2016, 07:21Bardzo ciekawe jest dla mnie co w innych miejsca (szczególnie tych bliskich) robi się inaczej. Cieszę się, że piszesz o tym i masz zamiar pisać:) Ja w żadnym innym kraju nie widziałam tak przystrojonych grobów jak u nas. Nawet wydaje mi się to przesadne i takie - śmieci produkujące. Jak już idę sprzątać groby przed Wigilią to wielkość stert na śmietnikach poraża mnie. Jak taka mega zmiana dekoracji kilka razy do roku. Ja wolę skromną świeczkę i spacer na cmentarzu z bliskimi, spokojnie i powspominanie tych to odeszli. Pyszne jedzenie i dobrze Ci idzie z dietą:)
dorciaw1980
2 listopada 2016, 07:59Ja nie zwiedziliśmy aż tak wiele świata, ale groby na Ukrainie są moim zdaniem jeszcze bardziej przystojne i to przez cały rok. Królują tam kolorowe tandetne sztuczne kwiaty. Ale wzruszająca jest ich nieustanna pamięć o bliskich, którzy odeszli. Tak przynajmniej zauważyłam w małej wiosce pod Lwowem.
angelisia69
2 listopada 2016, 03:52no niestety na obczyznie czlowiek teskni nawet za takim niezbyt wesolym swietem jak wczorajsze.Ale wiadomo jest to w jakis sposob czas magiczny,choc uwazam ze o zmarlych nie powinnismy myslec tylko tego 1dnia a jak najczesciej.Jedynie tradycja odwiedzania grobow to juz inna kwestia,bo zazwyczaj nigdy czasu na to nie mamy.Ale ja bardzo czesto wspominam swoja babcie i dziadka w myslach,,mimo ze bylam mala kiedy odeszli.Pyszne jedzonko,szczegolnie obiadek,uwielbiam dyniowe klimaty i jesienia towarzyszy mi ona codziennie ;-) Pozdrowionka nie daj sie @ i jej zachcianom :P